Początek roku 2024 w świecie smartfonów to naprawdę intensywny okres. Wygląda na to, że wszyscy szturmują swoimi produktami średnią półkę, by wypchnąć z niej taniejące i całkiem dobre smartfony sprzed roku. W licytacji o serce użytkowników chodzi o duże liczby – konkretnie duży zapas pamięci. Oppo A79 5G debiutuje w Polsce w wersji z 256 GB przestrzeni na dysku, a przecież konkurencja za w okolicach tej ceny (przynajmniej w promocjach) zaczyna oferować 512 GB.
Są jednak inne aspekty, które mogą przekonać do wyboru smartfonu, na przykład wsparcie aktualizacjami systemu i poprawkami bezpieczeństwa. Oppo postanowiło zagrać i tą kartą, bo oferuje 3 lata aktualizacji systemu oraz 3 lata dostarczania poprawek bezpieczeństwa. Sęk w tym, by ktokolwiek chciał używać ich smartfonu przez tak długi czas. Czy Oppo A79 5G ma potencjał na tani smartfon, który posłuży nam kilka lat? Przekonajmy się!
Specyfikacja OPPO A79 5G
Smartfony z obsługą sieci 5G do 1000 złotych jeszcze nie są codziennością. Zobaczmy, jak zaimplementowanie obsługi tego standardu sieci wpłynęło na specyfikację Oppo A79 5G.
Specyfikacja | OPPO A79 5G |
Wymiary | 165,6 x 76 x 8 mm |
Masa | 193 g |
Stopień ochrony IP | IP X4 |
Wykończenie | Szkło Panda Glass (przód), plastikowy tył i ramki |
Ekran | 6,72″ IPS LCD |
Rozdzielczość ekranu | 2400×1080 (392 ppi) |
Odświeżanie ekranu | 90 Hz |
Głośniki | Stereo |
Układ obliczeniowy | Mediatek Dimensity 6020 (7nm) |
Procesor | 2 x 2,2 GHz Cortex-A76 + 6 x 2 GHz Cortex-A55 |
Grafika | Mali-G57 MC2 |
RAM | 8 GB |
ROM | 256 GB UFS 2.2 |
Slot na kartę Micro SD | Tak, hybrydowy |
System | Android 13 |
Nakładka | ColorOS 13.1 |
Wi-Fi | 802.11 a/b/g/n/ac, dwupasmowe |
Bluetooth | 5.3, A2DP, LE, AptX HD |
NFC | tak |
Lokalizacja | GPS, Glonass, BDS, Galileo, QZSS |
USB | Typu C, 2.0, OTG |
Czujniki | Akcelerometr, żyroskop, zbliżeniowy, kompas |
SIM | Dual SIM hybrydowy |
Czytnik linii papilarnych | Umieszczony z boku |
Akumulator | Li-ion, 5000 mAh |
Prędkość ładowania przewodowego | Do 33W |
Ładowanie bezprzewodowe | Brak |
Ładowarka w pudełku | Brak |
Aparat główny | 50 Mpix f/1.8, PDAF |
Aparat ultraszerokokątny | Brak |
Aparat przybliżający | Brak |
Dodatkowy aparat z tyłu | 2 Mpix f/2.4 (sensor głębi) |
Przedni aparat | 8 Mpix f/2.0 |
Wideo | 1080p/30 FPS |
Przyznam, że dawno nie miałem okazji do recenzowania smartfonu Oppo do 1000 złotych, przez co zawartość pudełka mnie zaskoczyła. Firma, która w mojej pamięci zapisała się jako chwaląca się ładowaniem SuperVOOC i dołączonymi do zestawu ładowarkami, zrezygnowała z nich. Został tylko kabel USB-A do USB-C. Miałem też cichą nadzieję na silikonowe etui, ale takiego tu nie było. Za to od nowości na ekran naklejono folię, która z pewnością poradzi sobie na początku życia smartfonu z powstrzymaniem ekranu od zebrania rys.
