Według informacji podawanych podczas konferencji TCL cieszy się ogromnymi wzrostami popularności, gdy chodzi o wybór dużych telewizorów z ekranami 65 cali i większymi. W Stanach Zjednoczonych firma zgarnęła już niemal połowę rynku 98-calowców, a do tego jest na drugim miejscu na tamtejszym rynku. Stosunek ceny do jakości to uniwersalna wartość, a dla wielu osób większy znaczy lepszy. I tu pojawia się TCL z nowym telewizorem.
115 cali już wkrótce w naszych domach?
Nie tak dawno pisałem o tym, że TCL pokazuje wielkie telewizory. Wtedy na myśli miałem 85- i 98-calowe konstrukcje, które swoją przekątną zdecydowanie zwracają uwagę, zwłaszcza w zestawieniu z mniejszymi rozwiązaniami. TCL rozwija technologię podświetlenia Mini-LED i nie boi się pokazywać swoich konstrukcji rozłożonych na czynniki pierwsze. Wtedy to można dostrzec między innymi sporą ilość stref podświetlenia. Dla największych i najbardziej zaawansowanych modeli tworzy się panele z ponad 5000 diodami.
Tak duże jednostki powstają po to, by rzucić wyzwanie projektorom, które dotychczas były utożsamiane z wielkimi przekątnymi. TCL się nie zatrzymuje i prezentuje 115-calowy telewizor 115QM89. To rozwiązanie z panelem QD Mini LED, za którym znajdzie się blisko 20000 stref podświetleń. Tak dużo stref wymaga najmocniejszego procesora, jakim obecnie dysponuje TCL i jest to AIPQ ULTRA. Poza tym telewizor będzie w znacznym stopniu ucieleśnieniem tego, co TCL prezentuje w najwyższej półce.
Nowy telewizor TCL zaoferuje jasność na poziomie 5000 nitów w szczytowym momencie. Jako, że telewizor posiada wszystkie rozwiązania znane z serii QM8, to możemy tu mówić o 120-hercowym panelu. Nie zabraknie głośników zgodnych z Dolby Atmos w systemie 6.2.2. Niższe telewizory z serii QM7 i QM8 spełniają standardy IMAX Enhanced i AMD FreeSync Premium – możemy zatem spodziewać się pełnego wyposażenia dla graczy i kinomaniaków.
Z pewnością nie będzie to sprzęt dla każdego. Pomijając rozmiar (przez który całość potrzebuje naprawdę potężnych nóżek w podstawie), jego cena nie zachęci zbyt wiele osób. CNET podaje, że TCL 115QM891G może kosztować około 20 000 dolarów, a to przecież cena nieuwzględniająca podatków. Najpewniej doczekamy się go w Polsce, a wtedy cena mogłaby sięgnąć 100 000 złotych. Z pewnością byłby to pokaz siły, aniżeli sprzedażowy hit, ale TCL lubi realizować się właśnie w takich pomysłach i najpewniej zobaczymy to rozwiązanie jako TCL 15X955. Z pewnością udało się przebić Hisense, który także zaprezentował panel Mini LED, ale mniejszy o 5 cali.
NXTPAPER to droga, którą TCL chce powalczyć w segmencie smartfonów i tabletów
W Polsce smartfony TCL nie cieszą się specjalną popularnością. Producent zajmuje się przede wszystkim wypuszczaniem tanich urządzeń. Ostatnio firma starała się znaleźć nieco inny sposób na promocję niż rywalizacja specyfikacją czy ceną – to technologia NXTPAPER. W założeniu ma ona przypominać papier przy dotknięciu, zapewnić matowość niczym w ekranach E Ink z czytników e-booków oraz znacząco zmniejszyć refleksyjność i ilość niebieskiego światła, jakie dociera do naszych oczu. Złośliwi powiedzą, że wygląda to jak folia matowa na ekranie, natomiast to z pewnością coś innego.
Czytaj też: Tablet do szkoły? TCL proponuje NXTPAPER 11, a my sprawdzamy, czy ma rację
W oparciu o tę inność TCL zaprezentował tablet TCL NXTPAPER 14 Pro. Korzysta on z trzeciej generacji technologii NXTPAPER na 14-calowej matrycy LCD o rozdzielczości 2880×1800 pikseli z odświeżaniem do 120 Hz i maksymalną jasnością na poziomie 700 nitów. Nowy filtr polaryzujący ma jeszcze bardziej zbliżyć sprzęt do papieru.
Z pewnością będzie to jedna z wydajniejszych kartek papieru, skoro w środku znajdziemy procesor MediaTek Dimensity 8020 oraz 12 GB RAM-u. Zmieścimy w niej sporo stron wirtualnych książek dzięki 256 GB na pliki użytkownika. Dedykowany przycisk VersaView pozwoli nam przełączyć się między ekranem o pełnym spektrum barw, wersją o ograniczonej palecie oraz wariantem czarno-białym. To wszystko zasili ogniwo o pojemności 12000 mAh.
