Jeżeli należycie do wąskiej grupy osób, które obserwują najnowsze premiery w średnim i niskim budżecie cenowym, możecie odczuć déjà vu. Lata mijają, a producenci raz zabierają, raz oddają, by potem ponownie zabrać i znów oddać pewne rozwiązania w swoich smartfonach. Sam należę do mniejszości, która będzie narzekała na ekran o rozdzielczości HD+ w smartfonach, które kosztują około 800 złotych, bo pamiętam czasy, gdy dominowały tu propozycje z panelami Full HD. Na szczęście na wybranych przeze mnie modelach nie będziecie liczyć pikseli.
Nie jest tak, że smartfony w tej klasie cenowej zupełnie się od siebie nie różnią. Rozdzielczość ekranu to jedno, ale inne potrafią być także technologie, w jakich te panele wykonano. Możecie zdecydować się na modele z panelami IPS LCD, lub rozwiązania AMOLED. W tych drugich każdy z pikseli może podświetlać się niezależnie od innego. To pozwala włączać tylko część ekranu, gdy wyświetlane na nim treści operują czernią, gdyż czerń to po prostu zgaszony piksel.
W przypadku paneli IPS LCD podświetlać musi się cała sekcja umieszczona za warstwą generującą kolor. To powoduje tworzenie się cieni na rogach ekranu i w okolicy wyspy aparatu. Z kolei przewagą paneli IPS LCD jest fakt, że z reguły łatwiej jest im osiągnąć większą jasność. Jednocześnie w przedziale do 800 złotych żaden producent nie implementuje na tyle drogich rozwiązań, by poczuć różnicę.
Efekt déjà vu najmocniej będzie jednak dotyczył wydajności tych urządzeń. Producenci układów obliczeniowych specjalizują się w dodawaniu nowych numerków do nazw jednostek, których korzenie sięgają dwóch, a czasem trzech lat wstecz. Czasem nieco poprawia się wydajność układu graficznego, czasem zwiększa taktowanie rdzeni, ale w gruncie rzeczy nie są to jednostki na tyle inne i mocniejsze od poprzedników, by zmiana smartfonu rok do roku powodowała jakąś różnicę. Do poczucia progresu przyczyni się prędzej większa ilość pamięci operacyjnej, ale tylko pod warunkiem, że w ustawieniach systemu pozwolicie na jej wykorzystanie. Tańsze smartfony mają skłonność do wyłączania aktywnych procesów chwilę po tym, gdy wyjdziecie z danej aplikacji.
Smartfony za 800+ prezentują ten sam poziom wykonania. Możemy spodziewać się obudowy z tworzywa. Na szczęście w tych czasach nie oznacza to podatnego na rysy tworzywa, które ugina się pod naciskiem. Obudowy wybranych smartfonów są zwarte i nic nie powinno w nich trzeszczeć czy też skrzypieć. Pamiętajcie jednak, że będą one spore, gdyż muszą w sobie mieścić pojemne akumulatory.
To standard w tej klasie cenowej, że pojemność ogniwa to około 5000 mAh. Oznacza to, że przy rozsądnym użytkowaniu bez nadmiernego grania czy stałej łączności z internetem powinniście otrzymać dwa dni bez potrzeby podłączania ładowarki. Pamiętajcie też, że coraz większa liczba producentów wycofuje się z dodawania do pudełek ładowarek. Są jednak tacy, którzy oprócz nich dodają etui i folię na ekran.
Wobec tańszych smartfonów nie należy także mieć oczekiwań w zakresie aparatu czy oprogramowania. Najczęściej nie dostajemy najnowszej obecnie wersji Androida, a producenci unikają odpowiedzi o aktualizacje, którymi promują droższe modele. Z kolei aparaty przez lata zwiększyły rozdzielczość, ale nie podąża za tym znaczna poprawa rejestrowanych zdjęć. Za dnia, nawet w pochmurne popołudnia, zdjęcia będą akceptowalne, ale nocą musicie liczyć na duże ilości światła, by fotografie uznać za stosunkowo udane.
W tej cenie nie znajdziecie też wybitnego smartfonu do filmowania – zarówno rozdzielczość nagrań, jak i jakość mikrofonów nie będą mocną stroną. W tej cenie nie warto inwestować w urządzenia z obsługą sieci 5G – jej obecność z reguły oznacza pogorszenie się innych elementów specyfikacji, a do tego zwiększy zużycie energii.
To jaki smartfon do 800 złotych wybrać, aby działał sprawnie i korzystanie z niego sprawiało radość?
