Fajna ta ładowarka Samsunga, taka niezbyt szybka, ale za to piekielnie droga
Producenci smartfonów, zwłaszcza tych z najwyższej półki, już od jakiegoś czasu nie dodają do zestawów ładowarek – nie wszyscy, ale zdecydowana większość, z Apple czy Samsungiem na czele. Wychodzą z założenia, że takie akcesorium każdy w domu posiada, a dodatkowo zasłaniają się kwestiami ekologicznymi. Niezależnie od powodów, zwykle i tak kończy się na tym, że ładowarkę musimy dokupić, bo posiadana nie sprawuje się najlepiej – jest stara, za słaba lub nieobsługiwana przez nowy smartfon.
Czytaj też: Galaxy Ring dla każdego. Samsung szykuje wiele rozmiarów swojego pierścienia
Samsung oczywiście w swojej ofercie ma takie akcesoria, z najnowszym modelem EP-T5020 na czele. Jak dobrze wiemy, smartfony giganta nie imponują szybkim ładowaniem – większość modeli obsługuje 25 W, a tylko nieliczne 45 W. To już dawno przestało nas śmieszyć, bo kiedy standardem we flagowcach i średniakach stało się ładowanie 60-100 W, modele Galaxy tkwią w zamierzchłej przeszłości. Tak czy inaczej, posiadaczom nawet najnowszych flagowców południowokoreańskiej firmy ta ładowarka wystarczy, bo obsługuje 50 W, a właściwie – 50 W lub 2 x 25 W. Jest to bowiem model z dwoma wejściami, jednak tylko korzystając z jednego, możemy osiągnąć pełnię mocy. Przy podłączonych dwóch urządzeniach będą się one ładować z prędkością 25 W. Zabawne, że pełna nazwa tej ładowarki brzmi Samsung EP-T5020 50W Super Fast Charging Adapter. Świetne to szybkie ładowanie, takie w stylu producenta.
Szału nie ma, ale w sumie na potrzeby Samsunga producenta taka ładowarka wystarczy, choć szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, czy znajdzie się tutaj ktoś na tyle zdesperowany lub nieszanujący własnych pieniędzy, by to akcesorium zakupić. Dlaczego? Cóż, wszystko rozbija się o astronomicznie wysoką cenę wynoszącą aż 69,90 euro, czyli jakieś 300 złotych. Najwidoczniej gigant doszedł do wniosku, że obsługiwane ładowanie w smartfonach Galaxy to już przestarzały żart i czas na kolejny.
Czytaj też: Nowości od OnePlus już w Europie. Oto OnePlus Watch 2 Nordic Blue Edition i OnePlus Pad Go
Trudno powiedzieć, skąd taka cena, bo jest to najzwyklejsza ładowarka i to w dodatku nawet nie najszybsza. Jasne, jej specyfikacja dostosowana jest do urządzeń firmy i nie ma w tym nic złego, ale kwota, jaką Samsung za nią żąda to już inna bajka. Za około 300 złotych dostajemy więc kawałek najzwyklejszego plastiku bazujący na technologii typowej dla lepszej jakości akcesoriów (PD/PPS). W dowolnym sklepie znajdziemy mnogość tańszych i lepszych ładowarek – co więc skłoni kogokolwiek do zakupu tego akcesorium? Chyba tylko chwilowe zaćmienie umysłu.