Sprzęt RTV to nie jest coś, co wszyscy chcą mieć na widoku. Dla jednych widok amplitunera czy wolnostojących dużych podłogowych głośników będzie czymś szalenie ekscytującym, dla innych koszmarem pełnym kabli. Dlatego nie brakuje rozwiązań mających poszukiwaniem kompromisu, często nie tylko w estetyce, ale też pomiędzy domownikami. Od lat istnieje szereg rozwiązań instalacyjnych do montażu w ścianach czy suficie podwieszanym, samo pojawienie się zaawansowanych soundbarów pozwoliło mocno zmienić krajobraz urządzeń audio, inne głośniki natomiast przybierają unikalne designerskie formy.
Czym jest Samsung Music Frame?
Music Frame to właśnie podejście designerskie do głośnika. Banalne w swej prostocie, a jednocześnie nawiązujące do już kultowego telewizora Samsung The Frame. Music Frame to kwadratowy głośnik o formacie zbliżonym do okładki płyty vinylowej. Przygotowany do montażu do ściany.
Głośnik Music Frame może działać niezależnie, może działać w parze, może działać jako tył do soundbara, albo dwa tyły podłączone do telewizora, można też połączyć wiele takich głośników w ramach multiroom. Jest też kompatybilny z Apple Airplay 2, a poza odtwarzaniem po Wi-Fi istnieje możliwość szybkiego połączenia Bluetooth.
Czytaj też: Widziałem telewizory Samsung 2024! Więcej dobrego obrazu, więcej AI
Czym Samsung Music Frame dobrze radzi sobie z dźwiękiem?
Jak gra Music Frame? Na to pytanie nie jestem w stanie odpowiedzieć jednoznacznie. Warunki do demonstracji działania głośnika nie były idealne, mam też wrażenie, że produkt nie był w pełni skończony. Więc tu przyjdzie czas na testy w przyszłości. Dla mnie największym minusem jest to, że Samsung na ten moment nie pozwala wykonać konfiguracji Q-Symphony z działającym Dolby Atmos dla telewizora, przedniego soundbara z subwooferem oraz dwóch tylnych głośników Music Frame. Producent argumentuje to faktem, że sam głośnik jest stereo i w takiej konfiguracji wystarczy umieścić jeden głośnik centralnie za kanapą.
Czytaj też: Apple Vision Pro wprowadzi nową funkcję w telewizorach? Na to wygląda!
Wygląd przede wszystkim
Największym atutem Music Frame jest design, gdzie słowo Frame potraktowano bardzo dosłownie. Music Frame nie jest cyfrową ramką na zdjęcia jak jego telewizorowy starszy brat. Jest analogową ramką na zdjęcia. Po prostu w maskownicy znajdziemy miejsce na zdjęcie. Ramka w głośniku – genialne w swej prostocie.
Że też nikt czegoś takiego wcześniej nie wymyślił? Poniekąd wymyśliła IKEA z firmą Sonos oferując głośnik Symfonisk. Przy czym tam wymienne grafiki ograniczone są do oferty IKEA lub tego co zamówimy w firmach, a sam głośnik ma dwa razy większe wymiary, bardziej przypomina plakat. Sama wymiana grafiki też nie jest tak prosta. W przypadku Samsung Music Frame to naprawdę muzyczna ramka na zdjęcia.
Czytaj też: Asus ROG Zephyrus G16 GU605 – potęga Mocy (test)
Wyzwaniem przy Music Frame może okazać się też kwestia montażu. Głośnik ma „niewidzialny” przewód rodem z telewizorowego The Frame, ale ma też zewnętrzny zasilacz. W efekcie najlepszym pomysłem będzie montaż tego urządzenia na etapie remontu i stworzenia odpowiedniej przestrzeni za nim na wszelkie okablowanie. Oczywiście Music Frame może być też sprzętem wolnostojącym.
Music Frame to produkt, który mi się podoba, widzę przed nim spore pole do rozwoju w przyszłości, także jeśli chodzi o integracje ze Smart Things i automatyzacjami. Natomiast bardzo ważnym czynnikiem na drodze do sukcesu będzie cena. Atrakcyjna wycena, czy też wszelkie promocje łączące go z telewizorem The Frame mają szansę, aby zagościł on w ofercie Samsunga na dłużej. Potencjał jest, także w przyszłości w wersji z wyświetlaczem.
Warto się przyglądać temu produktowi, jeśli jesteście na etapie remontu możecie zostawić sobie na niego miejsce. A ja zacieram ręce, aby usłyszeć go w domowych warunkach.