Za tymi rewelacjami stoją autorzy publikacji zamieszczonej w serwisie arXiv, co oznacza, iż mówimy o wersji preprint, wciąż czekającej na ocenę naukowego środowiska. O czym mówią naukowcy zajmujący się tematem? Jak wyjaśniają, oba gazowe olbrzymy najprawdopodobniej zawierają mniej wody, niż mogło się do tej pory wydawać. Z kolei wyższa od przewidywanej może się okazać zawartość tamtejszego metanu.
Czytaj też: Ależ przyłożyliśmy. Okazuje się, że uderzenie sondy DART zmieniło kształt planetoidy!
Zebrane informacje mogą okazać się kluczem do zrozumienia, jak dokładnie powstały te obiekty. Bo choć znajdują się w Układzie Słonecznym, to odległość, która je od nas dzieli jest na tyle duża, by możliwości ich badania były bardzo ograniczone. Dość powiedzieć, że astronomowie muszą opierać się na danych zebranych w czasie przelotu… sondy Voyager 2, które minęła oba gazowe olbrzymy w latach 80.
Nie powinno więc dziwić, że obraz tych obiektów jest dość niepełny. Zgromadzone dane są zazwyczaj wykorzystywane do napędzania modeli, które mają za zadanie symulowanie warunków przypuszczalnie panujących na tych planetach. Takie podejście jest rzecz jasna narażone na niedokładności. Modelowanie wykazało na przykład, że wody może być tam 50 000 razy więcej, niż w ziemskich morzach i oceanach. Ale czy tak jest naprawdę?
Autorzy nowych badań sugerują, że metan mógł odegrać kluczową rolę w nadaniu Uranowi i Neptunowi formy, jaką mają obecnie
Nie zgadzają się z tym autorzy ostatnich badań, którzy twierdzą, że modelowanie opiera się na błędnym założeniu. W jego myśl planetozymale stanowiące swego rodzaju nasionka, z których wykiełkowały Uran i Neptun, miałyby zawierać duże ilości wody. Według autorów nie chodziło o wodę, lecz metan. Ten mógłby odpowiadać za nawet 10% masy tych planet.
Czytaj też: Nowy typ galaktyki znajduje się tuż koło nas. O jego istnieniu świadczy niewielka grupa gwiazd
To z kolei prowadzi do wyjaśnienia paradoksu odnoszącego się do tego, jak stworzyć obiekt zawierający duże ilości lodu, gdy elementy budulcowe są w niego ubogie? Metan może być odpowiedzią. Reakcje wodoru z węglem pochodzącym z planetozymali zachodzące przy wysokich temperaturach i skrajnie wysokich ciśnieniach mogły doprowadzić do utworzenia obiektów, jakie obserwujemy obecnie.