Odświeżenia z panelem NXTPAPER 3.0 doczeka się także Tab 10 z ekranem LCD 10,4″ o rozdzielczości 2560×1440 pikseli, ośmiordzeniowym układem obliczeniowym, który obsłuży sieć 5G oraz 6 GB RAM-u i 128 GB na pliki. Najgorszą wiadomość zachowałem na koniec – obecnie nie ma planów, by te tablety trafiły do Europy.
Większą szansę na wylądowanie w Polsce mają smartfony z serii TCL 50. Być może nie wszystkie 9, bo trudno wyobrazić sobie sytuację, w której te modele nie kanibalizowały się na dość konkurencyjnym polskim rynku, ale przynajmniej dwa z nich z ekranami NXTPAPER mogłyby się wyróżnić.
TCL 50 XL NXTPAPER 5G oraz TCL 50 XE NXTPAPER 5G będą miały też wersje z tradycyjnymi ekranami. Na razie nie wiemy o nich zbyt wiele. Producent przekazał jedynie, że wersje XL otrzymają ekrany o przekątnej 6,8 cala z rozdzielczością Full HD+ z odświeżaniem do 120 Hz. Smartfony otrzymają też system głośników stereo, 4 GB RAM-u i ogniwa o pojemności 5010 mAh. W przypadku smartfonu TCL 50 XE i jego wersji NXTPAPER ekran zmniejszy się do 6,6 cala, rozdzielczość do HD+, a odświeżanie do 90 Hz. Ponownie dostaniemy 4 GB RAM-u, głośniki stereo i akumulator 5010 mAh. Dla modeli XE potwierdzono zastosowanie pamięci o pojemności do 128 GB.
Na więcej detali odnośnie poszczególnych modeli przyjdzie nam jeszcze poczekać, zapewne do targów Mobile World Congress w Barcelonie. Wtedy też poznamy, przynajmniej orientacyjne, ceny. Nie powinno być jednak drogo, bo nawet ułamek specyfikacji nie zapowiada cudów. Chyba, że magiczne TCL wyczaruje coś z tylnych oczek 50 Mpix i uczyni z tych telefonów wybitne aparaty.
Okulary TCL RayNeo X2 Lite – średnia nazwa, duży potencjał
Okulary z kamerami to z pewnością grupa sprzętów, dla której wiele osób nie widzi miejsca w przestrzeni publicznej. Jednocześnie producenci z Chin nie przestają pracować nad podobnymi rozwiązaniami. RayNeo X2 Lite pokazują potencjalną przyszłość, jaka może czekać na nasze zwyczaje związane z technologią.
RayNeo X2 Lite wyposażono projektory microLED o pełnym spektrum barw. Wyświetlają one obraz w rozdzielczości 640×480 pikseli dla każdego oka z jasnością sięgającą do 1500 nitów. Obraz swoją szerokością obejmuje 30 stopni pola widzenia. Za działanie sprzętu odpowiada jednostka Qualcomm Snapdragon AR1 Gen 1 sparowana z 4 GB RAM-u i 32 GB pamięci. W mostku znajduje się aparat mogący rejestrować zdjęcia w rozdzielczości 12 Mpix. Sprzęt nagra także wideo w 1080p przy 30 klatkach na sekundę.
Dopisek lite w tym przypadku nie wynika z ograniczonej funkcjonalności, a ze znacznego odchudzenia względem poprzednika. Ze 120 producentowi udało się zejść aż do 60 gramów. To o 20 gramów mniej niż inne okulary rozszerzonej rzeczywistości – XREAL Air 2 Ultra. Z drugiej strony okulary XREAL mają w sobie jakiś wygląd, zaś RayNeo X2 Lite są najbardziej podobne do okularów 3D, które kiedyś były częścią telewizorów.
Choć są to lekkie okulary, tak nie brakuje w nich praktycznie niczego. Zaimplementowano Bluetooth 5.3 oraz Wi-Fi 6E, nie zapomniano także o sensorach – akcelerometrze, żyroskopie, kompasie i magnetometrze. Zaimplementowano w nich płytkę dotykową do nawigacji.
Okulary TCL RayNeo X2 Lite pozwolą na otrzymywanie wskazówek terenowych podczas nawigacji na żywo. Równie przydatne może być tłumaczenie na żywo, które wykorzysta nie tylko usłyszaną przez system trzech mikrofonów mowę, ale i śledzenie mimiki twarzy osoby, z którą rozmawiamy. Mniej kontrowersyjne wydaje się tłumaczenie znaków w polu widzenia. Oprócz tego okulary mają łączyć się z asystentem o nazwie ChatBot, który na pytania odpowie głosowo lub tekstem wyświetlanym na ekranie, a do tego pokaże nam powiadomienia, wiadomości i przypomnienia.
TCL RayNeo X2 Lite zadebiutują najpewniej w trzecim kwartale tego roku. TCL przyznaje, że projekt jest jeszcze rozwijany i nie ma konkretnej daty premiery ani ceny. Szanse, by urządzenie w takiej formie dotarło do Europy, są nikłe.