Tesla FSD V12.3.1, czyli skok w kierunku pełnej autonomii
Pisałem już, jak to Tesla sprytnie rozwiązuje kwestie rozwoju autonomicznych samochodów, robiąc w pewnym sensie testerów ze swoich klientów, którzy płacą za to, żeby być częścią rozwoju “samojeżdzących aut”. Chociaż sama nazwa pakietu technologii i sprzętu w postaci pakietu Full Self Driving sugeruje bezpośrednio, że Tesla ma już w ofercie tryb autonomicznej jazdy poziomu czwartego, a może nawet i piątego… to w rzeczywistości tak nie jest. Firma tak naprawdę traktuje oferowany przez siebie FSD, jako swoistą obietnicę właśnie pełnej autonomii, ale dopiero w przyszłości. Stąd m.in. ciągły wzrost ceny tej opcjonalnej w samochodach Tesli funkcji, która ciągle się rozwija.
Czytaj też: Koniec ze zwierzętami wyskakującymi przed samochód. Volkswagen właśnie mnie kupił
Niedawno firma udostępniła otwarcie FSD 12.3.1, a właściciele przeróżnych Modeli (głównie ci w Stanach Zjednoczonych) zareagowali od razu. Efekt? Cała masa nagrań w mediach społecznościowych, które zachwalają autonomiczny system Tesli, prezentując jego fenomenalne radzenie sobie w codziennych sytuacjach drogowych i na zatłoczonych parkingach. Skręty w lewo? Łatwizna. Zawracanie? Również banał. Ustępowanie innym uczestnikom ruchu drogowego? Nawet to wychodzi samochodom Tesli w najnowszej wersji trybu autonomicznego. Wszystko to z zachowaniem pełni bezpieczeństwa.
Czytaj też: Elektryzujący miesiąc, czyli 2500 km z samochodem elektrycznym
Poniżej możecie obejrzeć, jak system opracowany przez Teslę nie tylko “przepuścił” innego kierowcę na drodze, ale nawet rozpoznał gesty wykrytego pieszego, który zasugerował dalszą jazdę na drodze. Fenomenalne, to za mało powiedziane.
Skąd te ulepszenia? Okazuje się, że Tesla FSD V12.3.1 wprowadziła do użytku “całościowe sieci neuronowe”, które stanowią znaczące ulepszenie w porównaniu z poprzednimi wersjami. Ma to zapewnić znacznie bardziej naturalny charakter prowadzenia samochodu przez system i zwiększenie jego zdolności do podejmowania decyzji i reagowania. Nacisk firmy na te ulepszenia podkreśla jej pewność w dążeniu do osiągnięcia poziomów 4 i 5 autonomii, a więc poziomów, w których to pojazdy mogą działać bez interwencji człowieka w większości okoliczności. Warto jednak zauważyć, że pomimo tych postępów, pojazdy Tesli wyposażone w FSD V12.3 nadal wymagają nadzoru ludzkiego. Przejście do pełnej jazdy autonomicznej jest procesem stopniowym, a każda aktualizacja przybliża Teslę do tego ostatecznego celu.
Czytaj też: Do Polski wjechał kolejny producent samochodów z Chin. Cena jednego modelu zaskakuje
Historia autonomicznych samochodów trwa. Wprawdzie już od lat media oraz różne firmy dają nam znaki, że “to już”, że rewolucja jest tuż za rogiem… no ale nie. Częściowo autonomiczne samochody nadal są niszą na drogach, a najnowsze chwalenie się osiągnięciami w tym zakresie ze strony Tesli, przypomina nam tylko, że technologia idzie w dobrym kierunku. Umówmy się jednak, że jej wdrażanie na świecie będzie bardzo, ale to bardzo nierówne, będzie wymagać świetnie utrzymanej infrastruktury drogowej (znaków pionowych i poziomych) i najpewniej potrwa wiele lat.