Do jej cech wyróżniających zalicza się wysoką zawartość ciemnej materii, choć astronomowie nie wykluczają, że może to być po prostu bardzo stara struktura, zmierzająca ku zniknięciu. Artykuł opisujący potencjalne scenariusze został zamieszczony w The Astrophysical Journal.
Czytaj też: Całkowite zaćmienie słońca kluczem do rozwiązania wielkiej zagadki. Jaką tajemnicę skrywa nasza gwiazda?
UMa3/U1, bo tak nazwano tę galaktykę satelitarną, znajduje się w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Oddalona o około 30 000 lat świetlnych od Ziemi, stanowi dla astronomów nie lada gratkę. Jej odkrycie oznacza bowiem, że grono znanych nauce galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej wydłużyło się do ponad 50 takowych. O ile jednak dotychczas znane obiekty – nawet te o wyjątkowo niskiej masie – zawierały tysiące gwiazd, tak tutaj mowa o zaledwie… sześćdziesięciu.
Galaktyka satelitarna to taka, która krąży wokół innej. W przypadku Drogi Mlecznej do najbardziej znanych satelitów zalicza się Obłoki Magellana. Znane jako Wielki i Mały, stanowią galaktyki karłowate orbitujące wokół naszej i stanowią łatwo widoczny obiekt obserwacji astronomicznych. UMa3/U1 jest pod tym względem przeciwieństwem, ponieważ wykazuje bardzo niską jasność.
To oczywiście utrudnia astronomom pracę, choć pierwsze poszlaki wskazujące na istnienie tej galaktyki pojawiły się w ramach Ultraviolet Near Infrared Optical Northern Survey. Później, szukając potwierdzenia tego, co udało się dostrzec badaczom zaangażowanym w ten projekt, wykorzystali oni Obserwatorium W. M. Kecka. Za jego pośrednictwem wykazali, iż chodzi o grupę gwiazd powiązanych grawitacyjnie i wykazujących podobny skład chemiczny.
Astronomowie sądzą, że UMa3/U1 to nowy typ galaktyki. Odnosi się to do przypuszczeń o warunkowaniu jej masy przez ciemną materię
Wiek tej struktury wydaje się naprawdę imponujący, ponieważ mowa o około 10 mld lat. Pomimo dość niesprzyjającego położenia, narażającego tę galaktykę na rozerwanie przez grawitację Drogi Mlecznej, najwyraźniej udało jej się uniknąć destrukcji. Jak to możliwe? Wariantów jest kilka, ponieważ naukowcy sugerują, iż może chodzić o galaktykę zawierającą bardzo duże ilości ciemnej materii. Poza tym nie można wykluczyć, że to, co obecnie widzimy, to ostatnie “chwile” istnienia tej struktury.
Czytaj też: Anomalia magnetyczna w centrum naszej galaktyki. Potwierdziły ją nowe obserwacje
Ciemna materia to bardzo intrygujące pojęcie, ponieważ tak naprawdę nigdy nie udało się jej bezpośrednio wykryć. Mimo to zdaniem astronomów może ona odpowiadać za większą część masy wszechświata. Na jej istnienie wskazują interakcje grawitacyjne z widzialną materią, ale już określenie jej właściwości stanowi ogromne wyzwanie. Może się okazać, że wykrycie UMa3/U1 będzie stanowiło przełomowy moment w badaniach nad ciemną materią. Kto by się spodziewał, iż wiedza w tej sprawie mogła znajdować się tak blisko?