GBU-53/B StormBreaker zmierza na pokład samolotów F/A-18E/F Super Hornet marynarki USA
O bombie GBU-53/B StormBreaker słyszymy już od dawna, bo tak naprawdę jej historia ciągnie się już od kilkunastu lat. W ciągu tego czasu pierwotna wersja rozwinęła się tak bardzo, że przemianowano ją ze Small Diameter Bomb II na StormBreaker. Mierzy 176 cm długości i do 18 cm średnicy, a przy tym waży 93 kilogramów, z czego jej głowica stanowi ponad połowę tej wagi (48 kg). Nie jest więc największa, ale to nie rozmiar i siła wybuchu jest jej najważniejszą cechą. Wszystko bowiem sprowadza się do wysokiej precyzji, jako że GBU-53B StormBreaker to broń precyzyjna wystrzeliwana z powietrza, która dysponuje trójtrybowym poszukiwaczem, wykorzystującym podczerwień oraz radar milimetrowy do trafienia w cel.
Czytaj też: Marynarka Wojenna USA chce wymieniać sprzęt, jak rękawiczki
StormBreaker to nie byle jaki sprzęt. To inteligentna bomba nowej generacji, będąca jedną z najnowszych broni USA, która pozwala na rażenie różnego rodzaju celów (nawet pozostających w ruchu), bo od piechoty po okręty i na czołgach oraz fortyfikacjach kończąc. Na tle innych bomb StormBreaker wyróżnia się przede wszystkim zaawansowanym systemem naprowadzania, który pozwala jej razić cele nawet w najgorszych warunkach pogodowych.
Dodatkowo jej możliwości w pewnym stopniu “ratują” samoloty bojowe przed zagrożeniem, bo zasięg rzędu 72 km pozwala przypuścić atak na długo przed zbliżeniem się w zasięg wielu wrogich systemów przeciwlotniczych. Jedną z przełomowych funkcji GBU-53/B StormBreaker jest też jej zdolność do odbierania aktualizacji współrzędnych celu w trakcie lotu za pomocą dwukierunkowego łącza danych. Ta zdolność pozwala operatorom w powietrzu lub na ziemi wysyłać aktualizacje celów w locie w czasie rzeczywistym, zwiększając adaptacyjność broni do szybko zmieniających się warunków na polu bitwy.
Czytaj też: DARPA ma plan. Defiant zrewolucjonizuje Marynarkę Wojenną USA
Wprawdzie StormBreaker do najpotężniejszych nie należy, jako że to przykład bomby o małej średnicy, ale najważniejsze, co ma do zaoferowania, sprowadza się właśnie do wysokiej celności. Jej system namierzania obejmuje GPS, nawigację inercyjną, radar fal milimetrowych, kamerę w podczerwieni oraz zestaw do śledzenia wskaźnika laserowego wycelowanego w obrany cel. Dlatego właśnie naprawdę bomba StormBreaker to najlepsza broń powietrze-ziemia z możliwościami, które pozwalają jej atakować ruchome cele w każdych warunkach pogodowych. Niebagatelną zaletą jest również jej niewielki rozmiar w porównaniu z większą bronią, która zwykle wymaga do wdrożenia większych odrzutowców i zajmuje więcej miejsca. Ten akurat pozwala na przeprowadzanie bardziej skutecznych misji przy użyciu mniejszej liczby samolotów.
Czytaj też: Myśliwce F-16 Viper wiecznie żywe. USA właśnie uzbroiły je po zęby
Innymi słowy, bombę GBU-53/B StormBreaker warto mieć i Marynarka Wojenna USA doskonale wyczuła tę potrzebę, rozpoczynając przed wieloma miesiącami jej testy w połączeniu z samolotami F/A-18E/F Super Hornet. W październiku dowiedzieliśmy się o otrzymaniu przez nie zielonego światła na pełną integrację, a dziś dowiedzieliśmy się, że samoloty są już gotowe na wdrożenie tego zaawansowanego uzbrojenia, który odmieni możliwości lotnictwa marynarki USA w dynamicznych scenariuszach bojowych. Wedle aktualnych planów, zanim połączenie osiągnie wstępną zdolność operacyjną (IOC) przewidywaną na 2024 rok, przejdzie jeszcze dwie dodatkowe próby operacyjne w celu potwierdzenia jego gotowości i skuteczności. Warto wspomnieć, że niedawno lotnictwo Stanów Zjednoczonych przyznało firmie Raytheon kontrakt o wartości 345 milionów dolarów na wyprodukowanie i dostarczenie ponad 1500 egzemplarzy bomb StormBreaker.