W przypadku słuchawek bezprzewodowych typu TWS budżet do 300 złotych pozwala na ciekawy wybór. Czasem różnica kilkudziesięciu złotych między dwoma modelami tej samej firmy potrafi nas przenieść z niskiego pułapu na poziom bliższy drogim modelom lub przynajmniej godnie do nich nawiązujący.
Jednocześnie zdarzają się modele naszpikowane funkcjami, które w spotkaniu z uchem okazują się grać niezbyt przyjemnie. Indywidualną sprawą pozostaje kwestia dopasowania i tego, czy lubimy się z gumkami dołączonymi do rozwiązań dokanałowych, czy też preferujemy słuchawki douszne bez nich.
Różnice w jakości dźwięku ze względu na stosowany format z pewnością da się wyczuć. Słuchawki douszne (bez gumek) są bardziej oddalone od kanału usznego, więc siłą rzeczy nie będą przez nie docierały tak punktowe basy. Mogą jednak być głośniejsze ze względu na większy przetwornik, a do tego nie zatykają uszu w sposób, w jaki robią to słuchawki dokanałowe. Z kolei w rozwiązaniach dokanałowych mamy do czynienia ze skróconą drogą dźwięku i często to te rozwiązania potrafią pełniej odwzorowywać scenerię.
Mają także aktywną redukcję hałasu. Przez ostatnie lata producenci prześcigali się w wysokości decybeli, jakie są w stanie zneutralizować. To istotne, ale przede wszystkim liczy się prawidłowe działanie mikrofonów, które zbierają informacje o dźwięku otoczenia, na bazie którego powstanie tzw. kontrfala, neutralizująca wpływ hałasów na odbierany dźwięk. Wszystkie modele, także douszne, posiadają mikrofony do rozmów telefonicznych, ale tu nie spodziewajcie się wybitnych rezultatów. Odległość mikrofonu od aparatu mowy przy tak niewielkim rozmiarze znacznie utrudnia odbiór dźwięku.
Na czymś trzeba było oszczędzać w tej klasie cenowej i poza jakością dźwięku (choć i tak wiele słuchawek gra wystarczająco dobrze) okrojono materiały, z jakich wykonano etui. Błyszczące plastiki, które łatwo się rysują, są tu normą i należy na to mieć uwagę, podobnie jak na klapki i ich zawiasy – z tymi bywa różnie. Co do zasady nie zdarzają się tu rozwiązania skrzypiące czy ze słabymi magnesami, ale z pewnością dobrze doposażyć się w osłonę dla etui słuchawek.
W części rozwiązań znajdziemy nawet aplikacje mobilne. Te pozwalają albo na dostrojenie dźwięku korektorem graficznym, albo wybranie jednego z ustawień. Do tego dają nam szansę na zmianę gestów dotykowych i przypisanych im akcji. W tym budżecie producenci, przynajmniej niektórzy, stawiają jednak mocniej na czas pracy na jednym ładowaniu oraz na maksymalny czas pracy po włożeniu słuchawek do etui. Pod tym względem się nie zawiedziecie.
To jakie słuchawki do 300 złotych warto wybrać, by się nie zawieść?
Słuchawki TWS z ANC – Oppo Enco Air3 Pro
Dla wielu osób warunkiem koniecznym przy wyborze słuchawek do 300 złotych jest obecność aktywnej redukcji hałasu. Jeśli należycie do tej grupy, Oppo Enco Air3 Pro to rozsądny wybór. Producent chwali się aktywną redukcją hałasu reagującą do 49 dB, a więc i sporej wartości. W porównaniu słuchawek OPPO Enco Air3 sprzęt ten spisał się bardzo dobrze i faktycznie towarzyszy nam odczucie znacznego odcięcia się od otoczenia, nawet w komunikacji zbiorowej.
Oppo Enco Air3 Pro to słuchawki, które w moim użytkowaniu dawały maksymalnie 28 godzin pracy na jednym ładowaniu. Jeśli chcecie oszczędzać akumulatory, możecie włączyć słuchanie dźwięku w kodeku AAC, ale dla lepszego efektu producent przygotował kodek LDAC z wysoką jakością przesyłania danych. W najbardziej oszczędnej opcji będziecie słuchali muzyki przez 6,5 godziny na jednym ładowaniu.
Dźwięk z Oppo Enco Air3 Pro dociera do ucha w bardzo punktowy sposób i ze stosunkowo niewielką ilością przesterów. W ustawieniach aplikacji HeyMelody dopasujemy ustawienia tak, by dźwięk był przyjemny zarówno dla fanów ciężkiej, metalowej muzyki, jak i wokalnych, balladowych propozycji.
