Przeciwpancerne pociski nie są straszne polskim czołgom Twardy
Polskie czołgi Twardy, czyli te z serii PT-91, już od kwietnia 2023 są stałym elementem krajobrazu za naszą wschodnią granicą, jako że przekazaliśmy ukraińskiemu wojsku przynajmniej 30 z 232 egzemplarzy na służbie. Dokładne dane pozostają ciągle tajemnicą, ale pewne jest jedno – Ukraina ma ciągle dostęp do polskich czołgów i używa ich bezpośrednio na froncie. Doszło nawet do momentu, w którym Rosjanie opracowali specjalny “poradnik, jak zniszczyć czołgi PT-91 Twardy“.
Czytaj też: Czyli jednak istnieją. Rosja wykorzystuje swoje niewidzialne pociski Ch-69
Wedle rozpiski “jak zniszczyć Twardego” sprawa jest prosta, bo czołg ten mają dręczyć liczne awarie (w tym silnika oraz instalacji elektrycznej) zarówno przez sam zastosowany sprzęt, jak i brak dostępu do części zamiennych oraz wykwalifikowanego personelu na terenie Ukrainy. Słabe punkty? System obserwacji, czujniki, wyrzutnie granatów dymnych i celowniki, które ponoć można zniszczyć z użyciem broni palnej nawet małego kalibru. Największe zniszczenia można z kolei poczynić wtedy, kiedy celuje się w gąsienice, dolną płytę pod wieżą, jarzmo działa, tylną część wieży oraz środkowy przedział kadłuba.
Jak jednak możecie obejrzeć powyżej, zniszczenie czołgi PT-91 Twardy wcale nie jest takie proste. Nagranie przedstawia, jak Rosjanie odparli atak dwóch z nich, stosując przeciwpancerne pociski kierowane (m.in. Kornet). Nie skończyło się jednak na zastosowaniu ledwie dwóch pocisków (jeden na czołg), bo tylko samo nagranie potwierdza, że wystrzelono co najmniej siedem pocisków w stronę Twardych. Zwykle ataki na T-72 kończyły się spektakularnym wybuchem ich wież i tym samym zabiciem załogi, ale bazujący na tym czołgu PT-91 Twardy poradził sobie z ostrzałem wręcz wzorowo.
Czytaj też: Rosja ma nowe narzędzie zniszczenia. Przypomina broń szaleńca z horroru
Finalnie wprawdzie Rosjanie unieruchomili oba czołgi, ale nie doprowadzili do ich całkowitego zniszczenia, co najpewniej umożliwiło obu załogom bezpieczną ewakuację z dala od zagrożenia. Najpewniej jest to spowodowane zastosowaniem pancerza reaktywnego ERAWA, a więc specjalnych płyt, które powstrzymują nawet najbardziej zaawansowane pociski z głowicami kumulacyjnymi, czyli tymi przeznaczonymi do przebijania się przez gruby pancerz.
Czytaj też: Czołg-żółw na froncie. Czy Rosja stworzyła czołg przyszłości?
Jeśli interesuje was historia, to rozpoczynając podróż w kuluary genezy czołgu PT-91 Twardy musimy przenieść się do lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Wtedy bowiem (tuż po zaprzepaszczeniu szans na produkcję T-72M1M1 lub T-80 w Polsce) i kilka lat po modernizacji T-55 do standardu T-55AM, przyspieszono dążenia do tego, jak ulepszyć kultowego T-72. Prace przełożyły się na to, że PT-91 Twardy “dostał awans” z czołgu podstawowego II generacji na czołg podstawowy przełomu II oraz III generacji. Jego produkcję rozpoczęto w latach 90. ubiegłego wieku, co w latach 1994-2002 zaowocowało wyprodukowaniem 233 egzemplarzy PT-91 Twardy dla Wojska Polskiego. Więcej na ich temat przeczytacie w dedykowanym im artykule.