Choć wiele osób spodziewało się, że Intel stanie kolejnym graczem na rynku układów graficznych, pierwsze recenzje układu Arc szybko zmieniły te założenia. Można się spodziewać, że wyciągnie on wnioski z porażki i tym razem zaoferuje nam coś naprawdę dobrego.
Battlemage – czego się spodziewać?
Druga generacja kart graficznych Intela – czyli układy Battlemage – ma pojawić się przed tegorocznym Czarnym Piątkiem, który przypada na 29 listopada. Zakładam zatem, że będzie to początek tego właśnie miesiąca. Czy tym razem uda się stworzyć rywala dla AMD i Nvidii? Cóż – Alchemist zawiódł w dniu premiery, ponieważ był dostępny na tylko w wybranych rejonach świata – m.in. w Chinach. Na resztę globu rozprzestrzeniał się dość wolno i przegrał z najsłabszymi RTX 40 i AMD Radeon RX 7000.
Intel zapowiada, że nowe karty będą miały znacznie lepsze osiągi w DirectX 9 i 11, usprawniona zostanie technologia XeSS, a procesory graficzne będą co najmniej klasę lepsze. Bardziej konkretne informacje nie zostały podane, ale można się spodziewać, że z mikroarchitekturą Xe2 zostanie usprawniona rasteryzacja, skalowanie obrazu przez SI oraz ray tracing.
Czytaj też: Możesz wyśmiewać karty graficzne Intela, ale ja wierzę w ich wielką misję. Battlemage mają nas zachwycić
Intel będzie mieć trudne zadanie, ponieważ być moze w tym samym czasie doczekamy się oficjalnej premiery kolejnej generacji kart Nvidii, czyli RTX 5000. Trudno oczekiwać, aby Battlemage był w stanie dorównać takim układom. Już w chwili obecnej wiadomo, że flagowy RTX 5090 będzie mieć o 70% wydajności więcej od RTX 4090, może także korzystać z pamięci VRAM typu GDDR7. A AMD planuje w tym samym terminie debiut RDNA4.
Dlatego nie spodziewam się, że Battlemage zmieni jakość rankingi najlepszych kart graficznych. Może jednak stanowić konkurencję dla modeli z niższych półek cenowych, a ponieważ nie każdy potrzebuje flagowców, to dobra wiadomość.