Pierwsze, co przyciągnie wasz wzrok, to wykonanie
Nie wiem, czy ktoś w Oppo planował, by wypuścić ten wzór obudowy akurat w zimę, ale moja perłowo-koralizująca wersja idealnie pasuje do zaśnieżonych ulic i parków. Oppo A79 5G przyciąga spojrzenia i przynajmniej pod tym względem jego wykonanie nie zdradza, że mamy do czynienia ze smartfonem z niższej niż wyższej półki cenowej.
Gdy przyjrzeć się bardziej obudowie i jej ergonomii, widzimy jednak, że poza szalonym wykończeniem tyłu obudowy pozostałe elementy pasują do ceny. Nie popełniono tu jednak żadnej gafy. Tył, jak i ramy urządzenia zabezpieczono tworzywem, na którym niespecjalnie gromadzą się rysy, a już na pewno nie są one widoczne. Nie widać też zbyt wielu odcisków – trzeba przyglądać się tyłowi obudowy pod naprawdę ostrym kątem. No chyba, że mówimy o froncie – tu palce będą widoczne. Na szczęście szkło nie zgromadziło zbyt wielu rys od noszenia telefonu w kieszeni i okazjonalnego kładzenia go ekranem na płaskich powierzchniach.
Czytaj też: Przyszłość nadchodzi już dziś. OPPO pokazało mi ją w Chinach [WIDEO]
Oppo nie sili się na rewolucję, bo i w segmencie do 1000 złotych trudno tego oczekiwać, ale mimo wszystko parę decyzji stylistycznych nie ma zbyt dużego sensu. Wyspa aparatów wcale nie musiała być tak wielka i tak odstawać, zwłaszcza, że przy krawędziach gromadzi ona kurz nie tak łatwy do usunięcia. Myślę, że pójście ślepo w płaski tył i spłaszczone boki to także decyzja, która nie ułatwia codziennego korzystania z telefonu mającego 76 mm szerokości, 8 mm grubości i 165,5 mm długości. Udało się za to zapewnić obudowie certyfikację IPX4, co oznacza, że pojedyncze zachlapania nie będą jej groźne.
W konstrukcji ważącej 193 gramy udało się zmieścić zarówno port USB-C, jak i złącze 3,5 mm – obydwa ulokowane na dole obudowy. Tuż obok nich maskownica głośnika, który jest częścią systemu stereo. Po lewej stronie zmieszczono slot na dwie karty Nano SIM oraz kartę pamięci. Po prawej umieszczono przyciski głośności oraz przycisk blokady, będący jednocześnie czytnikiem linii papilarnych. Ich klik z pewnością jest płytki i nie należy do tych przyjemnych, ale są to przyciski dobrze osadzone w obudowie i trudno się o nie czepiać. W zasadzie jest tak z całością Oppo A79 5G – to po prostu telefon wykonany jak wiele w tej cenie – solidnie, ale bez zaskoczenia.
Czy Oppo A79 5G wyróżnia jego potencjał multimedialny?
Dawno, dawno temu Oppo chciało zawsze mieć w swoich ekranach coś, co pozwoli je wyróżnić na tle konkurencji – czy to Dolby Vision, czy też niewielki rozmiar dawały poczucie, że jeśli nie lepsze, te smartfony są inne. Tymczasem w Oppo A79 5G znajduje się 6,72-calowy panel IPS LCD z dość standardowymi parametrami. Rozdzielczość to spodziewane 2400×1080 pikseli, co daje sensowne zagęszczenie 393 piksele na cal. Odświeżanie to z kolei 90 Hz. W tych czasach to minimum, jakie można dostać w tej cenie, a mobilni gracze znajdą propozycje z panelami 120 Hz i to w technologii AMOLED.
