Saturn ma swoją Gwiazdę Śmierci. Naukowcy sugerują, co kryje się pod powierzchnią tego obiektu

Mimas nieprzypadkowo został okrzyknięty życiowym odpowiednikiem Gwiazdy Śmierci. Oczywiście w tym przypadku wcale nie chodzi o stację kosmiczną zdolną do niszczenia planet, lecz jeden z księżyców Saturna. Porównania wzięły się z jego podobieństwa do obiektu przedstawionego w kultowej serii George’a Lucasa. 
Saturn ma swoją Gwiazdę Śmierci. Naukowcy sugerują, co kryje się pod powierzchnią tego obiektu

Mimas jest zaledwie siódmym pod względem rozmiarów naturalnym satelitą Saturna. Jest on znany ludzkości od końca XVIII wieku, choć największe zainteresowanie wzbudził stosunkowo niedawno. Tym razem nie chodzi jednak o podobieństwo do Gwiazdy Śmierci, lecz to, co może znajdować się pod powierzchnią tego księżyca.

Czytaj też: Imponująca aktywność na księżycu Jowisza. Uwieczniła ją przelatująca sonda

Szacuje się, że Mimas ma około 400 kilometrów średnicy. Oznaczałoby to, iż jest naprawdę niewielkich rozmiarów. Dla porównania, nasz Księżyc ma niemal 3500 kilometrów średnicy, a przecież też nie należy do gigantów. Mimo niespecjalnie imponującej wielkości, Mimas pozostaje kuszącym celem dla astronomów. To między innymi za sprawą doniesień na temat tamtejszego oceanu.

Autorem tych rewelacji jest Valery Lainey i jego współpracownicy. Jak sugerują badacze, na głębokości około 20-30 kilometrów miałby się tam znajdować ocean wypełniony ciekłą wodą. Szczegóły tej szalonej koncepcji zostały niedawno zaprezentowane w Nature. Jeśli sugestie się potwierdzą, to Mimas dołączy do relatywnie licznego grona księżyców Układu Słonecznego potencjalnie posiadających oceany. Wcześniej takie teorie wysuwano w odniesieniu do Europy, Enceladusa czy Ganimedesa. 

Mimas to siódmy pod względem wielkości księżyc Saturna. Naukowcy sugerują, że pod jego lodową powierzchnią może znajdować się ocean ciekłej wody

Jakim cudem tak odległe od Słońca obiekty miałyby utrzymywać ciekłą wodę, skoro już na Marsie temperatury okazują się problematyczne? Chodzi o oddziaływania grawitacyjne między planetami, a ich księżycami. Taki scenariusz najprawdopodobniej odnosi się do Jowisza oraz Saturna. Modelowanie sugerowało dawniej, że Mimas może posiadać wydłużone skaliste jądro bądź rozległy ocean, a nowe ustalenia doprowadziły do wykluczenia scenariusza numer jeden.

Autorzy tych rewelacji przeanalizowali obserwacje wykonane przez sondę Cassini, która orbitowała wokół Saturna w latach 2004–2017. Później zgromadzone dane zostały wykorzystane do przeprowadzenia symulacji mających na celu odtworzenie ruchu Mimasa na orbicie wokół Saturna. Modelowanie obejmowało zarówno wariant z wydłużonym jądrem, jak i rozległym oceanem.

Czytaj też: James Webb obserwuje pióropusz wody wysoki na kilkaset kilometrów. We wnętrzu Enceladusa może być życie

Jako że na powierzchni Mimasa nie widać oznak istnienia podlodowego oceanu, to być może jest on bardzo młody – przynajmniej w sensie geologicznym. Naukowcy mówią bowiem o wieku nieprzekraczającym 25 milionów lat. Z kolei granica lodu z oceanem miałaby osiągnąć głębokość mniejszą niż 30 kilometrów od 2 do 3 milionów lat temu. W myśl jednej z teorii, do powstania oceanu doszło wraz ze zmianą orbity Saturna z okrągłej na bardziej owalną. Wywołało to zmiany w oddziaływaniach grawitacyjnych między Saturnem i Mimasem oraz mogło rozgrzać wnętrze tego ostatniego.