Słuchawki spełniają standard IP55, a więc można je bez obaw zabrać na trening czy na spacer w deszczu. Sama obudowa to błyszczące tworzywo i w zależności od wersji kolorystycznej rysy będą widoczne niemal od razu lub po dłuższym korzystaniu. Tak czy inaczej, etui polecam zabezpieczyć. Jego akumulatory zapewnią nawet 28 godzin słuchania muzyki.
Redmi Buds 5 Pro – Xiaomi robi to dobrze i tanio
Xiaomi oferuje produkty w bardzo wielu kategoriach elektroniki i nie tylko. Słuchawki są jedną z takich gałęzi ich biznesu, a Redmi Buds 5 Pro zasługują na wyróżnienie w swoim segmencie cenowym. Z pewnością warto odnotować aktywną redukcję hałasu, która działa tu w kilku trybach i faktycznie prawidłowo odcina nas od otoczenia. Samo dopasowanie słuchawek także robi tu robotę, a dźwięk rozmów z zastosowanych mikrofonów należy do tych lepszych.
Słuchawki stworzono z myślą o wygodzie – korzystają z systemu Google Fast Pair do szybkiego łączenia ze smartfonami z Androidem, a do tego sparujemy je z dwoma urządzeniami jednocześnie, by łatwo przełączać się między dwoma źródłami dźwięku.
Redmi Buds 5 Pro, podobnie jak smartfony Redmi, dają nam duże akumulatory i czas pracy oscyluje między 5 a 7 godzinami w zależności od użycia ANC. Do tego oferują dźwięk w wyższej jakości dzięki kodekowi LDAC, z którym w teście Redmi Buds 5 Pro w wykonaniu Andrzeja były pewne problemy. W aplikacji otrzymujemy pełnoprawny korektor graficzny, który pozwoli dostosować soprany i basy pod swoje wymagania. Słuchawki mogą mocno zmieniać swoje oblicze i wiele osób znajdzie w nich idealny dźwięk dla swoich preferencji. Z pewnością dobrze spisuje się tu reprodukcja środka.
Co ciekawe, w czarnej wersji etui imituje swoim wykończeniem skórę. Przez to w mniejszym stopniu widać na nim odciski palców, a do tego zwiększyła się odporność na zarysowania. Długość pracy różni się znacznie i może wynieść łącznie ponad 30 godzin z etui bez używania ANC i minimalnie 23-25 godzin. To dobre rezultaty jak na tak multimedialny sprzęt. W dodatku Redmi Buds 5 Pro zabierzemy na trening, gdyż zdobyły certyfikację IP54.
Huawei FreeBuds SE 2 – słuchawki do 300 zł, a nawet do 200 zł
W portfolio Huawei nie brakuje dobrych propozycji dokanałowych, ale najtańsze słuchawki w ofercie producenta to rozwiązania douszne. Producent postarał się o to, by w Huawei FreeBuds SE 2 wszystko było podporządkowane potrzebom klienta. Długi czas pracy w materiałach promocyjnych to nie fikcja. Podstawowe rozwiązania w aplikacji mobilnej AI Life jak znajdowanie zagubionej słuchawki – także tu są. Prosta kontrola dotykowa ze zmianą gestów w ustawieniach – tego nie poskąpiono.
Huawei FreeBuds SE 2 to bardzo lekkie słuchawki – jedna waży zaledwie 3,8 grama. To niewiele jak na fakt, że zmieszczono w nich 10-milimetrowe przetworniki. Zakres odtwarzanego dźwięku jest zaskakująco szeroki jak na konstrukcję otwartą i dotrze do nas słyszalna porcja basów. Taka konstrukcja oznacza, że nie znajdziemy aktywnej redukcji hałasu, ale chociażby podczas rozmów telefonicznych zadziała system eliminacji dźwięków z otoczenia.
Te słuchawki zdecydowanie potrzebują dedykowanej osłony do etui, gdyż po krótkim czasie miękki plastik zgromadził zauważalną ilość rys. 9 godzin słuchania muzyki na jednym ładowaniu i do 40 godzin po pełnym wykorzystaniu etui jak najbardziej są w zasięgu. Nie zapomniano tu o certyfikacji IP54, którą sprawdziłem w porównaniu słuchawek Huawei FreeBuds i faktycznie, spotkanie z kroplami wody nie uszkodziło ich, więc bezstresowo będziecie w nich trenować. Ponadto są one tańsze od reszty stawki.
Klasyka gatunku – Jabra Elite 2
W przypadku słuchawek bezprzewodowych jedni wolą bogaty zakres funkcji, inni prostotę. Jabra Elite 2 celuje w drugą grupę osób. Widać to już po minimalistycznym designie zarówno etui, jak i samych “pchełek”. Nie znajdziemy nawet przycisku parowania – w tym celu musimy pobrać aplikację Jabra Sound+, która nauczy nas tego procesu.
