Tania i precyzyjna. DragonFire jest niczym superbroń do zwalczania wrogich dronów i pocisków
Na początku 2024 roku informowaliśmy, jak to Wielka Brytania po raz pierwszy wykorzystała swoją broń przyszłości. Dziś z kolei doczekaliśmy się pokazu możliwości tego nowoczesnego systemu laserowego o nazwie DragonFire na nagraniu, które najpierw prezentuje testy laboratoryjne w zamkniętym pomieszczeniu na dronie, a następnie już praktyczne użycie lasera przeciwko latającym zagrożeniom. Niestety ten drugi fragment jest krótki i pozwala tak naprawdę tylko obejrzeć kilka sekund ostrzału celu z lasera, ale tuż po nim możecie obejrzeć już wizualizację potencjału DragonFire w ramach komputerowej animacji potencjału takiego systemu na pokładzie okrętu.
Czytaj też: Uderzy dalej i jeszcze mocniej. Nowy pocisk dla Armii USA zrobi z wyrzutni HIMARS superbroń
Autorzy samej animacji nie przesadzili z potencjałem tego ściśle tajnego lasera o mocy “tylko” 50 kW, unikając magicznego “wybuchania” bezzałogowców tuż po trafieniu wiązki w cel. Zamiast tego utrzymali znacznie więcej realizmu, prezentując skutki laserowego ostrzału w bardziej stonowany, a tym samym realistyczny sposób. Zamiast wybuchów na skutek działania samego lasera (te są możliwe tylko w przypadku trafienia w amunicję lub zbiornik paliwa), drony są po prostu unieszkodliwiane (systemy sterowania lub naprowadzania ulegają spaleniu), co powoduje ich runięcie prosto w taflę wody i w wyniku tego eksplozję.
Czytaj też: Takiej broni Polska jeszcze nie miała. Antypancerna potęga trafi w ręce polskich żołnierzy
Przypomnijmy, że ta brytyjska broń laserowa DragonFire powstaje od 2017 roku i ma kosztować aż 100 milionów funtów, czyli około pół miliarda złotych i aktualnie przechodzi przez kolejne etapy testów, w których to wykazuje swoją skuteczność przeciwko m.in. dronom i pociskom. Chociaż szczegóły technologii kryjącej się za DragonFire są tajne, to wiemy, że jest to laser półprzewodnikowy składający się z wiązek domieszkowanych włókien szklanych, których moc wyjściowa jest przekształcana w pojedynczą wiązkę za pomocą zaprojektowanego przez Brytyjczyków systemu łączenia wiązek. Sam laser jest montowany na zdalnie sterowanej wieżyczce, na której to znajduje się również laser i kamera elektrooptyczna do pozyskiwania celów.
Czytaj też: Kolejny okręt Rosjan poszedł na dno. To triumf obrońców i nowoczesnej technologii
Musimy pamiętać, że DragonFire to jedynie demonstrator technologii, a nie rzeczywista broń z szansą wejścia na służbę. Dopiero systemy stworzone na jego podstawie mają szanse zakraść się do okrętów czy specjalnych pojazdów z bronią laserową. Aktualnie jednak szczegóły tego są dla nas ciągle nieznane, ale pewne jest, że tego typu uzbrojenie ma rewolucyjny wręcz potencjał w dzisiejszych czasach.