Chińskie przedsiębiorstwo państwowe poinformowało właśnie o przeprowadzeniu udanego testu startu i lądowania rakiety, która docelowo ma się stać rakietą wielokrotnego użytku, która będzie wynosiła ładunki na orbitę okołoziemską, a następnie będzie wracała na Ziemię i w sposób kontrolowany lądowała pionowo na powierzchni Ziemi tak, aby można było ją wykorzystać ponownie do kolejnego lotu.
Kuaizhou, bo taką nazwę nosi testowany prototyp rakiety wielokrotnego użytku, wystartował z platformy znajdującej się w ośrodku testowym 26 stycznia. Maszyna uniosła się nieznacznie, zawisła w powietrzu na dziesięć sekund, a następnie kontrolowanie wylądowała w tym samym miejscu, z którego wystartowała. Cały “lot” trwał 22 sekundy.
Czytaj także: Terran R – rakieta wielokrotnego użytku z drukarki 3D
Za skonstruowanie rakiety oraz przeprowadzenie testu odpowiedzialna jest firma Exspace, która w rzeczywistości jest jedynie ramieniem gigantycznego chińskiego przedsiębiorstwa CASICrealizującego na co dzień wszystkie duże kontrakty w dziedzinie obronności i podboju przestrzeni kosmicznej. Firma ta, choć koordynuje większość aktywności w chińskim sektorze kosmicznym, sama także pracuje nad opracowaniem własnych możliwości wynoszenia ładunków na orbitę okołoziemską, niezależnie od firmy CASC, która produkuje powszechnie wykorzystywane w Chinach rakiety z rodziny Długi Marsz.
Expace ma już pewne doświadczenie w tej materii, bowiem firma jest odpowiedzialna za zaprojektowanie, zbudowanie i wprowadzenie do użytku rakiet Kuaizhou na paliwo stałe. W tym roku już dwie takie rakiety wyniosły ładunek na orbitę. Problem jednak w tym, że są to rakiety jednorazowego użytku. Teraz wszystkie moce przerobowe firmy zostały rzucone na program rozwoju rakiety wielokrotnego użytku.
Firma opublikowała w styczniu nagranie przedstawiające ten nieznaczny podskok rakiety Kuaizhou zasilanej metanem i ciekłym tlenem. Widać, że jest to jeden z pierwszych testów rakiety. Na nagraniu widać bowiem wyraźnie, że rakieta startuje z rozłożonymi do lądowania wspornikami i przymocowana jest od góry do przewodów, które najprawdopodobniej pełnią rolę dźwigu.
Jak to zwykle bywa w chińskim programie kosmicznym, ani firma Exspace, ani chińskie źródła nie oferują przesadnie dużo dodatkowych informacji o przeprowadzonym teście, czy też o harmonogramie dalszych prac. Nie wiadomo zatem, jak będzie wyglądał dalszy rozwój nowej rakiety.
Warto tutaj podkreślić, że odkąd chiński rząd otworzył sektor kosmiczny na podmioty prywatne i komercyjne, firm chętnych do wynoszenia ładunków na orbitę pojawiło się znacznie więcej. Dla przykładu firma iSpace z Pekinu także pracuje nad rakietą wielokrotnego użytku. Pod koniec 2023 roku firma przeprowadziła dwa testy prototypu takiej rakiety i w obu testach rakieta uniosła się na wyższą wysokość niż rakieta frmy Exspace. W ubiegłym miesiącu podobny test przeprowadziła też firma Landspace. Podczas testu rakieta ta wzniosła się na wysokość 350 metrów, a następnie w sposób kontrolowany opadła na Ziemię. Już na 2025 roku firma planuje wystrzelenie rakiety Zhuque-3, której pierwszy stopień niczym Falcon 9 będzie wracał w sposób kontrolowany na powierzchnię Ziemi.
Czytaj także: Rynek lotów kosmicznych ma nowego gracza. Rakieta wielokrotnego użytku zapewni mu hegemonię?
Także prywatna firma Galactic Energy przeprowadziła podobny test latem ubiegłego roku. Według planów pierwszy start rakiety Pallas-1 na naftę i ciekły tlen odbędzie się jeszcze pod koniec obecnego roku. Z czasem firma planuje próby powrotu, lądowania i ponownego wykorzystania pierwszego stopnia tej rakiety.
Żyjemy zatem w czasach istnej kosmicznej rewolucji. O ile w 2024 roku na Ziemię z kosmosu wracają jedynie rakiety Elona Muska, to już za rok, dwa może istnieć kilka rozwiązań konkurencyjnych, co z pewnością dzięki redukcji kosztów, znacząco przyspieszy rozwój i tak szybko rozwijającego się sektora kosmicznego.
A tak wyglądały powszechnie już dzisiaj wykorzystywanej rakiety Falcon 9 od SpaceX.