Jak co roku MSI ulokowało się w przestrzeni hotelu The Venetian, by z jego pomieszczeń promować najróżniejsze produkty. W tym tekście skupię się przede wszystkim na jednostkach stacjonarnych, bowiem te świeciły najjaśniej w korytarzach, gdzie firma pokazywała kilkadziesiąt produktów. Trzeba dodać – produktów o bardzo szerokim spektrum. Ja skupię się na tym, co dostarczy nam najwięcej mocy i zabawy – komputerach i monitorach. Co nowego u MSI?
Nowe desktopy będą gotowe na AI
Nadchodzą czasy komputerów dla graczy, które wykorzystają wiedzę o optymalizowaniu gier zbieraną przez lata w inteligentny sposób. Choć na pierwszy rzut oka te jednostki szokują przede wszystkim swoim oświetleniem i wykończeniem obudów, to najwięcej magii zadzieje się w środku. Nie oznacza to bynajmniej, że MSI pokpiło wygląd tych urządzeń. Część tych obudów już znamy, ale inne zaskakują swoimi rozwiązaniami.
Najbardziej zaskoczył mnie bodajże MSI MEG Trident X2 14, który wygląda jak coś zupełnie innego od tego, do czego przyzwyczaiły nas jednostki stacjonarne. Ostre krawędzie, spory ekran na froncie, a to wszystko poprzelatane subtelnymi segmentami podświetlenia LED. Po spojrzeniu na ten komputer od razu ma się wrażenie, że służy on do zrobienia czegoś więcej. I z pewnością na to pozwalają jego wnętrzności. W środku na ujarzmienie czeka Intel Core i9-14900KF oraz karty z serii Nvidia 40. Za chłodzenie odpowiada system Silent Storm Cooling 3. Łączy on i płynne chłodzenie, jak i rozpraszanie powietrza, a wszystko to robi z głośnością do 37 dB.
Czytaj także: Ten komputer stacjonarny odmienił moją pracę. Jak radzi sobie MSI MAG Infinite S3?
To komputer dla osób chcących na poważnie wejrzeć w jego możliwości i móc je szybko modyfikować. Ekran dotykowy HMI 2.0 nie tylko będzie wyświetlał aktualny stan pracy podzespołów, ale i pozwoli się między nimi przełączać. Do tego umożliwi łatwą zmianę jasności, ale i da dostęp do skrótów aplikacji, w tym MSI Center z wszystkimi opcjami ulepszającymi korzystanie z komputera.
W moje oko wpadł też komputer wyglądający nieco bardziej klasycznie, o ile można tak mówić o białych propozycjach z RGB. W linii MSI MPG pojawił się Aegis RS2. Niegdyś w serii Aegis producent starał się tworzyć komputery na bardzo dziwnych podstawach, ale tym razem postawił na coś prostszego. Bynajmniej nie słabszego – w środku gościć może Intel Core i9, RTX 4080 i nawet 32 GB RAM-u DDR5. To wszystko zadziała z Wi-Fi 7, więc na prędkość nie powinniśmy narzekać.
Pośród wielkich sprzętów znalazło się też miejsce na coś mniejszego i – przynajmniej dla mnie – trochę niespodziewanego. Po tym, jak Intel zrezygnował z rozwijania platformy NUC wydawało się, że producenci nie będą chętni na realizację tego pomysłu, ale MSI ma swoją wizję i to taką, która mieści się na dłoni. To Cubi 6 – na stoisku prezentowany w wersji 1M. Dożyliśmy ciekawych czasów, skoro tak niewielkie urządzenie może obsłużyć 4 monitory i obsłuży internet z portu 2,5 Gbit/s LAN.
Co powinno cieszyć przy takich rozwiązaniach, nie jest ono jednorazowym strzałem, a MSI zapewnia, że w przyszłości da się je łatwo ulepszyć. Do tego spora liczba portów sprawia, że miejsca na dane nie powinno zabraknąć. W razie czego na start dostajemy MSI Center i MSI Cloud Center, które pozwalają lepiej zarządzać zasobami jednej, jak i wielu takich jednostek.
Więcej o nowych komputerach gamingowych MSI z CES 2024 i nie tylko przeczytacie w tekście Henryka.
Na nowe monitory MSI z QD-OLED warto czekać
Wszyscy znamy zalety OLED-ów. Głębokie czernie i żywe kolory. Jeśli dodamy do nich warstwę z kropkami kwantowymi, powinniśmy otrzymać jeszcze lepszy sprzęt z potężnym kontrastem. W gąszczu świecących kart, komputerów i instalacji nie tak łatwo przyciągnąć monitorom uwagę. Zrobiły to jednak dzięki dobrej jakości, a MSI MPG 491CQP QD-OLED zasłużył sobie na nagrodę targów CES – Innovation Award. Nie dało się go zatem nie zauważyć, skoro stał na wprost wejścia.
Dla MSI 2024 rok zapowiada się na rok modeli QD-OLED. Największy z nich to widoczny powyżej 49-calowiec z zagiętym ekranem o rozdzielczości 5120×1440 pikseli i z odświeżaniem 144 Hz. Mniejszy, ale nadal zagięty jest 34-calowy monitor MAG 341CQP QD-OLED. Tu rozdzielczość to 3440×1440 pikseli, za to odświeżanie to maksymalnie 175 Hz. Jako, że pracuję ze zdjęciami i lubię mieć płaski monitor, miałem nadzieję na coś jeszcze od MSI z panelem QD-OLED.
Na szczęście MSI miało coś dla mnie i to w dwóch rozmiarach. 32-calowy MSI MPG 321URX oferuje obraz w 4K z odświeżaniem do 240 Hz, a w 27-calowym MSI MPG 271QRX dostajemy 1440p (2560×1440), ale z odświeżaniem do 360 Hz. Wszystkie te monitory uzyskały certyfikację VESA DisplayHDR True Black 400 i swoimi czerniami na pewno na to zasłużyły. Takie gry jak Alan Wake II, pokazywany na niektórych stoiskach, zdecydowanie zyskują na wyświetlaniu na takim sprzęcie. Zyskają też gry e-sportowe, bo czas reakcji wynosi zaledwie 0,03 ms.
Jeśli chcecie zajrzeć dogłębniej do specyfikacji monitorów MSI dokładniej, przeczytajcie ten tekst o nowych monitorach MSI. Mnie przez najbliższy czas kusić będzie 32-calowy MSI MPG, bo choć 27 cali nie jest złe, tak jakość QD-OLED potrafi uczynić różnicę.