Iran wzniósł na orbitę trzy nowe satelity wojskowe, wzmacniając potencjał rakietowy
Pod koniec stycznia Iran poczynił znaczący krok w rozwoju swojej technologii kosmicznej i rakietowej, wysyłając trzy satelity wojskowe na pokładzie jednej ze swoich dwustopniowych rakiet Simorgh na paliwo ciekłe, która jest w stanie dostarczyć 250-kg ładunek na orbitę na wysokości 500 km. Start ten miał miejsce w nocy 28 stycznia i był na tyle ważny, że materiał na jej temat wyemitowała państwowa telewizja irańska, prezentując na antenie moment wznoszenia się rakiety. Na jej pokładzie znalazły się trzy krajowe satelity (Mahda, Kayhan-2 i Hatef-1) z których jeden zaczął już przesyłać sygnały z powrotem na Ziemię.
Czytaj też: Coraz gorzej na Bliskim Wschodzie. Iran wykorzystał potężne pociski w rzeczywistym ataku
Start ten oznacza rzadki sukces dla irańskich przedsięwzięć kosmicznych, a szczególnie programu Simorgh, który w ostatnich latach doświadczył serii niepowodzeń, nie osiągając orbity w pięciu kolejnych próbach. Jednocześnie ten ruch od razu spotkał się z ostrą krytyką ze strony państw zachodnich, które widzą w nim kluczowy krok w dążeniu państwa do zwiększenia swoich zdolności balistycznych. Pamiętajmy, że Iran posiada aktualnie największy arsenał pocisków balistycznych na Bliskim Wschodzie.
Czytaj też: Niczym stalowe origami. Nowy okręt wojskowy marynarki Iranu zwodzi nasz wzrok
Skąd ten pomysł? Bo podczas gdy Mahda jest reklamowany jako satelita badawczy, Kayhan i Hatef to już nanosatelity mające na celu poprawę globalnego pozycjonowania i komunikacji. Innymi słowy, tego typu satelity na orbicie mogą bezpośrednio zwiększać potencjał Iranu w zakresie samych pocisków balistycznych, zapewniając systemom naprowadzania dokładne dane na temat aktualnej pozycji oraz odniesienia do celu ataku.
Czytaj też: Żarty się skończyły. Iran wprowadził do użytku pocisk dalekiego zasięgu Talaiyeh
Trudno się więc dziwić, że ostatnie postępy w irańskiej technologii wzbudziły niepokój i spowodowały oficjalną krytykę ze strony nie tylko USA, ale też Francji, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Warto pamiętać, że sankcje ONZ związane z irańskim programem pocisków balistycznych wygasły w październiku ubiegłego roku, a sam Iran zwrócił się do rozwoju pocisków z powodu właśnie sankcji. Te uniemożliwiły państwu pozyskanie zaawansowanej broni od czasu rewolucji islamskiej w 1979 roku i kryzysu na arenie politycznej z m.in. USA.