Specyfikacja Samsung Galaxy Fit3
- Wymiary: 42,9 x 28,8 x 9,9 mm (bez opasek)
- Waga: 36,8 gram (z paskami), 18,5 g (bez pasków)
- System: FreeRTOS
- Wbudowana pamięć: 16 MB (RAM) i 256 MB (ROM)
- 1,6 calowy dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości 256 x 402 pikseli
- Deklarowany 13 dniowy czas pracy na baterii 208 mAh
- Monitorowanie snu i ponad 100 trybów treningowych
- Wodoszczelność do 5 ATM i norma IP68
- Powiadomienia i sterowanie multimediami
- Monitorowanie tętna, stresu, poziomu tlenu we krwi i zliczanie kroków
- Bluetooth 5.3
- Dostępne kolory: różowe złoto, srebrny, szary
- Cena: 279 zł
Cena, dostępność i zestaw sprzedażowy
W białym, kwadratowym pudełku znajdziemy smartband, opaski, dokumentację i kabel zasilający. Standard. Cena? 279 zł i oczywiście z dostępnością w wolnej sprzedaży nie ma najmniejszych problemów. Jeśli chodzi o oferty operatorów, to Galaxy Fit3 można dostać na chwilę obecną tylko w sieciach Plus i Play. Nie bez znaczenia jest też fakt, że cena opaski względem poprzednika, który debiutował jesienią 2020 r. nie wzrosła zbyt mocno. Galaxy Fit2 kosztował w dniu premiery 209 zł, także cena wzrosła o ok. 33%, a jest to mniej niż skumulowana inflacja z ostatnich ponad 3 lat.
Jeśli będziemy chcieli zmienić sobie paski, to oryginalne kosztują aktualnie 59 złotych.
Jakość wykonania i komfort noszenia
Samsung Galaxy Fit3 jest całkiem lekki (36,8 gram razem z opaskami) i dobrze leży na nadgarstku, nawet, jeśli często trzymamy go w pozycji wygiętej (np. podczas trzymania kierownicy). Mi skóra pociła się tylko w niewielkim stopniu podczas kilkugodzinnego użytkowania, choć może to wynikać z chłodniejszych dni w których go nosiłem cały czas. W lato sytuacja może wyglądać inaczej – w końcu opaski zostały wykonane z silikonu (który swoją drogą dość łatwo się brudzi w białej wersji kolorystycznej). Warto zwrócić uwagę również na sposób zapięcia opaski – „nadmierną” część paska nie przeciągamy przez szlufkę, a wciskamy przez otwór pod pasek.
Do jakości wykonania nie mam większych zastrzeżeń. Tym bardziej, że korpus urządzenia został wykonany z aluminium z satynowym wykończeniem wykonanym metodą piaskowania! Koperta to matowy plastik z czujnikami, a jedynym przyciskiem jest ten umieszczony na bocznej części aluminiowej ramki. Jedynie silikonowe paski nie sprawiają wrażenia szczególnie trwałych, ale zawsze można je wymienić w razie potrzeby. Smartwatch jest wodoszczelny do 5 ATM i spełnia normę IP68, co jest jak najbardziej na plus. Zwłaszcza dla osób lubiących kąpiele bez konieczności zdejmowania opaski. Pod kątem designu mamy tu do czynienia z klasycznym smartbandem z prostokątną kopertą (przez którą może być przez niektóre osoby mylony ze smartwatchem).
Jeśli chodzi o wersje kolorystyczne, to mamy trzy do wyboru: różowe złoto, srebrną i szarą. Producent ma też w ofercie alternatywne paski w kolorze ciemnozielonym i pomarańczowym.
Ekran AMOLED? To mi się podoba!
Samsung Galaxy Fit3 został wyposażony w 1,6 calowym dotykowy ekran AMOLED o rozdzielczości 256 x 402. Jest więc jest zauważalnie większy, niż w poprzedniku (Galaxy Fit 2), który miał 1,1 calowy ekran. Barwy są żywe i nasycony, a kontrast i czerń – idealne, jak na panel AMOLED przystało. Ostrość wyświetlanych treści również nie budzi moich zastrzeżeń w tej klasie cenowej. Maksymalna jasność jest w zupełności wystarczająca do komfortowego użytkowania nawet w słoneczny, wiosenny dzień. Co więcej, jasność może być regulowana automatycznie, dzięki wbudowanemu czujnikowi światła. Oczywiście mamy do wyboru wiele tarcz do wyboru z poziomu aplikacji Galaxy Wearable, ale wszystkie bazują na czarnym tle, dla zachowania energooszczędności.
