Seans w kinie – magia dużego ekranu, dramat jasności
Stare dobre hasło idziesz do kina czy na film dziś wciąż jest aktualne. Kino samo w sobie jest atrakcją, wydarzeniem rozrywkowym i to wcale nie tanim. Jest to okazja do randki, spotkania ze znajomymi, czy też wyrwania się z domu, zanurzenia się w świat filmu. Obok doświadczenia jako takiego, obok magii dużego albo bardzo dużego ekranu mamy też do czynienia z walorami artystycznymi.
W teorii dobry film sam się obroni. Niemniej jestem jednak zdania, że to jak oglądamy ma znaczenie i seans na ekranie zagłówka w samolocie, ekranu smartfona w pociągu, 55-calowego telewizora oddalonego od kanapy o 4 metry, czy sali kinowej w multipleksie w mieście powiatowym nie do końca są w stanie zapewnić nam takie wrażenia i odbiór filmu jak odpowiednio stworzone warunki.
Oczywiście często główny sens filmu jak najbardziej zostanie zachowany, to jedna detale i efekty, jasność, dźwięk, wielki ekran zrobią swoje. Jednocześnie też czasem nawet najlepsze warunki nie uratują filmu. Sam na przykład czekałem na Napoleona na Apple TV+ i choć muzyka w moim systemie audio robiła świetne wrażenie to filmowi ostatecznie nie dałem więcej niż 15 minut i nie wiem, czy zrobię drugie podejście.
Kino ma swoje zalety przede wszystkim w swojej atmosferze i dużym ekranie. Należy jednak pamiętać o tym, że liczba sal w Polsce, w których możemy liczyć na dobrą jakość dźwięku to kilkanaście lokalizacji, liczba lokacji, w których mamy wysokiej jakości obraz jest jeszcze mniejsza. Nie ma w Polsce ani jednej sali Dolby Cinema, czy z w pełnym wsparciem dla HDR, w Europie jest tylko kilka kin, w których mamy do czynienia na przykład z ekranami Onyx LED (najbliższe we Wiedniu).
W rzeczywistości oznacza to, że mamy z 5-6 miast, w których kina są warte odwiedzenia, w innych tak jakość jest średnia. Natomiast nawet tam, gdzie jakość jest średnia dla wielu wyjazd do kina oznacza wyprawę. Czasem warto i zachęcam, aby właśnie na takie tytuły jak Diuna 2 lub inny widowiskowy seans wybrać się właśnie do topowych kin jak sale Helios Dream czy Kinogram w Fabryce Norblina w Warszawie. Natomiast warto mówić o kinie i jakościowych problemach z perspektywy nie Warszawskiej.
Dolby Vision, Dolby Atmos, IMAX, 4K, HDR – o tych hasłach należy pamiętać
Życzę wszystkim, aby ich seanse filmowe były jak najlepsze niezależnie od tego gdzie zdecydują się oglądać czy będzie to kino, czy telewizor, czy też gogle VR. Jednocześnie warto znać parę technologicznych haseł, których poszukiwania i uruchomienie pozwolą wycisnąć z filmowych seansów więcej.
4K – rozdzielczość 3840 na 2160 pikseli w przypadku telewizorów i proporcjach obrazu 16:9, choć nazwa zdecydowanie wywodzi się z rozdzielczości i proporcji kinowych, gdzie mamy 4096 na 2160 pikseli. Ultrawysoka rozdzielczość to 4 razy więcej detali względem rozdzielczości FullHD, w której nadaje większość kanałów telewizyjnych i nawet do 16 razy więcej niż w przypadku SD, czy płyt DVD (które wciąż są sprzedawane i promowane!). Obraz jest bardziej szczegółowy, wyrazisty. Choć bardzo istotne jest to, że pod hasłem UHD 4K tak naprawdę kryje się nie tylko wyższa rozdzielczość, ale też wsparcie dla szerszej palety barw, 10-bitowej głębi kolorów, a także wsparciu dla HDR, czyli szerokiego zakresu tonalnego. Dzięki 4K obraz więc jest nie tylko bardziej szczegółowy, ale ma też więcej odcieni, bardziej realistyczne kolory, głębszy kontrast, wyrazistą jasność i lepsze przejścia tonalne w czerni.
Dolby Vision – to format HDR jeden z 4 obecnie masowo stosowanych (obok HDR10, HDR10+ i HLG) od firmy Dolby. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że każda klatka obrazu jest tu zdjęciem RAW z odpowiednimi danymi, dzięki czemu telewizor jest w stanie efektywniej wyświetlić obraz w stosunku do swoich parametrów. W przypadku zwykłego HDR10 dane są zakodowane bardziej ogólnie, tu są dynamiczne dla każdej klatki. Dolby Vision w wersji kinowej dostępny jest w kinach Dolby Cinema (najbliższe kino w Holandii), natomiast w domowym zaciszu w bardzo dużej gamie telewizorów, niezbędne jednak są treści w takim samym formacie, a sama obsługa nie oznacza, że telewizor jest „dobry”.
