Kluczem do sukcesu w zakresie zabezpieczania danych przed niepożądanym dostępem może okazać się szyfrowanie w przestrzeni kosmicznej. Koncepcja ta, dość prosta do wytłumaczenia, wykorzystuje skomplikowane rozwiązania mające na celu zapewnienie, że należące do nas informacje nie wpadną w niepowołane ręce.
Czytaj też: Komunikacja kwantowa z nowym rekordem. Naukowcy wysłali specjalnie zaszyfrowaną wiadomość
Obecne metody szyfrowania wykorzystują algorytmy i klucze, z których mogą skorzystać wyłącznie nadawca i odbiorca. Oczywiście nie są one w stu procentach odporne na złamanie, lecz realizacja tego celu nawet najbardziej zaawansowanym superkomputerom zajęłaby miliony lat.
Tak długi okres sprawia, że gra nie jest warta świeczki. Sytuacja może jednak ulec kompletnemu odwróceniu po tym, jak do akcji wkroczą komputery kwantowe. Te już pozostają w użyciu, lecz nawet najwięksi zwolennicy nieco stłumili entuzjazm. Z drugiej strony, pomimo wyboistej drogi, którą kroczy technologia komputerów kwantowych, czekający na końcu potencjał z pewnością warto mieć w pamięci.
Dane szyfrowane i przenoszone z wykorzystaniem fotonów powinny być zabezpieczone przed odczytaniem nawet przez komputery kwantowe
Jeśli więc pewnego dnia komputery kwantowe zaczną być stosowane w bardziej praktyczny sposób, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że obecne narzędzia szyfrujące będą dla nich znikomym wyzwaniem. A to z pewnością nie spodoba się wielu osobom. Inżynierowie dążą do zapobieżenia problemowi, zanim ten jeszcze stanie się aktualny i sądzą, że wyjściem z sytuacji powinno być szyfrowanie w przestrzeni kosmicznej.
Artykuł poświęcony takiemu rozwiązaniu pojawił się jakiś czas temu w Advanced Quantum Technologies. Jak wyjaśniają jego autorzy, podstawę działania stanowią fotony, w których można kodować informacje. Później byłyby one transportowane, a prawa fizyki sprawiałyby, że nie dałoby się ich przejąć ani skopiować – o ile nie bylibyśmy adresatami tych wiadomości.
Czytaj też: Ten satelita będzie karmił się powietrzem. Bez końca będzie mógł fotografować ludzi z orbity okołoziemskiej
Dlaczego? Z bardzo prostego powodu: każda próba pomiaru układu kwantowego sprawia, że zmienia się jego stan. Wiadomo więc, że ktoś niepożądany próbował wejść w posiadanie zaszyfrowanych w ten sposób informacji. Na drodze do popularyzacji podejścia opartego na fotonach stały do tej pory ograniczenia odległości. Taka technologia miała bowiem rację bytu na dystansach wynoszących zazwyczaj kilkadziesiąt do kilkuset kilometrów, a to za sprawą rozpraszania światła.
Na szczęście naukowcy wpadli na inne rozwiązanie: postanowili przesyłać wiązki wyżej, na wysokościach przekraczających 10 kilometrów, gdzie atmosfera staje się rzadsza, a światło nie ma aż tak dużej tendencji do rozpraszania. W przyszłości za przesyłanie wiązek miałby odpowiadać układ satelitów Quick3, przy czym pierwszy jego element składowy powinien zostać wystrzelony w 2025 roku. W ostatecznej formie konstelacja miałaby liczyć setki, a nawet tysiące satelitów.