Co by jednak nie mówić o ekranie Oppo A79 5G, to trudno go zdyskredytować. Są dwie rzeczy, które czynią go gorszym od konkurencji, ale nie ma nic, co pozwoliłoby ją częściowo wyprzedzić. Najsłabiej wypadają tu kąty widzenia, które już przy niedużym odchyleniu zmieniają względnie czysty obraz w lekką sepię. Bolączką tanich IPS-ów są też niezmiennie czernie, które po prostu robią się szare. Plusem może być dobra, choć nie rekordowa, jasność maksymalna. Ta pozwalała mi odpisać na wiadomość w ostrym, zimowym słońcu bez trudności – chyba że nazwiemy taką patrzenie na nasze odbicie, dość widoczne w refleksyjnej matrycy. Zabrakło jednak HDR-u, który mógłby wykorzystać potencjał tej jasności.
To zasadniczo nie najgorszy ekran, któremu do sukcesu brakuje trochę więcej nasycenia barw. W ustawieniach zmienimy tylko temperaturę barwową precyzyjnym suwakiem, jednak z tej zmiany niewiele wynika, podobnie jak z włączenia żywego trybu wyświetlania barw zamiast opcji naturalnej. Nie zabrakło też zmiany częstotliwości odświeżania na standardową, wysoką lub wybór automatyczny. Sprowadza się to do 60 i 90 Hz, a tryb automatyczny dobrze żongluje tym przełacznikiem. Ekran Oppo A79 5G ujdzie zatem w tłumie, a z jasnością 680 luksów wystarczy do większości zastosowań. Na zdjęciach wygląda on zresztą na gorzej podświetlony niż w rzeczywistości.
Nieco cieplej ocenię wibracje i głośniki. Te pierwsze nieco budzą skojarzenia z droższymi urządzeniami, być może dlatego, że całość smartfonu nie trzęsie się podczas korzystania z nich jak osika. Silnik osadzono tak, że część drgań czuć pod palcami podczas dotyku, a moc jest na tyle dużo, by usłyszeć smartfon podczas dzwonienia, ale nie tak duża, by spadł on z blatu.
Co do głośników, to te zdecydowanie są jednymi z głośniejszych, jakie da się znaleźć w telefonach w ogóle, a efekt ten udało się osiągnąć bez znacznego okrojenia dynamiki. Do oglądania przegadanych wideo na Youtube są one w sam raz, choć przy słuchaniu muzyki wychodzą braki w górnych pasmach, które kończą się przesterem. Nieco zneutralizujemy ten efekt zmianami w korektorze graficznym, będącym częścią ustawień Real Sound. Możemy też zadecydować, by telefon inteligentnie żonglował między ustawieniami dla gier, filmów i muzyki. To ustawienia ważne o tyle, że wyraźnie zmieniają też specyfikę dźwięku z gniazda słuchawkowego, także podczas korzystania z serwisów streamingowych. Podsumowując – nie jest to zły zestaw do 1000 złotych, ale znam smartfony z lepszymi ekranami. Z kolei głośniki są bardzo dobre do codziennych zastosowań.
Wydajność Oppo A79 5G, czyli nowy układ ze starymi wynikami
MediaTek Dimensity 6020 na papierze prezentuje się dość podobnie do układu Helio G99 znanego z wielu telefonów za około 1000 złotych. Ten drugi wykonano w procesie litograficznym 6nm zamiast 7nm, za to nie obsługuje on łączności 5G. Z kolei wersja w 6nm procesie litograficznym to Dimensity 6100+ znane z realme 11 5G (kosztującego zauważalnie powyżej 1000 zł). Wydaje się zatem, że Mediatek korzysta z tej samej bazy, ale potrafi ją nieco dostroić, by niektórzy producenci mogli nieco wyróżnić się w tej klasie. Zachowuje jednak ten sam układ graficzny – Mali-G57 MC2.
