Długo Japończycy kazali sobie czekać na tegoroczne telewizorowe nowości. Jeszcze parę lat temu, prebrefingi dla dziennikarzy związane z premierą nowej gamy modelowej odbywały się w grudniu, a cały świat podziwiał nowości w Las Vegas na targach CES. W 2024 roku ja i grupka innych dziennikarzy zobaczyliśmy nowe modele w akcji pod koniec marca, a 17 kwietnia 2024 roku jest dniem ich oficjalnego debiutu. Lada moment pojawią się w sklepach w całej Polsce.
Japońska mądrość, czyli koniec z głupim wyścigiem
Z mojej perspektywy chyba bardziej istotną informacją niż technikalia nowych modeli są decyzje biznesowe i marketingowe poczynione przez firmę. To decyzje, które mam nadzieje, że odbiją się na całej branży – bo mają szereg korzyści dla konsumentów, rynku i śmiem twierdzić, że także dla środowiska (inaczej niż to się szumnie promuje w świecie greenwashingu).
Sony w 2024 roku do oferty wprowadza tylko 3 nowe modele telewizorów. To nie znaczy, że na półkach od razu będą tylko te 3 modele w kilku calarzach i nic więcej. Oczywiście dalej dystrybuowana będzie większość modeli wprowadzonych na rynek w 2023 roku. W przypadku X95L do końca stanów magazynowych, w przypadku króla, czy też cesarza telewizorów jak nazywany jest A95L produkcja wciąż będzie kontynuowana, podobnie ma się sprawa z niższymi seriami.
Sony już w przeszłości tak działało z pojedynczymi modelami, teraz robi to na szerszą skalę. I bardzo, bardzo dobrze! Wszak silenie się na nowości co roku, zwłaszcza w niższych seriach telewizorów jest bez sensu. Szczególnie że finalnie u wielu producentów ostatecznie nowe serie stają się jeszcze bardziej budżetowe, ze skromnymi zmianami, a przecież za ich zaprojektowanie, wyprodukowanie i obsługę marketingową i tak trzeba zapłacić. Myślę, że jedynym argumentem „za” wprowadzeniem nowych modeli jest możliwość negocjacji zakupów przez sieci handlowe. W dobie spadku sprzedaży telewizorów, zalegających stanów magazynowych (bo tak to wygląda dziś w całej Europie i na wielu innych rynkach) pchanie się w nowe modele nie ma sensu.
Traktowanie telewizorów jak smartfonów (a i przecież tam o innowacje coraz trudniej) i innych hot nowinek technologicznych nie ma rynkowego uzasadnienia. Telewizor jako decyzja zakupowa jest znacznie bliższy pralce, lodówce i dywanowi niż nowy smartfon, laptop czy słuchawki. Kupujemy i zapominamy na kilka lat. Dla Kowalskiego to rybka, czy nowy model będzie wychodził co roku, co dwa, czy co 3 lata, jak i tak kolejny zakup popełni za 7 czy 10 lat. Dlatego chciałbym, aby inni producenci poszli w ślady Sony. Wierzę też w to, że Sony przebrnie przez obecne realia rynkowe i ta wizja będzie kontynuowana i skuteczna. A w 2025 roku nie zobaczymy nowych modeli Bravia 7, 8, 9, a modele 4, 5, 6 i może 10.
Właśnie! Druga istotna zmiana w telewizorach Sony 2024 to zmiana nazewnictwa. Może w systemach sprzedażowych będą widnieć skomplikowane oznaczenia modelowe. Natomiast w komunikacji mamy 3 nowe modele telewizorów – Sony Bravia 7 (120 Hz miniLED), Sony Bravia 8 (OLED) oraz Sony Bravia 9 (zaawansowany, flagowy model Mini LED).
Dla konsumentów zrozumienie, że X95 jest wyraźnie lepszy od X90, albo że literka K w nazwie to model z roku 2022, a L w nazwie to 2023 to zdecydowanie za wiele. Nie mówiąc o innych oznaczeniach. Podobnie uczynił Philips ze swoim średniakiem nazywając go The One (później skomplikował tworząc 2 serie w rodzinie, ale już to naprawił w 2024 roku) i zdecydowanie ma to sens komunikacyjny. Jeśli mają się sprzedawać konkretne modele – to ich łatwe rozpoznawanie i pozycjonowanie ma dużo sensu.
Czytaj też: Nowy sprzęt audio Sony ULT POWER SOUND – w końcu zapamiętasz go bez notatnika
Jakie są nowe telewizory Sony 2024?
Sony BRAVIA 7 – czyli niebezpośredni następca X90L
W rodzinie telewizorów Sony od kilku lat mieliśmy naprawdę udane wyświetlacze klasy średniej wyższej. Była to seria X90, w przeszłości na przykład XH90, w ostatnich dwóch latach X90K i X90L, a w tamtym roku także nieco niższa seria X85L. Teraz nowy model BRAVIA 7 wkracza na rynek powyżej właśnie zeszłorocznych modeli X90L i X85L, które podobnie jak X80L i X75WL dalej będą sprzedawane. Należy jednak uznać, że to właśnie BRAVIA 7 z 2024 roku będzie najbardziej optymalnym wyborem przy wyborze telewizora wysokiej klasy w rozsądnym budżecie.
Model BRAVIA 7 wyposażony jest w wielostrefowe tylne podświetlanie diodami Mini LED. Model będzie dostępny w 3 rozmiarach 65,75 i 85 cali. Oraz z topowym procesorem XR.