Oppo A78 – Solidny wybór
Wśród smartfonów, które obecnie da się kupić za około 800 złotych, Oppo A78 to jeden z nielicznych, który oferuje wyświetlacz AMOLED. Nie zaskoczy on nikogo wysoką jasnością, ale oferuje odświeżanie do 90 Hz oraz całkiem żywe kolory. To także nieco mniejsza propozycja niż telefony z reszty stawki, bo przekątna ekranu wynosi 6,43 cala, a do tego waży nieco mniej od reszty konkurencji, bo 180 gramów. Na szczęście nie odbiło się to w jakości wykończenia obudowy.
Drugim, pozytywnym zaskoczeniem jest pamięć 128 GB w standardzie UFS 2.2, która nie jest częstym widokiem w tej klasie cenowej. Ten standard jest sporo szybszy od UFS 2.1 czy eMMC 5.1, stosowanych w niektórych starszych smartfonach. Dzięki temu aplikacje uruchamiają się szybko, a wczytywanie elementów systemu działa sprawniej. Jak ocenił w recenzji Oppo A78 Michał Nowakowski: W codziennej pracy Oppo A78 działa jednak płynnie i stabilnie oraz nie grzeje się ani nie traci wydajności nawet pod długotrwałym obciążeniem, co potwierdzają również wyniki syntetycznych stress testów na poziomie ponad 99%.
Trzecią niespodzianką jest ładowarka o mocy 67W. Dzięki niej ładowanie akumulatora o pojemności 5000 mAh nie zajmie więcej niż trzech kwadransów. Oppo A78 robi też wiele rzeczy w sposób adekwatny do klasy cenowej. Nie jest najwydajniejszy w stawce, ale można go określić mianem wystarczającego, bo na co dzień nie zacina się i działa dobrze pod obciążeniem. Połączenie Snapdragona 680 oraz 8 GB RAM-u pozwala na stabilną pracę. To także smartfon, który w niskim budżecie oferuje dobrą jakość zdjęć i to w ciągu dnia, jak i nocą. Główny aparat 50 Mpix wsparto oprogramowaniem, które potrafi wygenerować całkiem nasycone, szczegółowe kadry. Dobrze spisuje się także przedni aparat 8 Mpix z przesłoną f/2.0.
Nie jest to najwydajniejszy smartfon w stawce, więc nie stawiałbym na niego jako urządzenie dla młodego gracza. Zamiast tego może zaoferować sporo tym, którzy poszukują smartfonu, na którym nie trzeba instalować dodatkowo zbyt wiele. Tu od wyjęciu z pudełka nakładka ColorOS raczy nas wieloma przydatnymi (choć nie o wszystkich można tak powiedzieć) programami.
Bezpieczny wybór z aktualizacjami, czyli Samsung Galaxy A15
Przez lata mówiło się, że tanich Samsungów lepiej unikać, ale powolny progres konkurencji sprawił, że i Koreańczycy nadrobili straty. W przypadku Samsunga Galaxy A15 mamy do czynienia ze smartfonem podstawowym pod wieloma względami, ale i z przyjemnymi zaskoczeniami. Jednym z nich jest zastosowanie ekranu Super AMOLED o przekątnej 6,5 cala. Nie dość, że ten wyświetla żywe i bardzo nasycone barwy, to jeszcze oferuje odświeżanie do 90 Hz. Co prawda do pełni multimedialnych możliwości brakuje głośnika stereo, ale pojedynczy i tak nie brzmi najgorzej, mając nawet pewne pokłady basu.
Niewątpliwą przewagą Samsunga Galaxy A15, gwarantującą mu dłuższe życie, jest obietnica 4 dużych aktualizacji systemu. Smartfon po wyjęciu z pudełka pracuje pod kontrolą nakładki One UI 6 z zaawansowaną personalizacją wyglądu i mnóstwem aplikacji od producenta, dzięki którym znaczna większość osób nie będzie czuła potrzeby pobierania innych programów. Zastosowane połączenie: układ MediaTek Helio G99 oraz 4 GB RAM-u powinny wystarczyć, by odpalać większość gier i programów bez znacznych przycięć. Ogniwo o pojemności 5000 mAh wystarczy na pełen dzień pracy, gdy intensywnie korzystamy ze smartfonu w terenie.
Smartfon wyposażono też w rozwiązania, które doceni praktycznie każdy w tej półce cenowej – radio FM, slot na kartę Micro SD czy gniazdo słuchawkowe. Ma też nieco więcej, bo poza głównym aparatem 50 Mpix z tyłu znajdziemy też 5-megapikselowe oczko z obiektywem ultraszerokokątnym, które szałowych zdjęć nie uwieczni, ale wystarczy do udokumentowania widoków w szerszym kadrze oraz 2-megapikselowe makro, które należy traktować jako dodatek.