Nim sprawdziłem specyfikację i przejrzałem wyniki testów syntetycznych, skupiłem się na codziennej wydajności. Pod tym względem Oppo A79 5G błyszczy. Konkurencja także potrafi zastosować pamięć na pliki UFS 2.2, ale to w przypadku Oppo miałem poczucie szybkiego wczytywania kolejnych zdjęć z galerii czy włączania aplikacji. Tak, pojawiają się animacje, które każą czekać, tak samo jak pojedyncze przycięcia, ale jak na tę cenę są one rzadkie. Dobra optymalizacja producenta rokuje na przyszłość, w której smartfon ma dostać kilka aktualizacji i poprawek bezpieczeństwa. Szkoda, że te aplikacje dość intensywnie znikają z RAM-u, ale to dość standardowa praktyka, by tańsze telefony mogły pochwalić się dobrym czasem baterii. Zawsze możemy ustawić listę programów, które pozostaną aktywnymi procesami i to nieco poprawia codzienne korzystanie.
Nie tak różowo jest w przypadku uruchamiania gier. Nie znajdziecie tu płynności rozgrywki, który wychodziłby poza przeciętność i w najbardziej angażujących tytułach trudno spodziewać się wyjścia poza średnie ustawienia grafiki. Nie miałem jednak żadnych problemów z odpalaniem gier, a do tego smartfon nie nagrzewał się w nieprzyjemny sposób, a jedynie robił nieco ciepły w centralnej i górnej części obudowy. Narzędzie Oppo w razie czego pozwoli zwolnić zasoby systemu na rzecz gry, a także da dostęp do otwierania wybranych aplikacji w oknach czy łatwiejszego włączenia nagrywania i zrzutu ekranu.
ColorOS 13 i 3 lata aktualizacji. Czy to idealny scenariusz?
Na początek krótko o małej nieścisłości, o której warto wiedzieć przed zakupem. Oppo przy okazji premiery modelu A79 5G informuje o trzyletnim wsparciu zarówno poprawkami bezpieczeństwa, jak i aktualizacjami systemu. Nie oznacza to, że smartfon dostanie trzy aktualizacje systemu. Do tego należy pamiętać, że Oppo A79 5G startuje nie z Androidem 14, wypuszczonym pod koniec 2022 roku Androidem 13. W związku z tym niewykluczone, że telefon skończy z Androidem 15, jeśli producent będzie działał opieszale. Mimo wszystko lepiej tak, niż w ogóle.
Nie chcę specjalnie rozwodzić się nad nakładką ColorOS w wersji 13.1, bo znacie ją z recenzji telefonów Oppo oraz OnePlusów i relame, bo choć ci producenci zaznaczają swoją odrębność, korzystają z tego samego języka projektowania, wyglądu ikon i funkcji od lat. Przykładowo producent nie rozdziela centrum kontroli i powiadomień na dwa elementy jak w smartfonach Xiaomi, Huawei czy Infinixa i Tecno. W dalszym ciągu skorzystamy z bocznego paska ze skrótami do kilku funkcji lub konkretnych aplikacji. Wśród nich tłumaczenie ekranu, które szybko przenosi jego treść do aplikacji Google Lens, a ta dokonuje translacji tekstu. Takich sprytnych skrótów nie ma zbyt wiele i szkoda, że po tylu latach nie dodano funkcjonalności dublującej akcje po przytrzymaniu palca na ikonie.
Czytaj też: Oppo Reno10 5G – a jednak da się zrobić średniaka z przemyślanym aparatem fotograficznym
Jako, że to smartfon do 1000 zł z matrycą IPS, nie znajdziemy tu rozwiązań z ekranem zawsze aktywnym. Okrojono go także z opcji tworzenia tapet na bazie kolorów z naszych zdjęć i nie wgrano do niego ruchomych tapet. Nie zabrakło za to narzędzi zmieniających kształty ikon oraz przycisków wysuwanych z panelu z powiadomieniami, a także personalizacji pulpitów razem z przejściami czy ilością ikon. Jest tego trochę, natomiast wizualnie zmiany postępują bardzo powoli i całość zaczyna wyglądać ociężale.
