Nowa Toyota Prius kończy ze stereotypami
Nisko zawieszona, agresywna sylwetka z nowymi lampami charakterystycznymi dla nowych aut Toyoty. Duże felgi, pierwsze 100 km/h po niecałych 7 sekundach. To nie brzmi jak nudna taksówka, którą Prius przestał być w momencie premiery nowego modelu.
Czytaj też: Test Toyota Prius – król powrócił, ale do taksówki już nie wróci
A to tylko początek zmian, bo do gry wchodzą też nowe multimedia, znacznie poprawiona kamera cofania i hybryda plug-in, która pomimo hybrydowej łatki Toyoty jest nadal rzadkością w ofercie producenta. Tym co się nie zmieniło, jest wyjątkowo oszczędna jazda, nie tylko w mieście.
Nowy Prius przynosi też kilka wad, a największą jest to, że nie jest to już auto zbyt przestronne. Mówimy tu zarówno o wnętrzu, jak i bardzo skromnym bagażniku. Można jednak przymknąć na to oko, jeśli do nowej Toyoty Prius podejdziemy jak do zupełnie nowego auta. Takiego wręcz trochę… sportowego? Coś w tym jest, a więcej dowiecie się z naszej recenzji wideo, dostępnej na początku materiału.
Czytaj też: Test Toyota Corolla Cross 2.0 AWD-i – miejski crossover kontra sroga zima