Dron Sky Hawk wygląda jak amerykański bombowiec B-2 Spirit, ale ma nad nim jedną przewagę
Nie dziwimy się tym, że Chiny rozwijają ciągle swoje możliwości w zakresie bezzałogowców latających, bo to robi tak naprawdę cały świat, chcący zwiększyć swoje możliwości bojowe. Jednak to na ręce USA, Rosji i właśnie Chin patrzymy najuważniej, bo te właśnie trzy kraje nie tylko afiszują się swoimi osiągnięciami w zakresie uzbrojenia, ale przede wszystkim mają środki na rozwijanie coraz to bardziej zaawansowanych form uzbrojenia. W przypadku Chin świetnym tego przykładem może być właśnie dron Sky Hawk przeznaczony dla lotnictwa kraju w formie “niewidzialnego bezzałogowca latającego”. Niewidzialnego oczywiście na radarach… i w teorii.
Czytaj też: Wielka księżycowa rakieta wielokrotnego użytku. Chiny podały terminy pierwszych lotów
Tianying, czyli Sky Hawk, zyskał na znaczeniu dzięki swojej bezogonowej, a tym samym trudno wykrywalnej konstrukcji, która odzwierciedla aerodynamiczną wydajność konfiguracji skrzydła latającego. Dokładnie to samo zastosował Lockheed Martin w amerykańskim bombowcu B-2 Spirit, który jednak jest wyłącznie załogowy, a nie bezzałogowy, jak Sky Hawk. To stawia chińskie dzieło na lepszej pozycji, ale pamiętajmy, że dobrze wykorzystany B-2 Spirit może zdziałać znacznie więcej dzięki m.in. wyższemu udźwigowi. Ogólnie jednak w dzisiejszych czasach takie bezzałogowe platformy zwyczajnie mają więcej sensu w podejmowaniu ryzykownych misji, których w dobie zaawansowanych systemów przeciwlotniczych zwyczajnie nie brakuje.
Czytaj też: Chiny będą testować turbiny wiatrowe o mocy 30 MW. Mają do tego idealne miejsce
Najnowsze ulepszenia Sky Hawk skoncentrowały się na zwiększeniu jego cech stealth i wytrzymałości operacyjnej. Do zauważalnych zmian konstrukcyjnych należy rozszerzenie powierzchni lotek skrzydeł oraz integracja nowych anten komunikacyjnych bardzo/wysokiej częstotliwości (V/UHF). Te modyfikacje przyczyniają się do poprawy manewrowości i łączności UAV, a więc kluczowych cech dla przeprowadzania skomplikowanych misji rozpoznawczych i ataków. Musimy bowiem pamiętać, że prace nad tym dronem ciągle trwają, jako że pierwszej prezentacji doczekał się w 2017 roku w formie modelu SH-1, a dziś doczekał się już trzeciej iteracji (SH-3) z podwójnym kadłubem.
Czytaj też: Uzbrojone robopsy zamiast żołnierzy. Chiny już wiedzą, co jest lepsze
Najnowsza wersja Sky Hawk jest wyposażona specjalnie do podejmowania długotrwałych lotów, operacji o wysokiej niewykrywalności i w pełni autonomicznych startów i lądowań, co względem wcześniejszych iteracji wyeliminowało potrzebę użycia katapulty startowej. Dronowe zdolności rozpoznawcze na dużych wysokościach pozwalają mu szybko pokrywać ogromne odległości i pozostawać ciągle trudnym do wykrycia przez wrogie systemy obrony. To wszystko sprawia, że Sky Hawk to coś więcej niż tylko narzędzie rozpoznawcze. Ten dron jest zaprojektowany tak, aby służyć jako mnożnik siły dla chińskiego lotnictwa poprzez znaczące rozszerzenie operacyjnego zasięgu chińskich sił wojskowych i współpracę z załogowymi platformami. Przynajmniej na papierze, bo dopiero trwające testy potwierdzą jego praktyczne możliwości.