Oppo nie rozwija też swoich wbudowanych aplikacji, które mają dość podstawową funkcjonalność. Jeśli mieliście w ręku ich smartfon z, powiedzmy, 2021 roku, nie odczujecie znaczącej różnicy, zarówno w wizualnym aspekcie, jak i przy okazji funkcjonalności. Trochę szkoda, bo wbudowane w system aplikacje chociażby u Samsunga potrafią dostawać nowe rozwiązania. Oppo wzorem koreańskiego producenta ma teraz własną przeglądarkę internetową (dość podstawową, ale z blokadą reklam i skanerem kodów QR) oraz sklep z aplikacjami App Market. Ten wymaga dopracowania – nieraz nie ładują się elementy graficzne, a w dodatku nie ma w nim wszystkich krajowych aplikacji.
Są rzeczy, które w ColorOS lubię. Jedną z nich jest wspomniany wcześniej pasek ze skrótami. Inną – okna podręczne, które są tu responsywne i pozwalają szybko schować daną aplikację, by mieć treści z niej pod ręką (choć, ponownie, mało tu funkcji). Sporo dzieje się w związku z gestami na zablokowanym ekranie – możemy rysować pewne litery i symbole, by wybudzić konkretną aplikację albo określoną akcję. Z kolei to, co mi się nie podoba, to ogromna ilość śmieciowych aplikacji, ale przede wszystkim gier zainstalowanych od nowości bez mojej zgody. Naliczyłem 4 aplikacje oraz 17 dodatkowych (!) gier. Na szczęście, da się je usunąć, ale decyzja co najmniej zaskakuje.
Ogólne korzystanie z nakładki ColorOS 13 nie jest pozbawione problemów, ale z reguły są one marginalne. Zabawne, że przez ponad rok nikt nie naprawił błędu, który otwiera aplikację Youtube w oknie wielkości podręcznego odtwarzacza, a reszta ekranu zostaje czarna. Pisałem o tym w recenzji Oppo Find X5 Pro po pół roku, do tego w miarę możliwości zgłaszam ten kłopot poprzez dostępne rozwiązania. Do tego dwukrotnie zdarzyło mi się, że ekran stał się czarny i nie reagował na dotyk. Pomogło zablokowanie przyciskiem bocznym.
Oppo A79 5G odblokujemy za pomocą naszej twarzy albo z wykorzystaniem czytnika linii papilarnych na przycisku włączania. Ta pierwsza metoda jest bardzo szybka, o ile twarz jest doświetlona. Druga też działa szybko, ale wymaga pewnej precyzji, gdyż wąska płytka dotykowa nie zawsze wykryje wystarczająco dużo palca. Wszystkie wspomniane wyżej funkcje i aplikacje systemowe sprawiają, że faktycznej przestrzeni dyskowej z 256 GB zrobiło się 227 GB.
Korzystanie z OPPO A79 5G było bezproblemowe. Rozmówcy słyszeli mnie wyraźnie i nie miałem problemu z komunikacją z nimi, niezależnie czy za pomocą trybu głośnomówiącego, czy przez słuchawkę. Jedyne większe problemy odnotowałem z usługami lokalizacyjnymi, którym chwilę zajmowało ustalenie kierunku, w jakim się poruszam. Ostatecznie odnajdywałem drogę i kierunek. Bez kłopotów korzystałem także z Wi-Fi i sieci komórkowej oraz łączności Bluetooth. Szkoda, że pomimo obecności gniazda słuchawkowego, nie zdecydowano się tu na radio FM.
Czy Oppo A79 5G usatysfakcjonuje budżetowego fotografa?
Dla fanów fotografii mobilnej Oppo A79 5G nie jawi się jako szczególnie interesująca pozycja. Z telefonów do 1000 zł hurtowo znikają obiektywy ultraszerokokątne i Oppo nie jest wyjątkiem. Ponadto aplikacja aparatu to dość podstawowe rozwiązanie bez wielu dodatkowych funkcji. Gdy chodzi o wideo, to nagramy je w maksymalnie 1080p i 30 klatkach na sekundę. Sztuczna inteligencja niby działa, ale nie informuje, kiedy nakłada poprawki na zdjęcia. Zapomnijcie o trybach malowania światłem czy presetach do vlogowania – takie rzeczy zostawiono dla droższych urządzeń. W dodatku 8 Mpix z przodu w teorii nie nastraja zbyt pozytywnie.
