Tablety Apple w ukraińskich myśliwcach, czyli jak dostosować stare do nowego
Modernizacja samolotów bojowych z kilkoma dekadami na karku nie jest łatwa i prosta. Zwłaszcza w scenariuszu wojennym, gdzie każdy technik, hangar i zestaw narzędzi jest na wagę złota. Często modernizacja nie jest nawet możliwa bez kompleksowej przebudowy oryginalnego sprzętu, ale wygląda na to, że w specyficznych sytuacjach można odwiesić na hak standardy wojskowe i postawić na… tablety Apple, a nie specjalnie zaprojektowane centra dowodzenia. Poniżej możecie obejrzeć, jak ukraiński pilot sterując myśliwcem Su-27 i odpalając pociski, posługuje się tabletem (najpewniej iPadem od Apple).
Czytaj też: Sztuczna inteligencja zaczęła walczyć z pilotami USA. Rewolucja nastała
Potwierdziły to słowa podsekretarza obrony ds. zakupów i utrzymania doktora Williama LaPlante z USA. Ten 24 kwietnia na konferencji Global Security Forum został poproszony o podanie przykładów udanych programów, które zostały szybko rozwinięte i przekazane w ręce wojska. Jak podkreśla The Warzone, jednym z przykładów, które wybrał, były tablety w kokpitach ukraińskich myśliwców:
Jest też seria… nazywamy to powietrze-ziemia, tak to eufemistycznie nazywamy. Pomyśl o samolotach, które mają Ukraińcy, nawet nie F-16, ale mają wiele rosyjskich i radzieckich samolotów. Współpracując z Ukraińcami, byliśmy w stanie wykorzystać wiele zachodnich rodzajów uzbrojenia i sprawić, by działały na ich samolotach, które są w zasadzie kontrolowane przez pilota za pomocą iPada. I latają [ukraińscy piloci – dop. red.] nimi podczas konfliktu w tydzień po tym, jak im go dostarczymy – powiedział William LaPlante na Global Security Forum.
Czytaj też: Ukraina się chwali! Artyleria Bogdana 3.0 to kamień milowy w sektorze produkcji obronnej Ukrainy
Sprawa wygląda więc prosto – Amerykanie dostarczają Ukraińcom nie tylko pociski, ale też tablety, aby w ogóle umożliwić wykorzystanie nowoczesnej broni w połączeniu ze starszymi samolotami. Pisałem już o tego typu uzbrojeniu wcześniej, ale nigdy nie pojawiały się razem z nim informacje na temat samych tabletów, które najwyraźniej stanowią kluczowy element kokpitu, przysłaniając nawet niektóre przyrządy. Pewne jest, że te tablety są w pewnym stopniu przeprogramowane i połączone z systemami samolotu, po pokazują nie tylko mapy nawigacyjne, ale także stan samolotu, a do tego zapewniają kontrolę samego uzbrojenia pokroju pocisków AGM-88 czy bomb JDAM-ER.
Czytaj też: Młoty zaczęły spadać na wrogów. Ukraina wykorzystuje potężne bomby na froncie
Jako że od lat wspomina się o dążeniu do łączenia segmentu wojskowego z komercyjnym i wykorzystywania tego, co już zostało opracowane, przypadek Ukrainy potwierdza, że tego typu podejście rzeczywiście może mieć ogromny sens. Jeśli nie w finalnych wersjach samolotów, to przynajmniej w prototypach, gdzie zmiany postępują w ogromnym tempie.