Zadajmy sobie pytanie na wstępie – co powinno charakteryzować dobrego laptopa do pracy? Oczywiście istotne są tu główne podzespoły, czyli procesor i karta graficzna, ale liczy się również ergonomia, zaczynając od samych rozmiarów urządzenia, kończąc na przyciskach oraz funkcjach zintegrowanych z systemem. Jako że na EliteBooku widnieje naklejka „Intel EVO” można mieć pewność płynnej pracy z wieloma aplikacjami jednocześnie.
HP EliteBook 1040 G10 – specyfikacja techniczna
Zacznijmy od podstaw, czyli tego, z czego zbudowany jest laptop HP. Mamy tu:
- procesor: Intel Core i7-1355U (10 rdzeni, 12 wątków) 1,70 GHz (maks. 4,9 GHz)
- RAM: 16 GB DDR5 5200 MHz (2 × 8 GB)
- karta graficzna: Intel Iris Xe, zintegrowana
- ekran: IPS 14”, WUXGA (1920 × 1200 px), 400 nitów, powłoka antyrefleksyjna
- dysk: SSD 512 GB
- porty: 2 x Thunderbolt 4 z USB-C (40 Gb/s), 2 x USB-A (5 Gb/s, jeden funkcją ładowania), 1x HDMI 2.1; 1x gniazdo stereo combo (słuchawki/mikrofon)
- łączność bezprzewodowa: Intel Wi-Fi 6E AX211 (2×2) z modułem Bluetooth 5.3 Combo
- wymiary: 31,56 × 22,4 × 1,18 cm
- system operacyjny: Windows 11 Pro
- audio: dwa głośniki stereo Bang&Olufseb, dwa mikrofony z redukcją szumów SI
- sterowanie: płyta dotykowa ClickPad z obsługą gestów wielopunktowych oraz stuknięć
- zasilanie: 3-ogniwowy akumulator litowo-jonowy HP Long Life, 51 Wh
- inne: akcelerometr, żyroskop, magnetomert, czujnik Halla
HP EliteBook 1040 G10 – wykonanie i komfort użytkowania
Jak możemy przeczytać na stronie produktu, jego srebrna obudowa wykonana została wykonana w 90% z recyklingowanego magnezu. Pod samym dotykiem palców czuć jej twardość, a mimo to urządzenia jest niezwykle smukłe i lekkie – jego waga to ok. 1,2 kg. Materiał wykonania obudowy jest matowy. Na klapie górnej mamy jedynie stylizowane logo producenta.
Jeśli chodzi o rozmieszczenie portów, po lewej stronie znalazły się kolejno port HDMI, USB, Thunderbolty (pierwszy służy do zasilania urządzenia), po prawej gniazdo jack, drugi USB, blokada Nano oraz czytnik kart pamięci.
Po podniesieniu klapy ukazuje nam się solidny touchpad, klawiatura bez wyspy numerycznej oraz oczywiście wyświetlacz. Już bez żadnych testów można powiedzieć, że wyświetlacz to uczta dla oka – same tapety Windowsa zachwycają tonacją i różnorodnością odcieni kolorystycznych, choć niektórym osobom może przeszkadzać fakt, że górna ramka jest dość duża – ma dokładnie 1 cm grubości. Biorąc pod uwagę, że znajduje się na niej kamera, nie może to dziwić. Boczne mają po pół centymetra. Można zatem powiedzieć, że obszar roboczy wyznaczony jest przez nie bardzo solidnie.
Jeśli chodzi o klawiaturę, jest ona czarna (co ładnie kontrastuje ze srebrem obudowy) oraz podświetlana, za co plus – można dzięki temu pracować wygodnie przy niedużym oświetleniu. Nie znajdziemy tu żadnych autorskich przycisków. Klawisze położone są płasko, co wymaga pewnego przyzwyczajenia się do ich używania. Na szczęście wyświetlacz odchyla się na tyle, że można położyć sobie urządzenie skośnie na kolanach i w ten sposób zapewnić bardziej komfortowe użytkowanie. Na minus policzę klawisze kursora, które są co prawda dłuższe niż pozostałe, ale za to o połowę mniej szersze, co osobom z większymi palcami może utrudnić ich precyzyjne używanie.
Na spodzie urządzenia znajduje się długa kratka wentylacyjna, przez którą wyprowadzane jest ciepłe powietrze. Jaka będzie jego temperatura – zależy to tylko i wyłącznie od intensywności pracy. Przy bardziej zaawansowanych może być wyraźnie odczuwalna, zaś wówczas wspomniane trzymanie na kolanach nie jest dobrym pomysłem. Ale przy zwykłych czynnościach biurowych – czyli arkusze kalkulacyjne, korzystanie z CMS-ów, edytorów tekstu czy kodu – nie ma z tym problemu.
