Żarty się skończyły. Iran wprowadził do użytku pocisk dalekiego zasięgu Talaiyeh

Iran poczynił znaczące postępy w swoich zdolnościach militarnych dzięki opracowaniu i finalnym wdrożeniu na służbę Talaiyeh, a więc pocisku przeciwokrętowego dalekiego zasięgu. Ten pocisk, który może być wystrzeliwany zarówno z lądu, jak i z morza, stanowi znaczący postęp w irańskiej technologii wojskowej i może wiele zmienić w aktualnej sytuacji na morzu.
Lotniskowiec USS Gerald R. Ford podczas prób
Lotniskowiec USS Gerald R. Ford podczas prób

To już pewne. Iran wprowadził do użytku przeciwokrętowy pocisk dalekiego zasięgu Talaiyeh

Talaiyeh, znany również jako Abu Mahdi, bazuje na radzieckim pocisku Ch-55, którego Iran nabył od Ukrainy w latach 90. ubiegłego wieku. Nie jest to jednak byle przestarzała broń, a coś godnego lat 20. XXI wieku, bo robi użytek z zaawansowanej technologii, a w tym podwójnego radaru oraz sztucznej inteligencji. Ten duet ma sprawić, że pocisk będzie mógł skuteczniej unikać systemów obrony powietrznej wroga, stanowiąc ogromne zagrożenie, jak przystało na broń, która była ponoć rozwijana przez wiele lat.

Czytaj też: Marynarka wojenna Iranu rośnie w siłę. Sięgnęła po kolejną potężną broń

Warto zwrócić tutaj uwagę na to, co stanowiło podstawę dla tego pocisku, a był nią wystrzeliwany z powietrza poradziecki poddźwiękowy pocisk Ch-55, który został opracowany przez Związek Radziecki w latach 70. Ten pocisk jest znany ze swojej możliwości przenoszenia głowicy jądrowej na odległość do 2500 km oraz tego, że podczas lotu wykorzystuje nawigację bezwładnościową i mapowanie terenu do obierania odpowiedniego toru lotu.

Rosyjski pocisk Ch-55

Jedną z kluczowych cech pocisku Talaiyeh jest jego zdolność do zmiany celu w trakcie lotu, co w ogromnym stopniu zwiększa jego elastyczność operacyjną i skuteczność przeciwko celom na morzu. Iran twierdzi nawet, że daleki zasięg pocisku i jego zdolność do lotu na niskiej wysokości mogą zmusić lotniskowce wroga, a to szczególnie te należące do Stanów Zjednoczonych, do przemyślenia swojej obecności w Zatoce Perskiej.

Czytaj też: Niszczyciele prosto z powietrza. Lotnictwo Iranu doczekało się potężnej broni

Po raz pierwszy świat dowiedział się o pocisku Talaiyeh w sierpniu 2020 roku, ale to w lipcu 2023 roku ten oficjalnie wszedł do służby zarówno w Irańskiej Marynarce Wojennej (IRIN), jak i Marynarce Wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGCN). Jednak dopiero niedawno, bo 24 grudnia, doczekaliśmy się oficjalnej ceremonii, podczas której Iran pochwalił się właśnie m.in. tym nowym sprzętem, sygnalizując jego gotowość operacyjną.

Czytaj też: No, teraz to Iran się popisał. Nowy czołg kraju to sprzęt, od którego można tylko uciekać

Konstrukcja i możliwości Talaiyeh sugerują ewolucję technologiczną porównywalną z amerykańskim pociskiem Tomahawk, a więc sprzętem praktycznie najwyższej klasy. Dlatego też uważa się, że opracowanie i rozmieszczenie Talaiyeh podkreślają rosnące zdolności Iranu w dziedzinie technologii rakietowej oraz jego strategiczne zamiary wzmocnienia swoich zdolności obronnych i ofensywnych w Zatoce Perskiej. Czas pokaże, czy tego typu osiągnięcie rzeczywiście wpłynie na sytuację Iranu i wymusi zmianę podejścia m.in. USA.