A jak jest z praktyką? Nie obyło się bez małego problemu, a dotyczy on autofokusa. W trybie automatycznym, gdy mierzymy w dalsze kadry, okazjonalnie zdarza się smartfonowi gubić ostrość i ustawiać ją w połowie drogi. Nie zawsze pomaga ręczne zaznaczanie punktu ostrości. Czasem najlepiej po prostu wyłączyć aplikację i uruchomić ją ponownie. Niestety, gdy korzystamy z przybliżenia, nawet ręczne ustawienie punktu ostrości nie zawsze wyostrzy kadr. Podobnie rzecz ma się z fotografowaniem małych obiektów na pierwszym planie – autofokus nie zawsze potrafi wyczuć, o co nam chodzi.
Jak wypadają zdjęcia z Oppo A79 5G? Jak na tę klasę cenową – ani bez szaleństw, ani bez rozczarowań. W słoneczny dzień na pewno mają one sporo detali i całkiem naturalnie odwzorowane kolory, a do tego nienajgorszą dynamikę barw. Jednak problemy pojawiają się od razu, gdy zabraknie światła. Fotografie stają się miękkie, a by powstrzymać ten efekt, w kadrze pojawiają się szumy, a także część elementów ma wyraźnie mniejszą szczegółowość. Ten problem potrafi także dotyczyć niewielkich fragmentów na brzegach kadru. Zapomnijcie też o zdjęciach w ruchu – macie niemal stuprocentową szansę na ich rozmycie.
Jeśli jednak nie dotkną nas te przypadłości, dostaniemy zdjęcia z ładnym rozmyciem tła i bez znacznych przepaleń ani przyciemnień. Sporo zdjęć zyskuje nowe, lepsze oblicze po tym, jak włączymy HDR, domyślnie ustawiony w trybie automatycznym. Trudno z kolei ustalić, czym zajmuje się tutaj sztuczna inteligencja, gdyż jej przełączanie nie wpływa na zdjęcia. Podwójne przybliżenia zauważalnie obniżają jakość, podobnie jak włączenie niezbyt precyzyjnie działającego trybu portretowego. Jeśli zejdziemy zbyt nisko z wirtualną przesłoną, zdjęcia będą nienaturalnie rozmywały się w okolicy włosów.
Nocą zdjęcia mają już zdecydowanie mniej detali, ale na plus warto odnotować przyzwoicie działający tryb nocny. Rozjaśnia kadr w ciemnych miejscach i powstrzymuje nadmierną eskpozycję w punktach świetlnych. Te potrafią się rozbłyskiwać na zauważalną część kadru, ale nie przeszkadzają w odbiorze zdjęcia. Kolorystyka całkiem dobrze oddaje to, co widzi oko. Jednocześnie nocą jest już sporo ziarna i nawet w kategorii do 1000 zł nie jest to coś nadzwyczajnego. Widoczne są próby mocnego wyostrzania i nadawania wyrazu konturom budynków. Rozpiętość tonalna jest w porządku, ale raczej nie porywajcie się z telefonem na miejsca, gdzie zupełnie brakuje źródeł światła.
Zdjęcia z przedniego aparatu wychodzą dobrze tylko w jasnym słońcu. Nawet to nie zagwarantuje jednak dużej szczegółowości, a dobry balans bieli także bywa kwestią wygrania na loterii. Czasem, zwłaszcza gdy jest ciemniej, twarz staje się zbyt sina lub czerwona. Odcięcie w trybie portretowym jest, ale nie ma co na nie liczyć na dokładne rozprawienie się z włosami czy nawet brzegami obrysu. Selfie ma w sobie dużo szumów. Dobrze działa HDR, który potrafi zachować rozpiętość tonalną, gdy robimy zdjęcie pod światło, ale to tyle.
