Do widzenia, Ingenuity
Zespół odpowiedzialny za misję sądzi, że przyczyną problemów helikoptera było niedostosowanie układów nawigacyjnych do właściwości terenu, pozbawionego wyraźnych punktów nawigacyjnych. Jakakolwiek byłaby jednak przyczyna, pewne jest jedno: Ingenuity zostanie tam, gdzie jest. Miejsce ostatniego lądowania zostało nazwane „Valinor Hills”, czyli wzgórza Valinoru, wymyślonej przez J.R.R. Tolkiena mitycznej krainy, w której żyją Valarowie, Maiarowie i Elfy, które odeszły ze Śródziemia. Co jak co, ale Ingenuity zasłużył na odpoczynek w krainie szczęśliwości, prawda?
Miejsce ostatniego lądowania helikoptera Ingeunity pozostawało poza zasięgiem bezpośredniej widoczności łazika Perseverance i nieco czasu zajęła podróż w miejsce, z którego można było je udokumentować. 4 lutego Perseverance wykonał kamerą Mastcam-Z z odległości około 450 metrów od Ingenuity serię 6 zdjęć, które zostały złożone w mozaikę i poddane obróbce, mającej na celu uwydatnienie subtelnych różnic kolorów i detali obrazu.
Czytaj też: OM System OM-1 Mk II – czy dla systemu micro 4/3 jest jeszcze nadzieja?
Ocena osiągnięć Ingenuity zapewne jeszcze potrwa, lecz zgromadzony materiał zdjęciowy trudno nazwać inaczej, niż jako niezwykły. Helikopter doskonale się sprawdził także jako zwiadowca dla Perseverance – całkiem nieźle, jak na aparat, który miał funkcjonować przez 30 dni. Doświadczenia zgromadzone podczas misji spowodowały, że NASA planuje kolejne misje aparatów latających w atmosferze Marsa o znacznie większym stopniu komplikacji i możliwościach.