HP EliteBook 1040 G10 – wbudowane oprogramowanie
HP EliteBook 1040 G10 otrzymujemy wraz z systemem Windows 11 Pro na pokładzie. Ale to nie wszystko – dodatkowo trzymujemy HP Wolf Pro Security Edition z roczną licencją. Czym jest ten „wilk”? Mamy tu solidny, przeznaczony do zastosowań biznesowych program zabezpieczający system oraz sprzęt na wielu poziomach – zaczynając od blokowania złośliwego oprogramowania z sieci, kończąc na skanowaniu plików zapisanych na twardym dysku. Mówiąc inaczej – antywirus nie powinien być potrzebny. Niestety, o skuteczności nic powiedzieć nie mogę, ponieważ po prostu na żadne szkodniki świadomie nie trafiłem, aczkolwiek w panelu pojawiła się informacja o zablokowaniu złośliwego oprogramowania z sieci, a więc Wolf zadziałał w tle.
Ponieważ to laptop HP nie mogło obejść się bez myHP, czyli centrum sterowania. Można dzięki niemu dokładnie spersonalizować swojego laptopa, zaczynając od tworzenia własnych motywów, kończąc na optymalizacji menu i zarządzaniem ustawień niebieskiego światła. Dużą zaletą jest możliwość tworzenia własnych skrótów klawiaturowych. Z recenzenckiego obowiązku wspomnę jeszcze o HP Audio Control, czyli aplikacji służącej do ustawienia wszystkich aspektów dźwiękowych maszyny.
HP EliteBook 1040 G10 – wydajność
Testowałem laptopa HP EliteBook na kilka sposobów. Najbardziej wymagającymi było odpalenie różnych gier nowszych i starszych, jak Resident Evil 7 Biohazard. Jednak jak zawsze przy testach wydajnościowych nieocenioną pomocą były profesjonalne benchmarki, czyli 3D Mark, PC Mark 10, Geekbench i Procyon dla ogólnej wydajności, CrystalMark dla oceny pracy dysku oraz Cinebench24 dla grafiki. Wyniki tych solidnych ćwiczeń dla wszystkich podzespołów poniżej.
Co ciekawe – test obciążeniowy 3D Mark nie powiódł się – HP EliteBook nie przeszedł go, co może dziwić przy takich podzespołach. Inne benchmarki powiązane z grami wypadły przeciętnie. Nie można jednak zapominać, że nie jest to laptop gamingowy. Mimo to w teście WildLife, który mierzy wydajność grafiki, wypadł doskonale. Świetne rezultaty widzimy także w CrystalDiskMark, a punkty uzyskane w Geekbenchu można określić jako “solidne”.
HP EliteBook 1040 G10 – wrażenia z użytkowania
Korzystałem z laptopa HP ponad dwa tygodnie. Pierwsze, o czym wypada wspomnieć, to żywotność baterii. Przy intensywnym użytkowaniu 8 godzin nie stanowi dla niego problemu. Można zatem spokojnie używać go przez większość dnia roboczego, a dopiero wieczorem podpiąć do ładowania. Po 3 godzinach akumulator powinien być pełen mocy do ponownego działania. W tym czasie można wygodnie pracować, oddawać się rozrywkom czy też robić jakiekolwiek inne rzeczy.
Jeśli chodzi o wygodę, HP EliteBook 1040 G10 jest maksymalnie mobilny. 14 cali robi swoje – nie potrzebujemy dużo miejsca, aby stworzyć stanowisko pracy, a gdy trzyma się go na kolanach, nie obciąża. Preferuję jednak bardziej klasyczne klawiatury, dlatego do pisania na “płaskiej” musiałem się chwilę przyzwyczajać. Nie mam również zastrzeżeń co do touchpada – choć jak zwykle przy jego użytkowaniu należy uważać, aby nie zahaczać nadgarstkiem.
Testy testami, a jak w praktyce? Jak dla mnie – bez zastrzeżeń. Wszystkie aplikacje działały sprawnie i bez zarzutu, choć muszę powiedzieć, że bardziej złożone programy – jak choćby wspomniany wcześniej benchmark 3DMark – uruchamiały się dłuższą chwilę. Zaznaczam – uruchamiały, ale samo działanie było szybkie i sprawnie. A świetny wyświetlacz sprawiał, że praca i rozrywka były czystą przyjemnością. Dlatego jestem całkowicie zadowolony z faktu jego użytkowania. Smutno będzie go oddawać, ale taka dola testera.
HP EliteBook 1040 G10 – podsumowanie
HP EliteBook 1040 G10 to bardzo wydajne i mobilne urządzenie. Polecam je przede wszystkim osobom poszukującym mocnego narzędzia do pracy, a mniej stawiającego na gry. Pograć również się da, ale tu raczej nie stawiałbym na wymagające produkcje na najwyższych ustawieniach. Obok podzespołów pochwalić mogę wyświetlacz, długość pracy na jednym ładowaniu akumulatora oraz solidną ochronę, dawaną przez Wolf Pro Security Edition. Urządzenie proponowane przez HP to doskonała inwestycja w co najmniej parę lat wydajnego użytkowania.