Na wideo wychodzą wszystkie mankamenty zastosowanej optyki. Nawet w słoneczny dzień nagrania szumią i nie mają przesadnej liczby detali, a do tego rozpiętość tonalna znacząco maleje. Dobrze, że smartfon nie stosuje agresywnych korekt ekspozycji, ale dojście oprogramowania do rozjaśnienia scenerii zajmuje trochę więcej czasu. Stabilizacja, jeśli istnieje w jakimkolwiek ujęciu, to nie spełnia swojego zadania i musicie liczyć na pewną rękę, aby z wideo dało się odczytać pomniejsze detale. Jedynie kolorystyka wydaje się względnie spójna z rzeczywistością. Jakość mikrofonu nie powala, ale przy prostych nagraniach na media społecznościowe nie powinno to mieć znaczenia. Tylko do takich nadaje się wideo z Oppo A79 5G.
Standardowy akumulator, niestandardowe czasy pracy
Gdy czyta się specyfikacje niemal wszystkich smartfonów z niższej i średniej półki, w oczy rzuca się jeden element – to akumulator o pojemności 5000 mAh. Nie inaczej jest w przypadku Oppo A79 5G. Mieć duży akumulator to jedno, a wycisnąć z niego czasy pracy rzędu 7 godzin na LTE/5G i ponad 9, a czasem nawet 10 godzin przy Wi-Fi, to już nie lada wyczyn. Oppo znakomicie zoptymalizowało system (także przez wyłączanie procesów w tle), przez co bez problemu da się pracować ze smartfonem przez dwa, a nawet trzy dni. Przy oglądaniu Youtube przez godzinę na Wi-Fi i z głośnością 50% z licznika ubyło zaledwie 7% pojemności.
Jako, że Oppo nie dorzuciło do zestawu z A79 5G ładowarki, wykorzystałem inną ładowarkę Oppo dostępną w domu. Według wskazań watomierza powinna ona pokrywać się z poborem mocy rzędu 33W – maksymalnej mocy wejściowej, jaką Oppo gwarantuje w specyfikacji. W takim razie kwadrans pozwala napełnić akumulator do 28%, pół godziny przy kablu zapewni 50%, a po godzinie jest to już 88%. Do 100% potrzeba było godziny i 15 minut. Całkiem standardowy czas wśród smartfonów z tej półki.
Oppo A79 5G to solidny smartfon na swojej półce cenowej
Jak wspominałem wielokrotnie, to nie jest smartfon, który ma bić rekordy w tej klasie cenowej. Producent postawił przede wszystkim na to, by zapewnić kilka rozwiązań niezbędnych w dłuższym horyzoncie użytkowania. Bardzo dobry czas pracy na jednym ładowaniu w połączeniu z dużą ilością pamięci na pliki i aktualizacjami oprogramowania to przepis na propozycję na lata za nieduże pieniądze. Miejmy nadzieję, że Oppo A79 5G nie straci swojego blasku i jego wydajność utrzyma się na sensownym poziomie. Na razie nic się na to nie zapowiada. Oppo A79 5G to dojrzały produkt skrojony pod potrzeby klientów, choć nieco inny od swojego poprzednika.
Oczywiście zawsze znajdzie się jakąś promocję, zawsze można trafić na okazję albo używany smartfon z mocniejszą specyfikacją. Jeśli jednak chodzi o Oppo A79 5G, to robi większość rzeczy tak, jak trzeba, do tego wygląda intrygująco i ma przed sobą przyszłość z pewną dawką aktualizacji. Jeśli nie należycie do grupy, którą obchodzi pogoń za najlepszym ekranem czy wydajnością w danej cenie, to Oppo A79 5G będzie dobrym wyborem. Wszystko (poza ładowarką) jest tu na miejscu i raczej nie zawodzi. W wielu aspektach smartfon jest przyzwoity, a to wystarczy, by nikt nie czuł się oszukany przy jego zakupie. Aparat mógłby być lepszy i mniej problemowy na co dzień. Nie powinno to jednak przesłaniać obrazu, że to po prostu dobry smartfon.