Sony BRAVIA 8 – OLED dla, tych którzy chcą jakości Sony w świecie OLED
Nadal najwyższą serią telewizorów Sony, absolutnym flagowcem i przez nie jednego z ekspertów uważanego za najbardziej zaawansowany/topowy telewizor na rynku pozostaje oparty o matrycę Samsung Display QD-OLED – Sony A95L (55,65,77 cali), ale Japończycy mają też coś, co pozwala cieszyć się czernią OLEDową w bardziej przystępnych widełkach cenowych. Tym właśnie będzie BRAViA 8 – OLED z matrycą LG Display. Można go więc określić jako następca A80L i wszelkich poprzednich modeli OLED od Sony opartych o panele WOLED.
Sony BRAVIA 9 – najbardziej zaawansowany MiniLED w historii?
Sony BRAVIA 9 ma być flagowym modele telewizorów LCD Sony na rok 2024, odpowiednikiem historycznych flagowców jak ZD9. To telewizor z podświetlaniem Mini LED. Japończycy nie zamierzają jednak się ścigać na liczby diod z chińskimi producentami, a kluczowe obok jeszcze większej liczby stref (wg. producenta nawet o 325% więcej niż w X95L z 2023 roku) jest autorska technologia sterowania podświetlaniem XR Backlight Master Drive. Demo wygląda obiecujące, kluczowe pytanie jak będzie wyglądać to w rzeczywistości – nie mniej jestem optymistą. Także wysoka jasność, nawet o 50% większa niż w zeszłorocznym modelu jest czymś, czym szczyci się Sony. BRAVIA 9 ma też technologię minimalizującą odbicia i poprawiającą kąty widzenia (w telewizorze zastosowano najpewniej matrycę VA).
Co istotne dla zainteresowanych nabyciem BRAVIA 9 będzie dostępna tylko w rozmiarach 75 i 85 cali. Myślę, że to jasno pokazuje, gdzie jest miejsce flagowych telewizorów LCD – w dużych rozmiarach, mniejsze to domena OLEDów.
Więcej o nowych telewizorach będzie można powiedzieć właściwie dopiero gdy przyjdzie czas na ich testy, w momencie powstawania tego materiału nie mam też dostępu do pełnej specyfikacji, ta dopiero wkrótce pojawi się na stronie Sony i warto tam zajrzeć, jeśli interesują was konkretne gabaryty czy opisy złącz oraz dostępność poszczególnych technologii w nazwach marketingowych:
- BRAVIA 9 QLED (Mini LED): 85″, 75″
- BRAVIA 8 (OLED): 77″, 65″, 55″
- BRAVIA 7 QLED (Mini LED): 85″, 75″, 65″
Oczywiście nowe telewizory Sony napędza system Google TV. Na razie unikalnym dodatkiem będzie dostęp do platformy tVOD – Sony Picutres Core, która zastąpiła Bravia Core. Telewizory będą wyposażone w technologie audio takie jak Voice Zoom 3, Acoustic Center Sync, zdefiniowane skalibrowane tryby obrazu Netflix Adaptive Calibrated Mode, SONY PICTURES CORE Calibrated Mode i zupełnie nowy Prime Video Calibrated Mode. Nie zabkranie FIlmmaker mode, wsparcia dla Dolby Vision, Dolby Atmos czy DTS:X (także w ramach Disney+).
Czytaj też: Nowości Sharpa – telewizory, coś z audio, a na deser elektryczne rowery
Pierwsze wrażenie – Sony z głową walczy o swój kawałek tortu
Czy nowe telewizory Sony zaskakują? Zdecydowanie nie, poza faktem, że są tylko 3. Czy nowe telewizory Sony są ciekawe? Zdecydowanie, zwłaszcza BRAVIA 7 i BRAVIA 9. Topowy model zapowiada się naprawdę rewelacyjnie i zgodnie z pozycjonowaniem topowo. A BRAVIA 7 ma szansę znaleźć się wśród moich rekomendacji gdy przeciętny, ale mający „nieco większy budżet” konsument zapyta mnie jaki telewizor kupić. Natomiast więcej pokażą testy oraz rynkowe ceny tych modeli.
Pod względem analizy, biznesu, czy całego rynku telewizorów i wyborów, jakie muszą podjąć klienci to, ta premiera Sony wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Firma wprowadza dokładnie takie modele, jakie oczekuje się od firmy Sony. Producenta nastawionego na jakość, producenta definiującego się jako segment premium.
Czytaj też: Test MSI MPG 321URX QD-OLED – o wszechmocny OLED-zie!
One More Thing, czyli soundbary i kino domowe także w wersji naramiennej
Uzupełnieniem oferty telewizorów są soundbary i systemy audio korespondujące z nazewnictwem ekranów. To dwa nowe soundbary Bravia Theatre Bar 8 i Bravia Theatre Bar 9, które można uzupełnić o subwoofery I głośniki tylne. Bardzo ciekawie prezentują się dwa kolejne produkty audio – Bravia Theatre Quad, czyli system audio bazujący na 4 głośnikach, które rozkładamy w pomieszczeniu oraz głośnik Theatre U, który jest głośnikiem naramiennym. Zamiast słuchawek kładziemy sobie taki głośnik na ramionach i cieszymy się dźwiękiem przestrzennym w małym stopniu słyszalnym przez innych domowników.
Teraz pozostaje sprawdzić nowości w praktyce. Na papierze i przy pierwszym poznaniu prezentują się naprawdę dobrze.