Siłą rzeczy, jedne minerały występują powszechnie, inne znacznie rzadziej, a jeszcze inne są prawdziwymi unikatami. Natura ludzka jest taka, że to, co rzadkie, właśnie poprzez tę rzadkość, jest niezwykle cenne i pożądane. Z drugiej strony, jeżeli siły natury były w stanie stworzyć określony materiał w jednym miejscu na Ziemi, to całkowicie zrozumiałe jest założenie, że zapewne istnieje on także w innych miejscach na naszym globie, niezależnie od tego, o jak rzadkim minerale mówimy. Więcej, wiele minerałów powstaje na Ziemi w zupełnie różnych od siebie procesach.
Załóżmy jednak, że mamy do czynienia z naprawdę niezwykle rzadkim minerałem. Wiemy, że na Ziemi jest go niewiele. Nawet w takiej sytuacji możemy założyć, że w jakichś określonych warunkach zapewne powstało go nieco więcej. Mało tego, jeżeli ów minerał powstał tylko raz, to wciąż mógł on na przestrzeni eonów ulec rozdrobnieniu na mniejsze kawałki. Śmiało można zatem założyć, że szansa na znalezienie minerału, który powstał raz i istnieje tylko jeden egzemplarz, jest bliska zeru.
Czytaj także: Złoża metali ziem rzadkich to żyła złota. Tak się składa, że Polska na takim siedzi
I w tym momencie w tych rozważaniach trzeba zauważyć, że to, co bliskie zeru, nie jest niemożliwe. Doskonałym przykładem na tak wyjątkowy przypadek jest minerał o nazwie kyawthuite. Wszystko bowiem wskazuje na to, że nie tylko jest to bezapelacyjnie najrzadszy minerał na Ziemi, ale także jak dotąd odkryliśmy jeden, dosłownie jeden kryształ tego minerału.
Do samego odkrycia kyawthuite doszło w 2015 roku w okolicach miejscowości Mogok w Birmie. Odpowiadają za nie poszukiwacze szafirów, którzy przeczesywali dno jednego ze strumieni w poszukiwaniu drogocennych kamieni. Ów kamień szlachetny został zbadany i uznany przez naukowców za nowy minerał w 2017 roku. Co ciekawe, w toku analiz badacze zauważyli, że znają już jeden syntetyczny materiał, który pod względem budowy jest niemal identyczny do odkrytego w Mogok naturalnego minerału.
Jedyny znany kryształ kyawthuite ma masę zaledwie 0,3 grama. Pod mikroskopem widać, że to charakterystyczny czerwonopomarańczowy przezroczysty kryształ. Od strony chemicznej minerał składa się z bizmutu, antymonu, tlenu oraz śladowych ilości tantalu. Z jednej strony można zwrócić uwagę na fakt, że bizmut i antymon to metale rzadkie, z drugiej należy pamiętać, że samego bizmutu jest więcej niż złota. Tlenu akurat w skorupie ziemskiej jest pod dostatkiem. Warto tutaj zauważyć, że bizmut jest ciężkim pierwiastkiem. Gęstość kyawthuite jest dwukrotnie wyższa od gęstości rubinów. Trzeba to mieć na uwadze starając sobie wyobrazić z jak małym kryształem mamy do czynienia. Masa 0,3 grama to bardzo mała masa. Przy dużej gęstości, jest on jeszcze mniejszy, niż się spodziewamy, bazując na masie. Atomy bizmutu, antymonu, tlenu i tantalu układają się w minerale w w swoistą szachownicę zbudowaną z ośmiościanów Sb5+O6 występujących równolegnie do atomów bizmutu Bi3+. Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że w tym unikalnym minerale, mamy do czynienia z jedynymi znanymi tlenkami, zarówno bizmutu, jak i antymonu.
Powyższe informacje wskazują na to, że rzadkość występowania kyawthuite nie jest związana z jego składem chemicznym, a raczej z procesami, które prowadzą do jego powstania. Naukowcy podejrzewają, że to właśnie w Birmie można znaleźć najrzadsze minerały na Ziemi, bowiem to tam zderzyły się ze sobą Indie i Azja, tworząc warunki wysokiego ciśnienia i temperatury, które są niezbędne do powstawania takich minerałów. Jedyny znany okaz kyawthuite’u znajduje się aktualnie w Muzeum Historii Naturalnej hrabstwa Los Angeles.