Przeglądarka Google’a to najpopularniejsza aplikacja tego typu na świecie. Jak podają statystyki StatCounter, korzysta z niej 65,38% użytkowników desktopów oraz niemal 66% użytkowników smartfonów. W przełożeniu na globalny rynek to kolosalne liczby, dlatego tak istotne jest, aby wszelkie podatności związane z bezpieczeństwem były w niej szybko likwidowane.
Chrome 123 – dwanaście poważnych podatności, które już nie są problemem
Deweloperzy pracujący nad nowymi edycjami Chrome wykryli poważne podatności, które mogłyby zostać wykorzystane do przeprowadzenia ataków na użytkowników. Co prawda nie ma żadnych informacji, aby którakolwiek z nich została użyta, aczkolwiek niekoniecznie Google wie wszystko. Istotne jest, że nie są one już obecne w przeglądarce, co zawdzięczamy poprawkom wprowadzonym w najnowszej aktualizacji. Po jej wprowadzeniu korzysta się z edycji Chrome 123.0.6312.58 na Windows i macOS lub 123.0.6312.58 na Linuxie.
Jak już wspomniałem, liczba zlikwidowanych podatności to równy tuzin. Co istotne – mogą być one także w innych przeglądarkach korzystających z silnika Chromium, jednak ich producenci nie mówią póki co, czy zostały u nich naprawione. W przypadku Chrome jedna z nich – oznaczona jako CVE-2024-2625 – została określona jako podatność “wysokiego ryzyka”. Jest związana z silnikiem V8. Pozostałe zaklasyfikowano jako “średnie zagrożenie”.
Czytaj też: Chrome będzie jeszcze bezpieczniejszy. Szkoda, że tylko dla wybranych
Chrome 123 nie przynosi nam żadnych nowych funkcji czy narzędzi, aczkolwiek poprawiono niektóre mechanizmy, dzięki czemu ma działać płynniej. Aktualizacja przeglądarki powinna zostać wykonana samoczynnie w tle, możesz również wykonać ją ręcznie. Dlatego zalecam sprawdzenie, jakiej wersji używasz, a jeśli nie jest to edycja 123, wówczas warto ręcznie wprowadzić nową.