Dolby Atmos – technologia dźwięku obiektowego. Można powiedzieć, że to dźwięk 3D. Wynika to z tego, że już na procesie przygotowania ścieżki dźwiękowej twórcy nie operują na poszczególnych kanałach dźwięku (przód, tył, głośnik centralny etc.), a lokują dźwięk dla poszczególnych obiektów w przestrzeni. Dzięki temu dźwięk przynajmniej w teorii jest dokładnie tam, gdzie być powinien. Taki dźwięk znajdziemy w wybranych salach kinowych, a także urządzeniach domowych od zaawansowanych systemów kina domowego, przez soundbary, telewizory, a nawet smartfony. W rzeczywistości dekodowanie sygnału Dolby Atmos to jedno, a realne efekty to drugie. W zależności od sprzętu i warunków doświadczenia dźwiękowe będą różne, nie mniej Dolby Atmos jest dziś jednym z najbardziej zaawansowanych formatów dźwiękowych dostępnych masowo (obok DTS:X i dużo mniej Auro 3D).
IMAX – niestandardowy system kinowy z zupełnie innym formatem niż typowy kinowy. Proporcje obrazu są tu 1,44:1, jest więc nieco bardziej „kwadratowy” względem typowego kinowego. W analogowej wersji tradycyjny format taśmy filmowej to 35 mm i proporcje obrazu 21,95 na 18,6 mm, w IMAX to taśma 70 mm i wymiary 70 mm x 48,5 mm. Obecnie także IMAX wykorzystuje laserowe projektory. W przypadku IMAX istotną rolę obok proporcji odgrywa także fakt gigantycznego ekranu, w Polsce takich sal jest raptem kilka. IMAX Corporation firma stojąca za tym formatem stara się jednak rozszerzać markę i czerpać dodatkowe profity z innych źródeł. Wśród nich jest certyfikat IMAX ENHANCED – gdzie logotyp znajdziemy na amplitunerach, telewizorach, płytach z filmami, a nawet w streamingu. Generalnie, poza tym, że na Disney+ obejrzymy niektóre filmy znane z kina w poszerzonych proporcjach, to dla samego widza ta certyfikacja nie ma większego znaczenia, jest dość mocno marketingowym zabiegiem.
Domowy seans – tak, ale liczy się sprzęt, źródło i sposób oglądania
Sans Diuny 2 w domu może być lepszy niż w większości kin. Może być też dużo gorszy od tego co zastaniemy nawet w lokalnym kinie (zwłaszcza że kina w Domach Kultury też inwestują w sprzęt i czasami jest tam znacznie lepiej niż w niedoinwestowanych, mniejszych, podupadających multipleksach). Aby cieszyć się Diuną 2 w domowym zaciszu po pierwsze trzeba uzbroić się w cierpliwość. Film dopiero co miał swoją kinową premierę, biorąc pod uwagę popularność filmu Warner Bros będzie starał się wycisnąć z kina jak najwięcej, dlatego debiutu na płytach należy spodziewać się na przełomie 3 i 4 kwartału tego roku, jeszcze później film zadebiutuje na platformie MAX (do tego czasu HBO MAX w Polsce powinno zostać zastąpione przez MAX), a w 2025 roku, można spodziewać się premiery w kanale otwartym należącym do Warner Bros, czyli stacji TVN.
Diuna 2 to oczywiście tylko jeden z przykładów, aktualny kinowy hit. A takich pozycji w przeszłości i przyszłości jest znacznie więcej. Dlatego warto myśleć o dobrych warunkach filmowych w domowym zaciszu. I co do zasady o gustach się nie dyskutuje, „wolność Tomku w swoim domku” to jednak, aby realnie cieszyć się takimi filmami, a może właściwie ich doświadczać niezbędne jest spełnienie kilku warunków: posiadanie telewizora, który wspiera szeroką paletę kolorów i jest ustawiony w tryb filmowy, filmmaker mode (a być może nawet profesjonalnie skalibrowany), telewizora, który potrafi poradzić sobie z materiałem HDR w sposób widoczny (OLED lub LCD z jasności przewyższającą punktowo co najmniej 500 nitów), a także zaciemnione pomieszczenie oraz przyzwoity system audio w zależności od naszych preferencji i możliwości. W przypadku 90% użytkowników soundbar będzie wystarczający, jeśli chce się wycisnąć więcej to system kina domowego w standardzie 5.1.2 lub wyższym. Do tego dodajmy jeszcze, że kanapa od telewizora powinna być nie dalej niż 3 cm na każdy cal ekranu.