Ekran chroni szkło hartowane, ale Samsung nie chwali się nazwą tego szkła, także raczej nie jest to Gorilla Glass. Z kolei w ustawieniach dostępnych z poziomu samej opaski możemy włączyć tryb Always on Display, wybrać czas podświetlenia ekranu oraz metody jego wybudzania.
Funkcjonalność na co dzień
Samsung Galaxy Fit3 działa pod kontrolą dedykowanego systemu FreeRTOS i łączy się za pomocą Bluetooth 5.3 ze smartfonami z Androidem w wersji 10 lub nowszej, które posiadają min. 1,5 GB pamięci. Uwaga – opaska nie jest kompatybilna ze smartfonami i iOS. Do współpracy z telefonem wymagane są bezpłatne aplikacje, które możemy pobrać ze sklepu Google Play. Są to Galaxy Wearable (do zarządzania smartbandem – np. zmianę tarcz zegarka) oraz Samsung Health (do monitorowania aktywności, zdrowia itd.). O samych aplikacjach opowiem jednak za chwilę. Przejdźmy teraz do wyposażenia i innych aspektów.
Najpierw powiedzmy sobie czego ta opaska nie ma – GPSu i NFC. Także o zapisywaniu naszej lokalizacji bez smartfona możemy zapomnieć, podobnie zresztą jak i o płaceniu opaską. Ponadto smartband nie ma wbudowanego głośnika, także nie odbierzemy za jego pomocą połączeń głosowych. Opaska zaczyna wtedy za to wibrować, żeby powiadomić nas o nadchodzącym połączeniu.
Na co w takim razie możemy liczyć? Po pierwsze na otrzymywanie powiadomień. Zawierają one informację o nadawcy i treść wiadomości. Wyjątek stanowią tu e-maile, w przypadku których wyświetlany jest tylko nadawca i tytuł. Można na nie odpowiedzieć z poziomu ekranu smartbanda, ale tylko z użyciem gotowych, krótkich szablonów. Niby można dodawać własne szablony, ale ich długość ma ograniczenie do 30 znaków. Z pewnością nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, zwłaszcza, że smartfon i tak mamy przecież w pobliżu.
Ponadto możemy liczyć na pomiary tętna (ciągle lub co 10 minut), stresu i poziomu tlenu we krwi (SpO2). Jest również oczywiście zliczanie kroków ponad 100 trybów treningowych oraz możliwość monitorowania snu. Poza tym możemy ustawić sobie budzik, zmierzyć czas stoperem, sprawdzić aktualną prognozę pogody i kalendarz oraz zarządzać odtwarzaniem muzyki, którą odtwarzany na telefonie. Jest też funkcja znajdź mój telefon – po jej uruchomieniu telefon zaczyna wibrować (oczywiście, jeśli jest w zasięgu bluetooth).
Ja opaskę miałem sparowaną cały czas z moim prywatnym Samsungiem Galaxy S21+ i nie odnotowałem żadnych problemów z działaniem opaski czy zliczaniem kroków, ale w tekstach inni recenzenci zwracali uwagę, że nie zawsze tak jest. Chodzi o to, że podobno o ile podczas współpracy ze smartfonami Samsunga wszystko przebiega idealnie, o tyle jeśli sparujemy smartbanda z telefonami innych firm, to mogą czasami wystąpić np. rozbieżności w ilości kroków pokazywanych w aplikacji na telefonie i na ekranie opaski. Wtedy też przycisk opaski nie będzie działał jako zdalny spust migawki aparatu w smartfonie (funkcja działa tylko ze smartfonami Samsunga z nakładką One UI w wersji 6.0 lub nowszej). Także warto mieć to na uwadze.
Będąc na ekranie głównym przesunięcie palca w lewo daje nam dostęp do poszczególnych widżetów aplikacji, natomiast w prawo – do powiadomień. Przesuwając palec po ekranie z góry do dołu, dostajemy się do panelu szybkich ustawień (m.in. z trybem samolotowym), a z dołu do góry – do menu urządzenia.
