Jak dotąd Apple kojarzyło się – całkiem słusznie zresztą – z zamkniętym na cztery spusty ekosystemem. Miało to swoje zalety, jak również mogło frustrować oraz odstraszać potencjalnych klientów firmy. Jednak świat się zmienia, a nowe przepisy pojawiające w poszczególnych jego rejonach wymuszają zmiany. I jak widać – nawet najwięksi muszą się dostosować.
Masz Apple? Pograsz w gry retro, a nawet je pobierzesz
Wiele osób korzysta co prawda z najnowszych technologii, jakie daje choćby iPhone, ale ma duży sentyment do starszych gier. Nie ukrywam – sam się do takich zaliczam i zamiast śledzić nowe produkcje AAA, wolę poznawać nowości na ZX Spectrum 48k (tak, tak – cały czas pojawiają się nowe gry na ten “przerośnięty kalkulator”). Apple jak dotąd nie dopuszczało do dystrybucji aplikacji emulujących konsole gier retro, ale teraz się to zmieniło.
Jak podaje serwis 9to5Mac, programiści otrzymali od Apple maila, w którym udzielone zostaje oficjalne “błogosławieństwo” dla tych deweloperów, którzy chcą tworzyć i oferować użytkownikom emulatory gier. Co ciekawe – bardziej zaawansowani użytkownicy i tak mogli z nich korzystać, ale konieczny był jaibreak oraz sideloading. Ewentualnie pobranie odpowiedniej apki z “niezatwierdzonego źródła”. Teraz o tych sposobach można już zapomnieć.
Czytaj też: Apple czekają kolejne, niezbyt przyjemne zmiany
A co ciekawe – nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrzucić do App Store nawet emulator… Androida. W każdym przypadku Apple pozwala na możliwość pobierania poprzez taką aplikację gier, ale wyłącznie z oficjalnych źródeł. Jak czytamy w zaktualizowanej polityce, programiści “ponoszą odpowiedzialność za całe tego rodzaju oprogramowanie oferowane w [ich] aplikacjach, w tym za zapewnienie, że jest ono zgodne z wytycznymi i wszystkimi obowiązującymi przepisami”.
Osoby korzystające z iOS powinny zatem mieć nadzieję, że oficjalni producenci konsol zainteresują się tematem i udostępnią emulatory swoich starszych urządzeń wraz z przeznaczonymi dla nich aplikacjami.