No i cały ten misterny plan i tak będzie bez sensu jeśli nie sięgniemy po dobre jakościowo źródło. Film z lektorem na TVN w HD zdecydowanie takowym nie będzie, w przypadku streamingu z HBO MAX/MAX powinno być nieco lepiej, choć nie wiadomo czy MAX nie zażyczy sobie wkrótce dodatkowych opłat od opcji 4K. Jeśli nie chcemy sięgać po płyty to ratunkiem będzie transakcyjny serwis VOD (gdzie film powinien zadebiutować najwcześniej) – tu pewniakiem jest Apple TV (sklep nie subskrypcja), a później Amazon (też sklep nie usługa Prime) czy Rakuten. Nadal jednak streaming oferuje obraz znacznie bardziej skompresowany i dźwięk znacząco okrojony względem płyty UHD Blu-ray.
Pamiętajcie, że to są dość fanatyczne rozważania, gościa, który pisze o referencyjnych doświadczeniach w domowym zaciszu. Myślę, że promil z czytelników zdecyduje się na zakup filmu za 130 PLN na płycie UHD Blu-ray i wyposażenia domu w sprzęt audio-wideo z górnej półki. Niemniej, jeśli kupiliście telewizor w ostatnich latach, macie jakiś soundbar to warto pokusić się o dopasowanie tej odległości od kanapy, zgaszenia świateł wieczorem, wybrania ścieżki oryginalnej w Dolby Atmos, poszukania najlepszej dostępnej jakości w streamingu czy wypożyczenia filmu i zobaczyć, jakie będą efekty. Zakładam, że dla wielu taki seans może być równie miłą ceremonią jak wypad do kina.
Czytaj też: Nowy Ambilight czaruje, a to tylko początek nowości Philips TP Vision na 2024 roku
Wybrane urządzenia, które wybitnie nadają się do kina domowego
Pozostając w sferze wysokiego C czas na kilka filmowych propozycji iście referencyjnych telewizorów. Na szczęście jeden z modeli zaczyna się od 3999 PLN, reszta jest już „nieco droższa”, nie mniej szukając dobrego telewizora, warto się nimi zainteresować.
Sony 55X85L
To podstawowy model Sony 2023, jeśli chodzi o zaawansowane wielostrefowe podświetlanie, a także 120 Hz matrycę. Dobry, uniwersalny telewizor, z niezłym procesorem. Telewizor, który cieszy jakością obrazu, plastycznością obrazu, wiernością detali.
Philips 65OLED809
Co prawda Ambilight przeczy trochę tezie o absolutnej ciemności, ale dodaje filmom i seansom uroku. No i zawsze można go wyłączyć. Głęboka czerń, szeroka paleta kolorów i możliwości matrycy WOLED pozwalają na naprawdę dobre kinowe wrażenia.
Moim zdaniem to najlepszy telewizor z 2023 roku pod względem mocarnych parametrów w stosunku do swojej ceny. Oczywiście nie małej, ale otrzymujemy tu praktycznie topowy obraz, na aż 77-calach. Kawał kina i choć nieźle radzi sobie z upscalingiem to jednak dobrze jest puścić tutaj obraz właśnie w najlepszej możliwej jakości, aby poczuć pełnie jego możliwości.
Sony 65A95L
Referencyjny telewizor z 2023 roku, „creme de la crème” kina domowego, sprzęt dla najbardziej wymagających widzów. Osobiście nie ukrywam, że jego cena, mocno odstaje od konkurencji. Ale tak to bez dwóch zdań techniczny majstersztyk dlatego gdy mówimy o wzorowych warunkach, prawdziwym kinie w domu to tego telewizora nie mogło tu zabraknąć.
Samsung 98Q80C
Kino w domu to jednak coś, co musi mieć odzwierciedlenie także w gabarytach. Dlatego obok ekranów 55, 65 i 77 calowych jest też miejsce dla prawdziwych gigantów takich jak 98-calowy telewizor. Tutaj Q80C odbiega czernią, czy odwzorowaniem kolorów chociażby od S90C, ale jego rozmiar to rekompensuje i ogólnie to wciąż telewizor, który pozwoli cieszyć się filmami, a rozmiar podobnie jak w kinie IMAX zrobi swoje.
Oczywiście oprócz telewizora trzeba też zadbać o system audio, a także ewentualnie odtwarzacz płyt UHD Blu-ray (nada się do tego także Xbox Series X lub PS5). Warto kierować się w tym wszystkim jednak zdrowym rozsądkiem, tak aby nie uszczęśliwiać siebie na siłę na pokaz sąsiadom, a jednocześnie nie denerwować sąsiadów zbyt potężnym basem.
Czytaj też: Widziałem telewizory Samsung 2024! Więcej dobrego obrazu, więcej AI
Diuna 2 w domowym zaciszu – rozwiązania dla koneserów, ale warto
Na drugą część Diuny w domowym zaciszu jeszcze poczekamy. Warto jednak rozważyć zaopatrzenie się w sprzęty adekwatne do takiego seansu. Zwłaszcza, że jest też wiele pozycji serialowych, których w kinie zazwyczaj nie zobaczymy. Latem także Warner wypuszcza drugi sezon Rodu Smoka, a tam wybitnie przydaje się telewizor z efektownym HDR.