P.S. Nie miałem możliwości sprawdzenia poprawności wyników wszystkich funkcji które oferuje opaska, np. poziomu tlenu we krwi, ale te które mogłem pokazały, że pomiary wykonane opaską są godne zaufania. Oczywiście w przybliżeniu, bo nie jest to profesjonalny sprzęt medyczny. Niemniej pomiary pulsu wykonywane jednocześnie opaską, jak i naramiennym ciśnieniomierzem za 349 zł z apteki wykazały, że odchylenia w wynikach uzyskanych z opaski nie przekraczają kilku procent.
Aplikacje Galaxy Wearable i Samsung Health
Obydwie aplikacje są całkowicie darmowe, przejrzyste i funkcjonalne. Oczywiście nie są w nich wyświetlane żadne reklamy. Podczas trwania testów parowanie Samsunga Galaxy Fit3 przebiegało szybko i bezproblemowo, wszystkie informacje były przesyłane bardzo szybko między urządzeniami. I mam tu na myśli zarówno zliczanie kroków w aplikacji Samsung Health, jak i zmianę tarcz zegarka w Galaxy Wearable. Oczywiście w aplikacji Samsung Health znajdziemy nie tylko bieżące pomiary tętna czy poziomu tlenu we krwi, ale też pełną historię pomiarów. Aktualizacja oprogramowania również przebiega bezproblemowo i jest pobierana z poziomu telefonu przez Galaxy Wearable i przesyłana do opaski.
Na koniec chciałbym wspomnieć o bardzo irytujących powiadomieniach, które wyświetla na telefonie aplikacja Galaxy Wearable, kiedy tracimy opaskę z zasięgu bluetooth. Oczywiście założenia są słuszne i maja nam pomóc zmniejszyć ryzyko zgubienia opaski, ale w praktyce bardzo często jest to irytujące. Zostawiam telefon na stole w pokoju i idę do WC – już wyskakuje powiadomienie. Zdejmuję opaskę i idę z telefonem do altany – to samo. Telefon wibruje, bo wyskoczyło powiadomienie z aplikacji.
Ładowanie i czas pracy na baterii
Producent zastosował tu akumulator o pojemności 208 mAh. To o 49 mAh więcej niż w Galaxy Fit2, ale to zrozumiałe – w końcu mamy tu większy ekran. Według zapewnień producenta akumulator powinien wytrzymać 13 dni pracy. Tyle teorii, a jak wygląda praktyka? Ja musiałem podłączyć zegarek do ładowarki już po 4 dniach, ale muszę zaznaczyć, że zdecydowaną większość czasu miałem ustawioną maksymalną jasność ekranu i włączone Always on Display. Po wyłączeniu AoD czas pracy wydłużył się do ok. 6 dni. Także niestety jest to nadal daleko od deklarowanych 13 dni.
Ładowanie odbywa się za pomocą dołączonej do zestawu magnetycznej ładowarki przyczepianej do styków na kopercie smartbanda. Tzn. kabla ze stosownym zakończeniem, bo sam wtyk do gniazdka (z wejściem na kabel USB-C) musimy oczywiście zaopatrzyć się we własnym zakresie. Proces ładowania od 1 do 100 % trwa ok. 65 minut.
Podsumowanie – czy warto kupić Samsung Galaxy Fit3?
Jeśli jesteście fanami marki Samsung, to moim zdaniem jak najbardziej tak, choć oczywiście konkurencja w tym segmencie jest dość mocna. Wystarczy wspomnieć tu o Xiaomi Mi Band 8, który też ma ekran AMOLED, kosztuje tylko 199 zł, a przy okazji oferuje większy wybór opcjonalnych pasków do wyboru. Natomiast Xiaomi Smart Band 8 Pro jest co prawda nieco droższy (319 zł), ale ma większy ekran i wbudowany moduł GPS.
Niemniej Samsung Galaxy Fit3 to opaska dość lekka, funkcjonalna, wodoszczelna, a przy tym ma całkiem spory (jak na smartbandy) ekran AMOLED o świetnej jakości. Także dokonując jej zakupu, nie powinniście się zawieźć (pod warunkiem, że wiecie, czego możecie od niej oczekiwać).