Wodór w lotnictwie to klucz do lepszej przyszłości. Ten najpotężniejszy silnik elektryczny sprawił, że stała się ona jaśniejsza
Cały przemysł lotniczy na świecie odpowiada za około dwa procent emisji dwutlenku węgla. To na tyle dużo, że nieustannie próbuje się zrewolucjonizować ten segment transportu, idąc w bezemisyjne substytuty (elektryczne silniki) czy właśnie alternatywy dla tradycyjnych paliw. Dziś nie zaskakują już nas elektryczne samoloty, paliwo odrzutowe z roślin czy nawet samoloty wojskowe latające na zużytym oleju kuchennym i tym bardziej wodór, z którego fenomenalny użytek zrobiła właśnie firma Universal Hydrogen z USA. Z sukcesem przetestowała bowiem 1-megawatowy silnik, który robi użytek z ogniw paliwowych, czerpiąc energię z ciekłego wodoru.
Czytaj też: Gigantyczne złoża czystego wodoru. Sam wypływa spod ziemi
Test tego wyjątkowego i na dodatek potężnego systemu napędowego dla samolotów został przeprowadzony na Mojave Air and Space Port w Kalifornii i stanowi monumentalny krok w kierunku osiągnięcia lotów wolnych od emisji dwutlenku węgla. Cały proces testu objął 100-minutowy użytek systemu, który miał na celu zasymulować warunki lotu regionalnej linii lotniczej i zademonstrować praktyczny użytek ogniw paliwowych na wodór w samolotach. Na papierze takie połączenie wypada świetnie, bo tego typu ogniwa paliwowe generują elektryczność poprzez reakcję chemiczną wodoru i tlenu przy zerowych emisjach dwutlenku węgla, co pozycjonuje je jako ekologiczną alternatywę dla tradycyjnych systemów napędowych opartych na paliwach kopalnych. Zwłaszcza przez wysoką gęstość energetyczną wodoru oraz szybki proces jego uzupełniania.
Test przeprowadzony przez Universal Hydrogen jest kamieniem milowym na drodze do dekarbonizacji lotnictwa poprzez stosowanie silników elektrycznych, a nie spalinowych. Przez ostatnie lata eksperymenty z akumulatorami wskazały jasno, że ich wysoka waga oraz niższa gęstość energetyczna uniemożliwia wprowadzenie do użytku opłacalnych samolotów, które miałyby pokonywać długie dystanse. W to właśnie miejsce wkradły się ogniwa paliwowe na wodór, które stanowią obiecujące rozwiązanie zwłaszcza dla lotów regionalnych, oferując alternatywę wolną od emisji i bez ograniczeń znanych z akumulatorów. Firma potwierdziła to już zresztą w przeszłości, prezentując potencjał tej technologii podczas lotu 40-miejscowego samolotu.
Czytaj też: Najlepszy w historii rezultat dotyczący produkcji wodoru. Pomogły nanokryształy
Sprowadza nas to do wniosku, że przeprowadzony właśnie test najpotężniejszego elektrycznego silnika samolotowego zasilanego pośrednio ciekłym wodorem reprezentuje nie tylko osiągnięcie techniczne, ale także znaczący postęp w kierunku zrównoważonego lotnictwa. Z najsilniejszym w swoim rodzaju układem napędowym, firma wyznacza scenę dla przyszłości, w której loty regionalne mogą być zarówno przyjazne dla środowiska, jak i ekonomicznie opłacalne, torując drogę dla szerszego przyjęcia technologii wodorowej w sektorze lotniczym.
Czytaj też: Świetny wynik w magazynowaniu wodoru. Naukowcy odnotowali wielki wzrost wydajności
Pamiętajmy bowiem, że przemysł lotniczy w całej swojej wspaniałości (pozwalającej ludzkości na szybki i masowy transport dóbr oraz osób), wykorzystuje niewyobrażalne ilości nafty, aby zasilić paliwożerne silniki, które są niezbędne do pokonania oporu i wytworzenia siły nośnej. Mowa więc o paliwie kopalnym o doskonałej gęstości energetycznej, podczas którego spalania, uwalniane są szkodliwe substancje chemiczne, takie jak dwutlenek węgla (CO₂), tlenki azotu (NOₓ) i cząstki stałe (drobne cząstki sadzy, brudu i płynów). Dlatego właśnie dążenie do wykorzystywania bezemisyjnych systemów napędowych jest tak ważne dla przyszłości zarówno lotnictwa, jak i ludzkości.