Musiało minąć trochę czasu, zanim usłyszeliśmy o kolejny rekordzie paneli słonecznych nad Wisłą. Mijająca zima nie rozpieszczała nas zbytnio słoneczną aura. Przy tym dzień (jak to zwykle bywa) był bardzo krótki, więc również nie sprzyjało to generowaniu dużych ilości energii. Niemniej jeden z pierwszych słonecznych, wczesnowiosennych weekendów przyczynił się do poprawy tej sytuacji.
Czytaj też: Najlepszy wynik w historii fotowoltaiki. To ogniwo słoneczne pobiło wszelkie rekordy
W miniony piątek, 8 marca, odnotowaliśmy rekord mocy, jeśli chodzi o fotowoltaikę. Słoneczna pogoda (ale również bezwietrzna) sprawiła, że tego dnia w okolicach godziny 12 w południe instalacje fotowoltaiczne pracowały z łączną mocą 10,22 GW – według danych opublikowanych na stronie Fundacji Instrat zajmującej się prezentacją statystyk z sektora energetyki.
Rekordy fotowoltaiki się zaczęły. W kolejnych miesiącach będzie ich więcej?
Ten wynik jest zasługą dynamicznego wzrostu mocy zainstalowanej w Polsce. W przypadku odnawialnych źródeł energii (fotowoltaika, turbiny wiatrowe, biomasa itd.) na koniec 2023 roku wyniosła ona aż 28,8 GW – podaje Agencja Rynku Energii. Pod koniec 2022 roku było to 22,7 GW, a więc w ciągu 12 miesięcy ubiegłego roku przybyło instalacji o łącznej mocy 6,1 GW. Zdecydowaną większość z tego stanowiły panele słoneczne.
Czytaj też: Teraz już nie ma odwrotu od fotowoltaiki. Ludzkość przekroczyła “punkt graniczny”
Niemniej nie wszystko złoto, co się świeci. Zeszły rok pokazał niewielkie spowolnienie w branży i spadek zainteresowania OZE. Dotyczy to zarówno energetyki wiatrowej, gdzie przyczyną jest ustawa wiatrakowa na wiele sposobów blokująca rozwój tej technologii, o czym wielokrotnie pisaliśmy podczas jej procedowania w polskim parlamencie.
Jeśli mowa zaś o fotowoltaice, to przede wszystkim spadło zainteresowanie prosumentów. Dzieje się tak, odkąd przestał funkcjonować system upustów dla małych producentów energii i zastąpiony został net-billingiem, który jest mniej opłacalny z punktu widzenia prosumenta. Niemały wpływ na spadek tempa instalacji paneli słoneczny miały również nastroje społeczne związane z wojną w Ukrainie i zagrożeniem wykluczeniem energetycznym. W pierwszej połowie 2022 roku Polacy niemal masowo zaczęli montować panele słoneczne – obecnie ten zapał jest znacznie mniejszy.
Czytaj też: Marzenie Polaków jeszcze się ziści. To oni wyjawili wielki sekret pompy ciepła i fotowoltaiki
Sporo nadziei pod kątem rozwoju fotowoltaiki w Polsce możemy pokładać w komercyjnych instalacjach. Duże farmy zakładane na terenach nieużywanych lub na dachach budynków mogą stanowić w niedalekiej przyszłości cenny wkład w budowanie zielonej energetyki naszego kraju.