Potężny myśliwiec USA o ogromnym bojowym potencjale jest szybszy niż twierdzi producent
W przeszłości lotnictwo USA podpisało z firmą Boeing pierwszą umowę na osiem egzemplarzy F-15EX, z których dwa trafiły w ręce amerykańskich pilotów już w zeszłym roku, ale plany obejmują zakup aż 126 egzemplarzy w nadchodzących latach, z czego “pewne” wydaje się już przynajmniej 20. Testy tych maszyn ciągle zresztą trwają, bo przeprowadzone weryfikacje w przeszłości były tylko wierzchołkiem góry lodowej co do sprawdzenia możliwości F-15EX w praktyce. Potwierdziło to niedawne “przyspieszenie” tych myśliwców na papierze.
Czytaj też: Czołgi Abrams w akcji. Pancerna potęga z USA wjechała na ukraiński front
Najpierw przedstawiciele Boeinga stwierdzili, że najnowsza iteracja F-15 EX “Eagle II”, może osiągnąć prędkość bliską 3 Mach, czyli 3675 km/h. Były to słowa kierownika programu Boeinga, Roba Novotnego, a więc byłego pilota testowego F-15 Sił Powietrznych USA, który 21 lutego stwierdził, że zmodernizowany dwusilnikowy myśliwiec z korzeniami w F-15 osiąga maksymalną prędkość około 2,9 Mach, czyli prawie 3600 km/h. Dwa dni później wycofał się jednak z tego stwierdzenia, wyjaśniając, że rzeczywista prędkość maksymalna odrzutowca wynosi 2,497 Mach. W kontrze temu oficjalny arkusz informacyjny Sił Powietrznych USA nadal wspomina, że myśliwce F-15 XE są w stanie osiągnąć prędkość ponad 2,5 Mach.
Czytaj też: Oto tajna broń USA. Rozpęta piekło na terenie wroga, a nie ma nic wspólnego z atomem
F-15EX jest myśliwcem czwartej generacji plus, który względem oryginału doczekał się całej masy ulepszeń. W ramach ulepszenia doczekał się Passive/Active Warning and Survivability System (EPAWSS), czyli elektronicznego systemu bojowego, który jest zaprojektowany do automatycznego wykrywania, klasyfikowania i neutralizowania zagrożeń w powietrzu. Poza tym F-15EX może pochwalić się nowszym radarem, modyfikacjami zapewniającymi możliwość przenoszenia nowej broni, architekturą OMS (Open Mission System), która pozwala na szybkie dodawanie nowych możliwości i systemów w przyszłości, systemem kontroli lotu fly-by-wire, zaawansowanym komputerem pokładowym, niskoprofilowym wyświetlaczem przeziernym, unowocześnioną komunikacją radiową i satelitarną i wreszcie całkowicie zmienionym kokpitem z szerokimi wyświetlaczami.
Największym problemem F-15EX jest całkowity brak właściwości stealth, które utrudniają wrogowi wykrycie i namierzenie myśliwca, ale F-15EX może zatuszować nieco ten brak, sięgając po hipersoniczne pociski odpalane na większym dystansie. W praktyce bowiem F-15EX, będący uzupełnieniem floty wielozadaniowych F-35 i pogromców wrogich samolotów F-22 Raptor, to myśliwiec o przede wszystkim rozbudowanych możliwościach w zakresie udźwigu systemów uzbrojenia, bo w praktyce może latać z 12 pociskami lub 13,6 tonami uzbrojenia. Jako istna “ciężarówka z bombami” F-15EX mógłby wkraczać do akcji tuż po tym, jak wspomniane myśliwce piątej generacji zniszczyłyby już wrogie lotnictwo i systemy przeciwlotnicze, torując tym samym przestrzeń powietrzną właśnie dla tych samolotów, które są szybkie… ale nie zawsze.
Czytaj też: Działania Rosjan wywołały poruszenie w USA. Nuklearna potęga na orbicie?
W scenariuszach bojowych na prędkość F-15 będzie bezpośrednio wpływać przenoszone przez niego uzbrojenie zewnętrzne. Przykładowo pocisk przeciwradiolokacyjny Raytheon AGM-88 High-speed Anti-Radiation Missile (HARM) ma ograniczenie prędkości 1,2 Mach, co oznacza, że nie może zostać wystrzelony z samolotu, który leci z taką prędkością ze względu na ograniczenia konstrukcyjne. Oznacza to tyle, że podczas misji bojowych z celem przeprowadzenia ataku F-15EX może być bezpośrednio ograniczany przez swoje uzbrojenie, o ile pilot rzeczywiście będzie chciał z niego skorzystać.