Mamy z Sylwią różne zdanie na temat tego, czy Huawei FreeClip to słuchawki tylko dla kobiet, a efektem tego jest powyższa dyskusja.
Huawei FreeClip można traktować jako modny dodatek stylizacji
Efektowny, modowy wręcz wygląd Huawei FreeClip raczej nikogo nie powinien dziwić. Wystarczy sięgnąć pamięcią po słuchawki Huawei FreeBuds Lipstick, smartfon P50 Pocket czy ostatnie zegarki Watch GT 4 w wersji 42 mm. Firma zwyczajnie umie w elektronikę, którą śmiało możemy określić mianem modnego dodatku stylizacji.
W przypadku FreeClip nie jest inaczej. Konstrukcja słuchawek to nic innego jak efektowny klips (C-Bridge Design), który owijamy wokół ucha. Urządzenie składa się z dwóch części, połączonych ze sobą elastycznym elementem. Do wnętrza ucha wkładamy część grającą, a druga opiera się o tył ucha na zewnątrz. Wygląda to bardzo dobrze i nawet jak aktualnie słuchawek nie używamy, można je cały czas mieć założone z przyczyn czysto estetycznych.
Czy jest to męczące? W żadnym wypadku. Słuchawek nie wkładamy głęboko do ucha, nie mają żadnych zapinanych klipsów, więc nie ściskają nam ucha, ale też nie rozpychają go od środka. Dodając do tego bardzo niską masę jednej słuchawki – 5,6 grama, można skutecznie zapomnieć, że mamy je na sobie.
Pozostając w temacie konstrukcji, jest ona odporna na zachlapanie i możemy ich śmiało używać podczas padającego deszczu. Jest to możliwe dzięki zgodności z normą IP54.
Czy konstrukcja FreeClip ogranicza ich możliwości? Jestem innego zdania
FreeClip to słuchawki o otwartej konstrukcji, co słusznie jest wymieniane jako jedna z ich głównych cech. Czyli nie izolują nas całkowicie od dźwięków otoczenia i nie mają aktywnej redukcji hałasu. Co uważam, że jest ich ogromną zaletą, a o tym zaraz sobie porozmawiamy.
Dwuczęściowa obudowa otworzyła przed producentem nowe możliwości technologiczne. Słuchawki douszne to małe urządzenie i wpakowanie do nich całej elektroniki to spore wyzwanie. Mając do dyspozycji więcej przestrzeni Huawei mógł zastosować większe przetworniki, co przekłada się na lepszą jakość dźwięku. Większy akumulator daje nam na jednym ładowaniu aż osiem godzin działania, a etui ładujące pozwala doładować je do pełna trzy razy z małym zapasem. Łącznie daje nam to 36 godzin pracy. Dodatkowa przestrzeń to również miejsca na zaawansowane mikrofony z redukcją szumu, co ma przełożenie na lepszą jakość prowadzonych rozmów.
Są osoby, dla których Huawei FreeClip to słuchawki, jakich na rynku brakowało. Tak, to ja
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że FreeClip to wyłącznie damski gadżet, bo wymagania odnośnie takich słuchawek nie mają ograniczeń płciowych. Jeśli fiolet to dla Ciebie za dużo, nie ma problemu, jest też bardziej stonowany wariant czarny.
Słuchawki douszne to typ urządzenia, z którego korzystam bardzo rzadko. Niby wyglądają zwyczajnie, ale moje uszy z nimi nie współpracują. Zdecydowana większość modeli zwyczajnie wypada mi z ucha w trakcie korzystania, a że głównie są to konstrukcje zamknięte, tracę niemal całe właściwości muzyczne. Bo od razu zaczynają grać płasko i zamiast do ucha, to robią to gdzieś dookoła. Dlatego też ograniczam się do nich praktycznie tylko w podróży, gdzie siedzę spokojnie i nie ruszam głową.
Inną kwestią jest to, że zwyczajnie nie lubię odcinać się całkowicie od otoczenia poza podróżą. Mam wtedy wrażenie, że ucieka mi jeden ze zmysłów, a w plecy zaraz wjedzie mi rozpędzony samochód, którego nie usłyszę. Tu do gry wchodzą Huawei FreeClip, które rozwiązują oba te problemy.
Słuchawki świetnie leżą w uchu i trzymają się go oraz nie odcinają mnie od otoczenia. Pozostaje pytanie – jak to gra? No i tutaj jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo FreeClip oferują lepszą jakość dźwięku, niż się spodziewałem. Być może to kwestia wspomnianych większych przetworników, być może w końcu ktoś stworzył idealne słuchawki dla mojego kształtu ucha. Dźwięk nie jest płaski i nie ucieka wokół ucha. Spodziewałem się, że może tak być ze względu na mniej dokładne dopasowanie względem konstrukcji zamkniętych wkładanych w głąb ucha. Nic z tych rzeczy. Mamy głęboki dźwięk ze sporą ilością szczegółów. To w zasadzie przeciwieństwo wszystkiego, czego się spodziewałem.
Dla kogo są Huawei FreeClip?
Są to słuchawki dla wszystkich osób, które są zmęczone noszeniem słuchawek dousznych lub nie lubią zamkniętych, mocno odcinających od otoczenia konstrukcji. Dla takich osób, a sam się do nich zaliczam, jest to strzał w dziesiątkę. Można w nich wygodnie uprawiać sport, w tym biegać czy jeździć na rowerze, bez obaw o to, że nie usłyszymy wydarzeń wokół nas. Jest to też idealna propozycja dla osób, które nie lubią, jak słuchawki douszne przestają im działać po 3-4 godzinach pracy.
Huawei FreeClip kosztują 899 zł (cena rekomendowana), ale obecnie trwa promocja i do 17 marca kupicie na za 799 zł. Szczegóły znajdziecie w sklepie internetowym Huawei.
Materiał powstał we współpracy z firmą Huawei.