Wrak pocisku manewrującego Ch-69 odnaleziony. Rosja zaczęła wykorzystywać nową broń na wojnie
“Rosyjski AGM-158 JASSM” – tak określa się pocisk manewrujący Ch-69, którego opracowała Rosja, a to przez podobne możliwości i właściwości między tymi dwoma broniami, choć nie unika się też porównań z pociskami Storm Shadow czy Taurus KEPD 350. Tyle tylko, że podczas gdy wojsko USA przetestowało już AGM-158 w warunkach bojowych, Rosja najwyraźniej dopiero wzięła się na weryfikację potencjału Ch-69 w tym dokładnie aspekcie. Zważywszy na obawy związane z ich niezawodnością (rosyjskie pociski nie słyną z bezawaryjnego stanu), niekoniecznie pociski Ch-69 będą w praktyce nowym standardem broni powietrze-ziemia, ale na papierze wypadają świetnie. Ba, oficjalnie wspomina się o nim, jako o znaczącym postępie w rosyjskim taktycznym arsenału pocisków wystrzeliwanych z powietrza”.
Czytaj też: BTR-82 do kosza, a BTR-22 na służbę. Tak Rosja chce zadbać o swoich żołnierzy
Aktualnie Rosja ma wykorzystywać pociski Ch-69 podczas regularnych misji ataków na konkretne cele w trwającej wojnie, ale ukraińskie systemy przeciwlotnicze ponoć radzą sobie z zestrzeliwaniem większości z nich. Trudno się temu dziwić, bo Ch-69 nie zaliczają się do nowej generacji pocisków, które stanowią wyzwanie w kwestii zestrzelenia ze względu na cechy stealth, trajektorię lotu czy rozwijanie prędkości hipersonicznych. Są to po prostu zaawansowane pociski powietrze-ziemia, do których ekwiwalentów “kraje zachodu” mają już dostęp od wielu lat.
Czytaj też: Czy Rosja zrewolucjonizowała właśnie drony wojskowe? Lovkiy to arcyciekawy sprzęt
Co ciekawe, Ch-69 ma ciekawą historię, jako że oryginalnie był to wariant innego rosyjskiego pocisku, bo Ch-59 (Ch-59MK2) i miał trafiać głównie na rynek eksportowy, ale finalnie żadne państwo nie zainteresowało się nim aż tak i dlatego Rosja postanowiła wprowadzić go do użytku krajowego. Główną platformą dla tego pocisku są myśliwce Su-57, ale w praktyce mogą się nim posługiwać również samoloty pokroju MiG-29K, MiG-35, Su-30MK, Su-34 i Su-35. To o tyle ciekawe, że w praktyce Ch-69 to jeden z najnowszych i najbardziej zaawansowanych pocisków manewrujących w rosyjskim arsenale, którego wyróżnia:
- profil w kształcie kwadratu
- powłoka pochłaniającą promieniowanie radarowe
- zasięg około 290 km
- rozwijana prędkość na poziomie 700-1000 km/h
- zaawansowany system nawigacji (połączenie inercyjnej, satelitarnej i elektrooptycznej)
- głowica odłamkowa lub kasetowa o 300-kg wadze
Czytaj też: Rosja może tylko zazdrościć. Nowy pojazd piechoty USA stawił czoła dronom
Jak widać powyżej, na papierze Ch-69 wypada rzeczywiście świetnie, jako nowoczesny pocisk powietrze-ziemia, ale tylko jego praktyczne użycie i jego efekty pozwolą nam określić go mianem potężnego… lub wręcz przeciwnie.