Same słuchawki mają mocno basową specyfikę dźwięku, co można poprawić korektorem graficznym w aplikacji. Akceptowalnie prezentują się mikrofony, które poradzą sobie z rozmową w cichym otoczeniu. Słuchawki wyposażono w szereg gestów i da się z nich poziomu między innymi zmieniać głośność, co też nie jest reguła w tej cenie. Na jednym ładowaniu Jabra Elite 2 grają około 7 godzin, a z etui ten czas wydłuża się do około 20 godzin.
Co ciekawe, Jabra Elite 2 oferują obsługę kodeku Qualcomm aptX, co stanowi rzadkość wśród słuchawek z tego pułapu cenowego. Oznacza to, że na urządzeniach z procesorami Snapdragon i nowszych propozycjach MediaTeka powinniśmy doświadczać dobrej jakości dźwięku. W Jabra Elite 2 próżno szukać aktywnej redukcji hałasu, ale dopasowanie do ucha jest na tyle dobre, że dla części osób ilość odcięcia w zupełności wystarczy. Sprzęt wyróżnia też wodoodporność w standardzie IP55.
Soundcore Dot 3i v2 – czarny koń wśród słuchawek
Grafenowe przetworniki, 22 ustawienia EQ, do 36 godzin pracy – ktoś ewidentnie lubi się tu przechwalać, prawda? Soundcore Dot 3i v2 z pewnością dobrze prezentują się, gdy chodzi o wyliczanki. Gdy zaś chodzi o wykonanie, pamiętajcie o zabezpieczeniu etui, które dość szybko się przeciera. To jednak kwestia marginalna, gdy przyjrzymy się jakości dźwięku i możliwościom, bo tych jest sporo.
w Soundcore Dot 3i v2 znajdziemy jedną z najlepszych reprodukcji dźwięku w tej cenie. Dużo tu basu, ale nie zabrakło przestrzeni dla sopranów i ogólnie reprodukcja dźwięków odbywa się tu bez znacznych przesterów. Brzmienie możemy konfigurować w aplikacji Soundcore i faktycznie jest w niej sporo ustawień. Skonfigurujemy zarówno korektor graficzny, jak i wzmocnimy basy. Ustawimy także intensywność aktywnej redukcji hałasu (ANC), która spisuje się tu całkiem przyzwoicie.
Co ważne, słuchawki obsługujemy nie gestami, a przyciskami. Z pewnością zmniejsza to szanse na przypadkowe interakcje z wodą i potem, a tych nie musicie się bać, bo Soundcore Dot 3i zbudowano zgodnie ze standardem IPX5. Z włączonym ANC czas pracy oscyluje w granicach 5,5-6 godzin przy słuchaniu muzyki i całość naładujemy jeszcze 4 razy. 36 godzin pracy osiągniecie wtedy, gdy zrezygnujecie z redukcji hałasu, ale to w dalszym ciągu dobre rezultaty.
Edifier W240TN z niskim opóźnieniem
Czy wśród słuchawek do 300 zł da się znaleźć rozwiązania dla graczy, przynajmniej tych mobilnych? Edifier W240TN stara się pozycjonować jako taki sprzęt dzięki opóźnieniom sięgającym 80 ms w dedykowanym trybie. Z pewnością pomoże tu także istotne zaznaczanie basów i bardzo dobra przestrzenność, które wyróżniają ten sprzęt na tle konkurencji. Szkoda, że nie pokuszono się o sprawniejszy kodek niż SBC, ale dźwięk przesyłany jest prawidłowo.
Z pewnością Edifier W240TN pozwolą na długie granie – na jednym ładowaniu potrafią pracować 7, a nawet 8 godzin. To zależy od ustawień, głośności oraz ANC. Nie zabrakło aplikacji, która pozwoli regulować parametry dźwięku zarówno suwakami, jak i gotowymi ustawieniami. To w niej włączymy tryb gracza, który zmieni jakość dźwięku. Razem z etui maksymalny czas pracy słuchawek wydłuża się do około 25 godzin. To kolejne słuchawki z przyciskami, do których da się przyzwyczaić.
W słuchawki wbudowano aktywną redukcję hałasu, która, jak na cenę sprzętu, wypada przyzwoicie. Głośniejsze dźwięki otoczenia z pewnością usłyszymy, ale podróż w komunikacji publicznej z pewnością jest mniej uciążliwa. Dobre dopasowanie do ucha potęguje ten efekt, a sama “pchełka” nie jest przesadnie duża i sprawia wrażenie dobrego wyprofilowania. Należy jednak zadbać o stan słuchawek i etui, gdyż te szybko gromadzą ślady użytkowania. Można je przecierać wilgotną ściereczką, bo przeszły testy na certtyfikat IP55. Edifier stworzył kolejne dobre słuchawki.