To sensowne rozwiązanie, wszak latarnie towarzyszą nam niemal na każdym kroku – szczególnie w miastach, gdzie zazwyczaj panuje największe zapotrzebowanie na ładowanie akumulatorów w elektrycznych pojazdach. Co więcej, instalacja koniecznych narzędzi miałaby potrwać zaledwie kilkadziesiąt minut.
Czytaj też: Chiny mają nowy elektryczny samochód. Przejedziesz nim 1000 km bez ładowania
Infrastruktura stosowana w celu ładowania elektrycznych samochodów – przynajmniej w naszym kraju – nie nadąża za dynamicznym wzrostem liczby takich pojazdów trafiających do Polski. Innymi słowy, jesteśmy w tyle za resztą Europy, jeśli chodzi o instalację stacji ładowania, a bez tego trudno sobie wyobrazić komfortowe korzystanie z elektryków.
Całkowitym game changerem w tej materii mogłyby się okazać ładowarki montowane w lampach ulicznych. O słuszności takiego rozwiązania przekonują przedstawiciele Voltpost. Na razie jest ono wdrażane testowo w największych miastach Stanów Zjednoczonych, takich jak Chicago czy Nowy Jork.
Taka technologia mogłaby być szczególnie przydatna w centrach miast, gdzie zapotrzebowanie na stacje ładowania jest największe, a jednocześnie brakuje miejsc, w których rezydenci bloków mieszkalnych mogliby zaparkować swoje auta na czas potrzebny do naładowania akumulatorów.
Ładowarki do elektryków montowane w lampach ulicznych miałyby ułatwić dostęp do stacji ładowania i to przy atrakcyjnych cenach
Aspektami wyróżniającymi pomysł Voltpost miałaby być możliwość szybkiej instalacji ładowarki (w ciągu 1-2 godzin) oraz niskie koszty całego przedsięwzięcia ze względu na użycie istniejącej już infrastruktury w postaci latarni. Obniżone koszty nie dziwią, ponieważ unika się wtedy wykonywania wykopów czy układania kabli, nie wspominając o “papierologii”.
Czytaj też: Czy Polsce grozi blackout? Program wspierany przez NATO ochroni sieci energetyczne
Osoby korzystające z usługi ładowania mają dostęp do aplikacji mobilnej, za pośrednictwem której mogą kontrolować cały proces. Inne opcje obejmują między innymi rezerwowanie stacji, monitorowanie zużycia i wykonywanie opłat za energię elektryczną. Zeszłoroczne testy tej technologii, które odbywały się w Nowym Jorku, przyniosły bardzo zadowalające rezultaty, dlatego możemy się spodziewać, że podobne rozwiązania trafią wkrótce do Europy.
Elektryczne samochody wciąż wzbudzają wiele kontrowersji, ale krok po kroku zajmują coraz lepszą pozycję na rynku. Istotny udział mają w tym chińscy producenci, dzięki którym elektryki stały się zdecydowanie przystępniejsze cenowo. Z drugiej strony, nie brakuje głosów sprzeciwu, wynikających chociażby z kontrowersji środowiskowych. Do produkcji akumulatorów wciąż używa się głównie litu, którego wydobycie ma wysoce negatywny wpływ na ekosystemy.