T-90M Proryw jest najlepszym czołgiem na świecie. Przynajmniej według Putina
W ostatnich latach debata na temat tego, który czołg podstawowy jest najlepszy, nasiliła się nie bez powodu. Za naszą granicą trwa przecież regularna wojna, na której aktualnie spierają się czołgi zupełnie różnych czasów o kompletnie inny projekcie. Sam potencjał weryfikacji możliwości czołgu nie sprowadza się jednak do tego, co możemy wyczytać na papierze. Swoją garść groszy dorzucają do tej oceny również werdykty załogi, która zwykle nie ma możliwości porównania np. najnowszego Abramsa z T-90 oraz rzeczywiste sprawdzanie się czołgu w specyficznych sytuacjach na froncie. Innymi słowy, określenie jakiegoś czołgu mianem najlepszego na świecie nie jest łatwe, ale Putin ma co do tego inne zdanie.
Czytaj też: Rosja i jej czołgi w 2024 roku. Nowy raport rzuca światło na pancerną potęgę kraju
Podczas wizyty w UralVagonZavodzie, czołowym rosyjskim producencie czołgów i wagonów kolejowych, Władimir Putin stwierdził, że T-90M Proryw jest “najlepszym pojazdem na świecie”. Ta deklaracja, złożona w kontekście trwającej wojny i w obliczu raportów o znaczących stratach poniesionych przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej, zasługuje na szczególnie bliższe przyjrzenie się potencjałowi T-90M. Zwłaszcza że to, co możecie podejrzeć na dwóch zdjęciach powyżej, to właśnie pozostałości zniszczonych czołgów tej klasy.
Zacznijmy od tego, że T-90M Proryw to ulepszona wersja czołgu T-90 z czasów sowieckich i aktualnie zalicza się do najbardziej zaawansowanych czołgów Rosji. Został wprowadzony na służbę w 2020 roku, jako czołg, który miał przewyższać swoich poprzedników pod względem opancerzenia, systemów kontroli ognia, mobilności i uzbrojenia. Jednak pomimo swojego zaawansowanego opancerzenia, T-90M nie jest odporny na nowoczesne pociski przeciwpancerne i drony kamikadze, a do tego cechuje go wiele problemów, które wynikają z przeszłości, bo podstawa T-90M, czyli T-90, to jedynie ewolucja czołgu T-72 z okresu zimnej wojny.
Czytaj też: Ukraina pokazała naziemnego robota. Ten zminiaturyzowany czołg będzie postrachem wrogów
Twierdzenie, że T-90M jest najlepszym czołgiem na świecie, nie może być oceniane w izolacji. Przecież na służbie w innych krajach znajdują się czołgi takie jak amerykański M1A2 Abrams, niemiecki Leopard 2, brytyjski Challenger 2, francuski Leclerc, chiński Typ 99 i izraelski Merkawa, z których każdy z nich (zwłaszcza w najnowszych wersjach) wnosi na pole bity charakterystyczny element przewagi. Każdy z tych czołgów ma swój własny zestaw mocnych i słabych stron w różnych aspektach, takich jak siła ognia, ochrona, mobilność i elektronika, co tylko podkreśla to, jak trudno jest dziś wskazać jednoznacznie zdecydowanie najlepszy czołg.
Ostatecznie, twierdzenie, że T-90M jest najlepszym czołgiem na świecie, jest kwestią perspektywy i to silnie uzależnioną od narodowej dumy, interesów strategicznych i konkretnych kryteriów używanych do oceny. Prawdziwym testem przewagi czołgu jest jego występ na polu walki, zdolność do adaptacji do różnorodnych środowisk bojowych i umiejętność integracji z innymi aktywami wojskowymi. W związku z tym, choć T-90M jest niewątpliwie znaczącym konkurentem na światowej arenie czołgów głównych, ogłoszenie go niekwestionowanym najlepszym upraszcza skomplikowane i zniuansowane pole. Co więc mówi najważniejsze, czyli wojna?
Czytaj też: M1A2 Abrams może się schować. Armia USA i jej nowy lekki czołg M10 Booker to operacyjna rewolucja
Raporty wskazują, że od 24 lutego 2022 roku siły ukraińskie zniszczyły co najmniej 70 czołgów T-90M, z których kilka zostało przechwyconych i wykorzystywanych przez wojska ukraińskie. Zwłaszcza te incydenty, w których amerykańskie pojazdy bojowe Bradley zniszczyły w pojedynkach czołgi T-90M, podkreślają potencjalne słabości w jego konstrukcji, czyli ograniczone pole widzenia dla dowódcy i strzelca, podatne na uszkodzenia duże szyby ochronne oraz wydłużony czas przeładowania lufy w porównaniu do tego, jak długo przeładowuje się czołgi “z zachodu”.