Zmiany klimatu stały się faktem, żyjemy w erze katastrofy klimatycznej, w której każdy kolejny rok okazuje się gorętszy od poprzedniego. Ten trend ku zagładzie wskazuje jednoznacznie, że jeżeli ludzkość nie zmieni swojego przemysłu na ogromną skalę, nie odejdzie od emisji gazów cieplarnianych, to już za kilkadziesiąt lat będziemy żyli w zupełnie innym świecie, niż obecnie. Z tego też powodu, niemal każda branża przemysłu, w każdym kraju na świecie stara się odchodzić od wykorzystywania paliw kopalnych i przechodzić na odnawialne źródła energii.
Problem ten stoi także przed branżą szeroko pojętego transportu. Owszem, widzimy, że świat się zmienia. O ile dekadę temu samochody elektryczne praktycznie nie istniały, to teraz z każdym rokiem pojawia się ich więcej. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że nie są one rozwiązaniem idealnym. Choć same w sobie nie emitują one gazów cieplarnianych, ale już ich produkcja oraz recykling są bez wątpienia szkodliwe dla środowiska. Naukowcy od lat zwracają uwagę na to, że należy położyć większy nacisk na rozwój ekologicznych środków transportu publicznego. Dobrym pomysłem jest wprowadzanie do pracy coraz lepszych i coraz liczniejszych autobusów elektrycznych oraz tych napędzanych wodorem. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że pociągi są w stanie zabrać na pokład znacznie więcej pasażerów niż nawet najdłuższy autobus. Stąd i rozwój pociągów niezużywających paliw kopalnych powinien być jednym z najważniejszych zadań sektora transportowego.
Czytaj także: Pociąg na wodór, czyli jak polska kolej zaskakuje… i to pozytywnie
Oczywiście, pociągi elektryczne nie są niczym nowym, jednak z jednej strony wymagają one odpowiedniej infrastruktury, a z drugiej w wielu przypadkach energia elektryczna służąca do ich zasilania także pochodzi ze spalania paliw kopalnych. Można zatem powiedzieć, że tam, gdzie znajdują się pasażerowie, nie dochodzi do emisji gazów cieplarnianych, ale wciąż są one produkowane w innym miejscu. Dla środowiska jednak źródło tej emisji tak długo, jak ona istnieje, nie ma większego znaczenia.
Z tego też powodu szwajcarska firma Stadler postanowiła stworzyć pociąg zasilany wodorem. Przetestowany właśnie w Kolorado pociąg o nazwie FLIRT-H2 składa się z dwóch wagonów pasażerskich, między którymi znajduje się napęd składający się ze zbiorników ciekłego wodoru i ogniw, które to paliwo zamieniają na energię elektryczną. Tak powstała energia wykorzystywana jest następnie do napędzania całego pociągu. Dzięki temu, że po drodze znajduje się akumulator zbierający wyprodukowaną energię, za każdym razem, gdy pociąg hamuje, część energii odzyskiwana jest przez układ i ponownie gromadzona jest w tymże akumulatorze.
W testowym pociągu znajduje się miejsce dla 108 pasażerów, które mogą przemieszczać się między dwoma punktami z prędkością maksymalną 130 km/h.
Zbudowany przez firmę pociąg aktualnie testowany w Kolorado docelowo trafi do amerykańskiego hrabstwa San Bernardino, gdzie będzie jeździł cały dzień na jednym zbiorniku paliwa. Jeżeli ktokolwiek miał wątpliwości co do tego, czy wodoru wystarczy na cały dzień jeżdżenia, Stadler właśnie je rozwiał, ustanawiając rekord świata w tej kategorii i pokonując bez zatrzymywania dystans 2803 kilometrów na jednym baku paliwa.
Czytaj także: Najszybszy pociąg wodorowy właśnie zjechał z taśm. Czy “chińczyk” jest szybszy od pendolino?
O ile pociąg był w stanie jeździć bez przerwy, to motorniczy musieli się w ciągu 46 godzin wielokrotnie zmieniać. Warto jednak tutaj zwrócić uwagę na fakt, że firma deklaruje maksymalny dystans tego pociągu na 460 kilometrów. Test jednak dowodzi, jak bardzo konserwatywne są te ustalenia. W warunkach testowych pociąg pokonał dystans sześciokrotnie dłuższy. Należy jednak tutaj zauważyć, że warunki testowe różnią się od miejskiego ruchu kolejowego. Pociąg w trakcie testu nie musiał zmieniać prędkości, pokonywać wzniesień, czy wielokrotnie się zatrzymywać i ruszać, co znacząco zmniejszyłoby jego zasięg. Stąd i tak konserwatywne założenia.
Bez wątpienia, inżynierowie Stadlera opracowali technologię, która może przyczynić się do rozwoju ekologicznych środków transportu publicznego. Teraz naukowcy muszą zająć się opracowaniem wydajnego procesu produkcji wodoru, aby cały układ mógł być naprawdę przyjazny dla środowiska, bez pogorszenia mobilności członków społeczeństwa.