Pamiętajcie, że w pudełku ze smartfonem Samsung Galaxy A15 nie znajdziecie ładowarki, a jedynie kabel ze złączami USB-A i USB-C.
Tecno Spark 10 Pro – smartfon dbający o pamięć
W niższych segmentach cenowych w Polsce dzieje się zdecydowanie więcej i to tam producenci pokroju Tecno mogą zaistnieć najmocniej. Producent wie, jak stworzyć smartfon, który trafi w gusta wielu osób. Nie chodzi mi tylko o nadmierne podobieństwo do iPhone’ów, na które zwracałem uwagę w recenzji Tecno Spark 10 Pro. Jest on zgrabny, ma przyjemne wykończenie – nie tylko matowe, ale i skórzane w niektórych wersjach (oczywiście chodzi o wegańską skórę).
Tecno Spark 10 Pro daje także bardzo dobry czas pracy na jednym ładowaniu. Z urządzenia korzystałem intensywnie, a i tak osiągałem dwa dni użytkowania. Akumulator 5000 mAh naładujecie dołączoną do pudełka ładowarką o mocy 18W w mniej więcej 2 godziny i 15 minut. Nakładka HiOS, wypełniona po brzegi potrzebnymi i niepotrzebnymi aplikacjami, miewa jeszcze błędy w tłumaczeniach, ale da się z niej korzystać i na co dzień nie nastręczała trudności. Pod nią kryje się Android 13, raczej bez szans na aktualizację.
Czy zatem musicie bać się stosunkowo nowego producenta smartfonów? Wydaje się, że nie. Tecno postawiło na bardzo duży ekran IPS LCD o przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości 2460×1080 pikseli z odświeżaniem do 90 Hz. Jest on czytelny w jasnym słońcu przez dobrą jasność. Z kolei wydajność, jaką zapewnia połączenie MediaTeka Helio G88 i nawet 8 GB RAM-u zapewniała dostęp do wielu programów bez nadmiernie długiego czekania. Smartfon wyróżnia to, że w niskiej cenie potrafi zaoferować 256 GB pamięci, a do tego pozwala ją rozszerzyć z pomocą karty Micro SD.
Smartfon ma pewne mankamenty, jak chociażby dość cichy głośnik, ale nie są to rzeczy, na które nie da się przymknąć oka przy tym, jak dużo pamięci otrzymujemy przy zakupie. Mankamentem nie są jego możliwości fotograficzne. Zarówno przedni obiektyw 50 Mpix, jak i przedni aparat 32 Mpix są przyzwoite i o ile warunki sprzyjają, możecie spodziewać się zadowalających fotografii. I w sumie to samo można powiedzieć o Tecno Spark 10 Pro – momentami to smartfon zadowalający.
Inny niż wszystkie – TCL 40 NxtPaper
TCL znalazł swój sposób na wyróżnienie się ze swoimi smartfonami i osobom, które mają specyficzne wymagania względem ekranu, może on się spodobać. W smartfonie TCL 40 znajdziemy panel NxtPaper, który wyglądem przypomina folię matową na ekranie. Dodano tu warstwę, która znacząco zmniejsza emisję światła niebieskiego, minimalizuje odbicia i pozwala uzyskać efekt podobny wizualnie do tego, co w czytnikach e-booków. Należy przy tym pamiętać, że oznacza to mniej intensywne kolory, niższą jasność maksymalną oraz inny odbiór obrazu niż w przypadku większości ekranów. Plusem jest wsparcie dla dedykowanego stylusa, co może ułatwić pisanie po sporym, 6,78-calowym ekranie IPS LCD. Standardowo w tej cenie oferuje on rozdzielczość Full HD+ oraz odświeżanie do 90 Hz.
Czytaj też: Tablet do szkoły? TCL proponuje NXTPAPER 11, a my sprawdzamy, czy ma rację
Reszta specyfikacji to już całkiem standardowe parametry w tej cenie. Wyjątkiem jest zapas pamięci – TCL 40 oferuje 256 GB pamięci, a do tego dedykowany slot na kartę Micro SD. Pracą urządzenia zarządza układ MediaTek Helio G88 sparowany z 8 GB RAM-u. Nakładka TCL UI nie jest najlepszym rozwiązaniem na rynku i pod kątem oprogramowania smartfonowi trzeba czasem wybaczać błędy językowe czy pojedyncze problemy z aplikacjami. Jednocześnie całość pracuje na Androidzie 13, więc o dostęp do ulubionych rozwiązań nie musicie się martwić.
