Badacze z Instytutu Fraunhofera ds. Mikrosystemów Fotonicznych (IPMS) podjęli się ogromnego wyzwania, jakim jest stworzenie jednego centralnego systemu zarządzania całą elektroniką samochodową zwanego krócej CecaS. Planują oni opracować swoisty superkomputer, który będzie kontrolować całą masę funkcjonalności – czytamy w komunikacie prasowym instytutu.
Czytaj też: Pierwszy elektryczny samochód muscle na świecie. Nowy Dodge Charger właśnie zadebiutował
Zaprojektowanie jednego centralnego systemu w teorii ułatwiłoby nam wiele czynności. Zamiast jeździć do mechanika, moglibyśmy aktualizować system samochodu poprzez WiFi. W ten sam sposób byłoby możliwe instalowanie nowych funkcji. Brzmi to niemal, jakby z samochodu próbowano stworzyć komputer na kółkach. Niemieccy inżynierowie zresztą nie uciekają nawet od tego stwierdzenia.
Samochód niczym komputer na kółkach. W Niemczech pracują nad czymś rewolucyjnym
Praca uczonych skupia się na tzw. sieciach wrażliwych czasowo (ang. Time-Sensitive Networking, TSN). Dr Frank Deicke wyjaśnia, że TSN jest technologią nadającą się do funkcjonowania w oparciu o Ethernet w czasie rzeczywistym. Zawdzięcza to wykorzystaniu spójnego czasu systemowego dla wszystkich urządzeń sterujących, zastosowaniu inteligentnego systemu do zarządzania kolejkami procesów oraz ustalaniu priorytetów zadań.
Czytaj też: Kupił elektryczny samochód i wziął sprawy w swoje ręce. Teraz może zapomnieć o ładowarkach
Wizja komputera CeCaS brzmi intrygująco. Twórcy projektu zakładają, że jego obecność w samochodzie radykalnie zmniejszy ilość kabli i mniejszych komponentów, co wpłynie na redukcję wagi pojazdu. Propozycja naukowców jest całkowitym odejściem od obecnej praktyki konstruowania aut, w której tworzy się kilka platform obliczeniowych o wysokiej wydajności, które sterują wieloma modułami jednocześnie jak np. silnikiem, skrzynią biegów, hamulcami, kamerami, czujnikami czy klimatyzacją.
Projekt inżynierów z IPMS jest współfinansowany przez niemiecki rząd federalny. Jeśli prace zakończą się sukcesem, wówczas branża motoryzacyjna naszego sąsiada będzie posiadać porządnego asa w rękawie, które poprawi osiągi pojazdów oraz obniży koszt ich produkcji.
Czytaj też: Drugie życie dla silników samochodowych? A może recykling silników!
Niemniej na koniec zastanawia jedna rzecz, o której w informacji prasowej zupełnie nie wspomniano. Czy istnienie centralnie sterowanej elektroniki w samochodzie będzie bezpieczne? Opis technologii nasuwa pewne obawy, kiedy dojdzie do ewentualnego zhakowania pojazdu. Zdaje się, że wówczas nawet z zewnątrz będzie możliwe kontrolowanie samochodu. Podobnie dzieje się przecież w przypadku komputerów lub telefonów. Twórcy CeCaS będą musieli solidnie przysiąść nad kwestią bezpieczeństwa, aby uniknąć ewentualnych cyberataków na ów komputer na kółkach.