Izrael ulepszył czołgi Merkawa Mk 3 w odpowiedzi na nowe zagrożenia
Zacznijmy od tego, że czołgi Merkawa Mk 3 nie są nowe. Zostały wprowadzone do służby w 1989 roku i stanowią ulepszoną wersję poprzednich modeli Merkawa, jako że doczekały się nowej armaty gładkolufowej kalibru 120 mm, silnika wysokoprężnego o mocy 1200 koni mechanicznych, modułowego pancerza kompozytowego i elektrycznego systemu kontroli wieży. Te czołgi mogą poruszać się z prędkością do 60 km/h na dystanse rzędu 500 km, a poza wspomnianym głównym działem dzierżą trzy karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm, moździerz kalibru 60 mm oraz wyrzutniki granató dymnych. Swoje lata więc mają, są nawet na etapie wycofywania ze służby, ale i tak są potężne… choć nie idealne, jak wynika z najnowszych ulepszeń egzemplarzy wykorzystywanych na froncie.
Czytaj też: Niczym Dawid kontra Goliat. Obejrzyj wyjątkowe starcie z czołgiem na froncie
W odpowiedzi na nowe wyzwania na froncie izraelskie czołgi Merkava Mk 3 przeszły znaczące ulepszenia, integrując nowe funkcje obronne dostosowane do przeciwdziałania aktualnym zagrożeniom. Zdradziły to zdjęcia opublikowane przez chińskie państwowe media, które pokazały wspomniane czołgi wyposażone w nowe elementy obronne.
Czytaj też: Pogromcy czołgów prosto z Korei Południowej. Masowa produkcja Chungum ruszyła
Najbardziej zauważalne ulepszenia obejmują ulepszoną ochronę przeciwdronową na wieżach i kadłubach w formie “daszku”, który został zaprojektowany tak, aby przeciwdziałać zagrożeniom z powietrza pokroju dronów kamikadze czy zrzucanym granatom oraz bomb. Doprowadziły do tego nie tylko drony, ale również miejsce konfliktu. Walki w mieście z wysokimi budynkami sprawiają, że zrzucenie ładunków wybuchowych prosto na (zwykle) najsłabszy element czołgu jest po prostu łatwe. Gdyby tego było mało, czołgi te są dodatkowo owinięte w paski, które mają zapobiegać przyleganiu do nich magnetycznych improwizowanych ładunków wybuchowych (IED).
Czytaj też: Oto 66-tonowy kolos Brytyjczyków. Tego czołgu ma zazdrościć całe NATO
Chociaż te izraelskie czołgi nie przecierają szlaków w kwestii obronnych rozwiązań tego typu, to i tak potwierdziły to, co widzimy już od prawie dwóch lat na Ukrainie. Podstawowe projekty czołgów ewidentnie wymagają dziś bardzo dobrze przemyślanych dodatków, które są w stanie skontrować nowe zagrożenia na froncie. Albo projektanci nowych wersji czołgów wezmą to sobie do serca, albo widok naprędce skonstruowanych “daszków” będzie już powszechny w każdym przyszłym konflikcie.