Nie będziecie też martwić się o akumulator – pojemność 5010 mAh zapewnia około 1,5 dnia pracy. W zestawie znajdziecie także ładowarkę o mocy 33W, więc napełnienie akumulatora od 0 do 100% nie powinno zająć dłużej niż nieco ponad godzinę.
Z pewnością miłym dodatkiem jest 5-megapikselowy aparat ultraszerokokątny, którego jakość jest… no cóż, powiedzmy, że jakaś tam jest. Lepiej korzystać z głównej matrycy 50 Mpix, choć fotograficznie TCL 40 Nxtpaper stoi krok za konkurencją. Ma za to przewagę nad częścią modeli w postaci przyzwoitych głośników stereo. Nie zabrakło też radia FM czy NFC, jak i gniazda słuchawkowego.
Coś do 800 zł ze Snapdragonem – realme C67
Stosunek ceny do jakości w smartfonach realme z reguły stoi na dobrym poziomie, ale realme C67 chce wyróżnić się dwoma rzeczami. Pierwsza to wodoodporność obudowy w standardzie IP54. Nie oznacza to jeszcze gotowości na zamoczenie, ale odebranie połączenia w deszczu nie będzie problemem. Drugi aspekt, który ma wyróżnić smartfon w tej cenie to zastosowana jednostka. Snapdragon 685 od Qualcomma w połączeniu z 8 GB RAM-u to jeden z najwydajniejszych układów obliczeniowych w tej cenie, a w dodatku dobrze zoptymalizowany pod kątem uruchamiania gier. Dla młodszego gracza wybór jest prosty – albo smartfon ze Snapdragonem 685 albo z MediaTek Helio G99. Trudno o coś mocniejszego wśród smartfonów do 800 złotych, jeśli nie trafi się jakaś potężna promocja.
To nie tak, że realme pokpiło resztę kwestii związanych ze smartfonem. To spory smartfon z ekranem IPS LCD o przekątnej 6,72 cala i rozdzielczością Full HD+ przy odświeżaniu do 90 Hz. Parametry są dość typowe, ale w teście realme C67 Arkadiusz docenił jego jakość i parametry. Wiele osób zaskoczy oprogramowanie realme UI, w którym umieszczono minikapsułkę. Choć nawiązanie do Dynamic Island z iPhone’ów jest oczywiste, tak rozwiązanie spełnia swoją funkcję i po prostu pokazuje powiadomienia przez chwilę, po czym znika. Poza tym nakładka przykrywa najnowszego Androida 14, co warto docenić z perspektywy odporności na przyszłość.
Na przyszłość odporny będzie także akumulator o pojemności 5000 mAh, a w pudełku nie poskąpiono ładowarki o mocy 33W. Intensywny dzień korzystania to dla tego telefonu nic wielkiego. Jak na swoją cenę oferuje on także przyzwoite możliwości fotograficzne. Zamiast mnogości aparatów postawiono tu na główny obiektyw 108 Mpix o dobrej jakości zdjęć w ciągu dnia i akceptowalnej nocą. Nawet przy przybliżeniu zdjęcia zachowują przyzwoitą szczegółowość. Co ciekawe, w pudełku z realme C67 znajduje się proste, silikonowe etui, które pozwala ochronić smartfon i nie zakrywa jego połyskliwej obudowy.
Chcesz kupić smartfon za 800+? Poluj na promocje
Zaprezentowane powyżej modele są dostępne od ręki i nie powinno być problemem ze znalezieniem ich w największych sklepach. To sprawia, że nie są one absolutnie najbardziej opłacalnym wyborem, gdy jakiś producent lub sklep zdecyduje się na promocję droższych modeli. Nie znajdziecie w zestawieniu propozycji Xiaomi czy Motoroli, bo zależało mi na tym, by były to modele do kupienia od teraz. W tej klasie cenowej czujność i cierpliwość w poszukiwaniach potrafi być nagrodzona w kilku aspektach. Droższe smartfony schodzące z ceną do segmentu około 800 złotych mogą mieć jaśniejsze ekrany z wyższym odświeżaniem i być nieco bardziej wydajne.
Jednocześnie nie jest tak, że smartfony za 800 zł dostępne w marketach będą znacząco gorsze. Ich przewagą jest fakt, że są stosunkowo nowe, więc korzystają z aktualnej albo nieco starszej, ale wciąż świeżej wersji Androida. Oznacza to większe bezpieczeństwo w obliczu zagrożeń z dziedziny cyberbezpieczeństwa i kilka nowych funkcji, których często nie widzi się na pierwszy rzut oka, na przykład jak generowanie napisów do wyświetlanych treści audio i wideo na żywo. Ostatecznie wybór należy do was, ale sądzę, że moje propozycje do 800 złotych was nie zawiodą.