Elektryczny rower Blue Steel wygląda jak rodem wyjęty z przyszłości i do tego rozpędza się aż do 48 km/h
W teorii zrobienie futurystycznego elektrycznego roweru jest proste. Wystarczy tylko sprawić, żeby wyglądał tak, jak coś np. z filmu Tron i w tym właśnie kierunku popchnięto projekt Blue Steel, ale był to tylko jeden czynnik, który uczynił z tego e-bike coś wyjątkowego. Ten futurystyczny ebike nie tylko bowiem zachwyca estetyką przypominającą cyfrowy świat, ale także prezentuje innowacyjne funkcje, które wydają się być o lata świetlne do przodu. Z bezosiowymi kołami, skomplikowanym systemem pełnego zawieszenia i jednostronnym wahaczem przednim, Blue Steel łączy światy fantazji i rzeczywistości, uosabiając istotę damskiego roweru Schwinn z lat 60., którego pomysłodawca kupił za kilkadziesiąt złotych.
Czytaj też: Nowe elektryczne rowery Envo są niczym SUV-y w świecie e-bike
Pomysłodawca z wielką starannością wykorzystał różne komponenty z przestarzałego roweru, a w tym kierownicę, obręcze kół i części widelca, integrując je w Blue Steel. Reszta wydłużonej ramy ebike’a, która sprawia wrażenie odchudzonego motocykla, została stworzona od podstaw z wykorzystaniem stalowych rur DOM o calowej średnicy, z czego wyróżniające się bezosiowe koła, czyli definiująca cecha Blue Steel, sprowadzają się do nylonowych rolek, które wspierają obie obręcze. Ten innowacyjny projekt uzupełnia system napędu na tarcie, który bazuje na potężnym silniku o mocy 2000 watów i akumulatorze litowym 960 Wh, napędzającym rower efektywny sposób.
Czytaj też: Swamp Master w szczegółach. Drugiego takiego roweru typu BMX jeszcze nie było
Wspomniany akumulator wraz z całym elektronicznym osprzętem znajduje się w specjalnie wykonanej stalowej skrzynce ozdobionej panelami z poliwęglanu oraz niebieskim podświetleniem LED. Tego typu dodatek nie tylko podkreśla estetykę roweru, ale także nawiązuje bezpośrednio do jego nazwy. W projekcie znalazło się nawet miejsce na podwójny system amortyzacji, podpórkę oraz ciekawie rozwiązane przeniesienie napędu, który pozwala rozwijać prędkość do aż 48 kilometrów na godzinę. Nieźle, jak na 59-kilogramowy jednoślad, który jest jedynym takim sprzętem na świecie.