Transiting Exoplanet Survey Satellite, bo tak brzmi pełna nazwa należącego do NASA instrumentu, zyskał ostatnio pierwszy łup w zakresie poszukiwania samotnych planet. To istotne osiągnięcie, szczególnie cenne ze względu na fakt, iż takie obiekty wykazują bardzo intrygujące zachowania.
Czytaj też: Międzyplanetarna komunikacja z prędkością światła. Technologia rodem z filmów już istnieje
Mają masę typową dla planet, lecz nie są związane grawitacyjne ani z gwiazdami, ani brązowymi karłami, które można określić mianem nieudanych gwiazd. Jeśli chodzi o sposób narodzin takiego ciała, to najpowszechniej uznawana teoria sugeruje, jakoby powstawały one w podobny sposób, jak na przykład Ziemia, lecz z czasem opuszczały swoje układy. Mogło do tego dojść chociażby w konsekwencji kolizji prowadzącej do wystrzelenia planety niczym z procy.
Korzystając z możliwości TESS, astronomowie uwiecznili pierwszy w historii tego instrumentu obiekt przypisywany do grona samotnych planet. Pomocne okazało się zjawisko mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Gdy naukowcy śledzili potencjalny cel, przechodził on przed źródłem światła w postaci gwiazdy. Zniekształcona emisja potwierdziła istnienie tak nietypowej planety i dostarczyła pewnych informacji na jej temat.
Samotna planeta zidentyfikowana przez teleskop TESS to kolejny z tych tajemniczych obiektów, choć pierwszy na koncie wspomnianego instrumentu
Może się okazać, że tego typu odkrycia to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Ze względu na brak powiązań grawitacyjnych między samotnymi planetami a gwiazdami, tego typu obiekty są bardzo trudne w identyfikacji. Pozwala to przypuszczać, że ich liczba jest więc wyraźnie zaniżona i będzie potrzeba nowatorskich technik, aby realnie ją ocenić. Poza tym naukowcy mają kilka pomysłów dotyczących powstawania tych ciał.
Być może przytoczona teoria, w myśl której są one wyrzucane z własnych układów, jest niepełna. Astronomowie sugerują bowiem, iż taka zależność miałaby dotyczyć wyłącznie obiektów o niższej masie. Te bardziej masywne powstawałyby z kolei w odosobnieniu, z odizolowanych pokładów gazu i materii.
Czytaj też: Zmierzyli wiatr gwiazdowy w historycznym wyczynie. Czegoś takiego jeszcze nie było
Szczegółowe informacje na temat odkrycia dokonanego przez TESS mają obecnie formę preprintu. Z tego względu nie należy jeszcze bezkrytycznie ich przyjmować, czekając na recenzje naukowego świata. Obserwacja nastąpiła w związku ze śledzeniem gwiazdy TIC-107150013 oddalonej o 3,2 parseka od Ziemi. Być może wraz z rozwojem technologicznym nadchodzących teleskopów liczba samotnych planet znanych nauce będzie się zwiększała.