Potencjalna nuklearna broń antysatelitarna Rosjan wywołała poruszenie w USA
Wszystko zaczęło się od tego, kiedy Komitet Wywiadu Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych (HIC) wydał ostrzeżenie dla Kongresu dotyczące potencjalnej rosyjskiej antysatelitanej broni jądrowej, która jest postrzegana jako “poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”. Dowiedzieliśmy się o tym za pośrednictwem oświadczenia od przewodniczącego HIC, Mike’a Turnera. To właśnie on wezwał prezydenta Bidena do odtajnienia wszystkich istotnych informacji, aby umożliwić transparentną dyskusję na temat sposobów przeciwdziałania temu zagrożeniu. Biały Dom, przyznając rację obawom, uspokoił, że zagrożenie nie jest bezpośrednie, ale specjalnie przez wgląd na nie zaplanował specjalne spotkanie na ten temat dla liderów kongresowych.
Czytaj też: Armia USA ma już swoich żołnierzy przyszłości. NG-IHPS wnosi działania wojskowe na zupełnie nowy poziom
Szczegóły dotyczące nowego projektu Rosjan pozostają skąpe, ale wedle aktualnej wiedzy USA obejmuje on rozwój broni antysatelitarnej wyposażonej w zdolności jądrowe. Taka broń, gdyby została zrealizowana, mogłaby zagrażać amerykańskim satelitom, które są niezbędne do komunikacji, nawigacji, operacji wojskowych i wysiłków wywiadowczych nie tylko USA, ale też ich sojusznikom. To odkrycie nie bez powodu wzbudziło niepokój wśród amerykańskich urzędników, pomimo zapewnień, że nie ma bezpośredniego powodu do paniki. Dodatkowo Rosja zaprzeczyła tym twierdzeniom, odrzucając je jako fałszywe doniesienia, które mają na celu manipulowanie amerykańskimi ustawodawcami w celu przyznania dodatkowych funduszy na przeciwdziałanie wojskowym postępom właśnie Rosjan.
Czytaj też: O takim nagraniu mogliśmy tylko marzyć. USA przeprowadziły unikalny test
Jednak pomimo tych wszystkich niepewności oraz zaprzeczeń, John Kirby z Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA potwierdził, że nuklearna satelitarna broń Rosji jest nadal w fazie rozwoju i nie jest jeszcze operacyjna. Jeśli jednak Rosjanie ją opracują i wykażą jej rzeczywistą skuteczność, to potencjalne konsekwencje takiej broni będą ogromne. Broń antysatelitarna, która wykorzystuje technologię jądrową w swojej głowicy lub napędzie, może zakłócić nie tylko operacje wojskowe, ale także przemysł oraz codzienne życie ludzi na całym świecie. Gdyby Rosja zaczęła zestrzeliwać satelity jedna po drugiej, takie coś miałoby wręcz efekt domina, biorąc pod uwagę integralną rolę, jaką satelity odgrywają w różnych aspektach współczesnego życia.
Czytaj też: Będą niewiarygodnie szybkie i potężne. Te maszyny zrewolucjonizują wojsko USA
Nuklearna potęga w przypadku broni antysatelitarnej nie jest jednak nowa. W praktyce sięga czasów zimnej wojny, kiedy to miały miejsce testy pokoju amerykańskiego Starfish Prime. Niedawne dyskusje na ten temat skierowały się w stronę wykorzystania jądrowych wybuchów na orbicie do generowania impulsów elektromagnetycznych zdolnych do uszkadzania satelitów. Z drugiej strony jest też opcja opracowania satelity z generatorem jądrowym, który zapewniałby nieskończone źródło prądu dla pokładowej broni energetycznej. Innymi więc słowy, jeśli Rosjanie rozwijają aktualnie swoją nuklearną broń antysatelitarną, to mają dostęp do szeregu różnych rozwiązań, ale bez względu na finalną formę tej broni, samo dążenie do jej opracowania podkreśla coraz bardziej sporny charakter kosmosu jako domeny wojennej. Wkrótce międzynarodowe normy i porozumienia mogą być konieczne w celu zapobiegnięcia zrobienia z orbity okołoziemskiej teatru wojny, który spowolni dążenie ludzkości do podbijania innych ciał niebieskich.