O ile zimą instalacje fotowoltaiczne na Islandii niewiele się zdadzą, to jednak wyspa ta znana jest na całym świecie z czegoś innego. Wulkanów jest tam pod dostatkiem i bardzo często dają o sobie znać. Nic zatem dziwnego, że islandzcy naukowcy postanowili sprawdzić, czy nie można by było wykorzystać ich jako źródła energii.
W jaki sposób można skorzystać z energii zgromadzonej w wulkanie? Naukowcy wskazują, że teoretycznie możliwe jest dowiercenie się do komory magmowej wulkanu, czyli do gigantycznego podziemnego zbiornika, w którym bezustannie gromadzi się magma, czyli stopione skały, które od czasu do czasu wydostają się na powierzchnię w trakcie erupcji wulkanicznej.
W ramach projektu KMT (Krafla Magma Testbed) naukowcy chcą przetestować możliwość pozyskiwania energii w ten sposób z komory magmowej Krafla znajdującej się pod powierzchnią Ziemi w północnej części Islandii. Wstępne szacunki mówią, że realizacja projektu mogłaby zająć dwa lata. Wszystko jednak zależy tutaj od pozyskania odpowiednich środków na realizację projektu. Najnowszy raport New Civil Engineer realizacja projektu powinna kosztować około stu milionów dolarów. Jeżeli jednak uda się pozyskać środki, pierwsze odwierty mające prowadzić do komory magmowej, rozpoczną się już w 2027 roku.
Czytaj także: Jaka piękna katastrofa! Spektakularna erupcja wulkanu Fagradalsfjall
Badacze są przekonani, że stworzenie takiego połączenia między sercem wulkanu a powierzchnią Ziemi może umożliwić produkcję zasadniczo nieskończonej ilości energii geotermalnej. W najbardziej optymistycznym scenariuszu energia z magmy mogłaby wystarczyć do zapewnienia dostaw energii dla całej Islandii.
Do przetestowania nowatorskiej technologii wybrano kalderę wulkaniczną Krafla, przede wszystkim dlatego, że jest to jeden z najlepiej zbadanych systemów geotermalnych na świecie. Sama kaldera ma niemal dziesięć kilometrów średnicy, a w jej wnętrzu znajdują się szczeliny o łącznej długości niemal stu kilometrów. Jak podkreślają na swojej stronie pomysłodawcy projektu KMT, Krafla jest kolebką energii geotermalnej na Islandii. To zresztą tam właśnie powstała pierwsza na Islandii elektrownia geotermalna.
W przeciwieństwie do wielu innych komór magmowych ta znajdująca się w północnej Islandii znajduje się stosunkowo płytko, na głębokości zaledwie 2-3 kilometrów. O tym, że komora magmowa znajduje się tak blisko powierzchni, naukowcy dowiedzieli się podczas odwiertów prowadzonych w 2009 roku, kiedy to przypadkowo dowiercili się do komory magmowej. Można zatem powiedzieć, że jest ona wprost wymarzonym źródłem energii dla badaczy. Jeżeli dodatkowo weźmiemy pod uwagę fakt, że temperatura w komorze sięga 1300 stopni Celsjusza, nie ma sensu szukać gdzie indziej.
Czytaj także: Gdzie leży źródło najbardziej aktywnego wulkanu na świecie?
Teraz naukowcy muszą zapewnić finansowanie zakupu sprzętu wiertniczego, który jest w stanie wytrzymać wysokie temperatury panujące w komorze magmowej. Kiedy już ów sprzęt dotrze do komory magmowej, zostaną w niej zainstalowane specjalistyczne czujniki monitorujące wszystkie parametry zgromadzonej tam stopionej skały.
W trakcie zaplanowanego na kolejny etap drugiego odwiertu naukowcy skupią się na opracowaniu możliwości wykorzystania energii geotermalnej bezpośrednio z wnętrza wulkanu. Warto tutaj podkreślić, że Islandia ma już duże doświadczenie w tej dziedzinie. Od wielu lat bowiem wykonuje się odwierty w miejscach, w których pod powierzchnią temperatura szybko wzrasta wraz z głębokością. Ciepło z takich źródeł podgrzewa gromadzoną w zbiornikach wodę, zamienia ją w parę, a ta wykorzystywana jest do napędzania turbin, które z kolei napędzają generatory energii elektrycznej. Teraz jednak badacze chcą jako źródło ciepła wykorzystać energię zgromadzoną we wnętrzu wulkanu. Można się zatem spodziewać, że ilość generowanej w ten sposób energii może być po prostu ogromna.