Test chłodzeń Valkyrie Dragonfang 240 i 360

Valkyrie Dragonfang to pierwsza seria chłodzeń tego producenta, jaką mamy okazję testować. Są to dobrze wyglądające konstrukcje, które przychodzą z mnóstwem dodatków. A jak wypadną w testach?
Test chłodzeń Valkyrie Dragonfang 240 i 360

Co otrzymujemy wraz z Valkyrie Dragonfang 240 i 360?

Valkyrie Dragonfang 240

Valkyrie Dragonfang 360

Dodatki w obu przypadkach są takie samo. Warto jednak wcześniej zwrócić uwagę na pudełko, które jest naprawdę wyższej klasy. Mamy wszystko rozdzielone, są dwie półeczki – jedna z wentylatorami, druga z resztą. Widać więc od razu, że jest to produkt wyższej klasy. Wśród dodatków znajdziecie instrukcję w różnych językach, zestaw montażowy, klipsy na węże, opaski na rzepy, zamienne logo na blokopompkę, tubkę pasty oraz hub. Do tego ostatniego możecie podłączyć do 7 urządzeń PWM oraz ARGB, a jest on zasilany ze złącza SATA. Nie musicie go jednak wykorzystywać, jeśli nie chcecie – jest to tylko opcja. Plus też za naprawdę dokładną instrukcję, choć szkoda, że wśród wielu języków nie ma polskiego, oraz dobre posegregowanie części – bez problemów znajdziecie właściwą. Valkyrie dodaje też tubkę pasty, choć ta też jest nałożona na podstawkę. Warto też zwrócić uwagę na gwarancję, która wynosi 5 lat.

Specyfikacja Valkyrie Dragonfang 240 i 360

Valkyrie Dragonfang 240

Valkyrie Dragonfang 360

Model 240 ma wymiary chłodnicy równe 276 x 120 x 27 mm, a 360 397 x 120 x 27 mm. Grubość jest standardowa, więc nie będzie problemów ze zmieszczeniem jej np. na topie większości obudów. Została ona wykonana z aluminium, więc nie ma tutaj też zaskoczenia. Z boku, pod taśmą, znajdziemy otwór, który można wykorzystać do uzupełnienia poziomu cieczy. Z chłodnicy wychodzą po dwa węże, ale też w zależności od wersji mają one inną długość: 395 mm (240) oraz 425 mm (360). Węże są elastyczne, połączone z blokopompką ruchome i mamy dodane klipsy, więc ogarnięcie węży nie będzie sprawiało problemów.

Blokopompka ma na środku logo Valkyrie. Jest ono obrotowe, ale bez żadnej blokady, więc samo ustawi się w odpowiedniej orientacji w obudowie. Pomysł jest fajny i trochę inny od tego, co prezentuje konkurencja. Samą nazwę Valkyrie można też zdjąć i obrócić o 180°. Warto też pamiętać o podświetleniu, które fajnie będzie wyglądało w obudowie z oknem. Cały blok nie jest zbyt spory. Podstawka jest miedziana i mamy tutaj fabrycznie nałożoną pastę termoprzewodzącą. Maksymalna prędkość pompki to ok. 2600 RPM wg wskazań płyty głównej (producent nie podaje tej wartości). Z blokopompki wychodzą dwa kable: ARGB i 4-pin.

Do wersji 240 mamy dodane dwa wentylatory X12, a do wersji 360 trzy. Ich maksymalna prędkość to 2150 RPM, przepływ powietrza 80 CFM, ciśnienie 3,14 mmH2O, a głośność 29 dBA. Śmigła mają podświetlenie i to może się podobać. Mają też niestandardowe złącza, co pozwala je spiąć razem. Natomiast do każdego wentylatora mamy dodany kabel, który rozdziela złącze na ARGB i 4-pin PWM. Możecie więc je spiąć razem i jednym ARGB (można spiąć razem z ARGB z blokopompki) i 4-pin podpiąć pod płytę, albo możecie każdy wentylator z osobna podpiąć pod płytę. Możecie też zawsze wykorzystać hub. Opcji podłączenia jest więc naprawdę sporo. Same wentylatory oparte są o łożysko FDB i mają po 9 łopatek.

Czytaj też: Test chłodzenia Enermax Liqmaxflo 360

Wygląd i montaż Valkyrie Dragonfang 240 i 360

Valkyrie Dragonfang 240

Valkyrie Dragonfang 360

Wygląd to zdecydowany plus obu konstrukcji. Są one w całości czarne (choć w sprzedaży znajdziecie tez białe wersje), a wentylatory i blokopompka ma podświetlenie ARGB. Prezentuje się to naprawdę dobrze i może się podobać. Jeśli więc macie obudowę z oknem i chcecie, aby Wasze chłodzenie fajnie wyglądało, to zdecydowanie będziecie zadowoleni z zakupu.

Montaż jest bardzo prosty, a instrukcja bardzo dobrze go wyjaśnia. Pod płytę podkładamy backplate, przykręcamy śrubami. Do blokopompki przykręcamy odpowiednie belki, całość nakładamy na śruby i przykręcamy. Jest to naprawdę proste. Wentylatory i podświetlenie możecie podłączyć na kilka sposobów więc możecie sami wybrać, który Wam odpowiada. Jedna osoba nie powinna też mieć żadnych problemów z montażem.

Zebrane najważniejsze parametry Valkyrie Dragonfang 240 i 360

  • Wymiary chłodnicy: 276 x 120 x 27 mm / 397 x 120 x 27 mm
  • Długość węży: 395 mm / 425 mm
  • Dołączone wentylatory: 2x/3x Valkyrie X12
  • Maksymalna prędkość wentylatorów: 2150 RPM
  • Maksymalny przepływ powietrza: 80 CFM
  • Maksymalne ciśnienie: 3,14 mmH2O
  • Maksymalna głośność: 29 dBA
  • Wymiary bloku: b.d.
  • Maksymalna prędkość pompki: ok. 2600 RPM
  • Kompatybilność z podstawkami: Intel: 1150, 1151, 1155, 1156, 1200, 1700, 2011, 2011-3, 2066, 1700; AMD: AM4, AM5
  • Gwarancja: 5 lat
  • Cena: ok. 600 zł / ok. 690 zł
Platforma testowa
Procesor
Intel Core i5-13600K
Ramka
Thermal Grizzly CPU Contact Frame
Pasta
Noctua NT-H1
Płyta główna
Z790 Aorus Elite AX
Pamięć RAM
G.Skill Trident Z5 RGB 2x 16 GB 5600 MHz CL36
Dysk
Goodram PX500 Gen.2 512 GB
Karta graficzna
Asus GTX 1650 ROG Strix OC
Zasilacz
Be quiet! Dark Power 13 1000W
Monitor
iiyama G-Master GB2770HSU Red Eagle

Testy Valkyrie Dragonfang 240 i 360

Na maksymalnych obrotach oba chłodzenia są naprawdę głośne. Tutaj zdecydowanie taka praca będzie słyszalna i może przeszkadzać. Natomiast na 1200 RPM jest już stosunkowo cicho, a przy 800 RPM wentylatorów na pewno nie usłyszycie. Różnice pomiędzy obiema konstrukcjami wynoszą ok. 1 dBA przy danych obrotach. Muszę tutaj jeszcze wspomnieć o pompce, które na maksymalnych RPM jest też słyszalna w szczególności, jeśli odpalicie wentylatory na 800 RPM.

Wersja 360 jest najwydajniejszym chłodzeniem w zestawieniu. Na maksymalnych obrotach wyprzedza dosyć mocno drugie w zestawieniu. Zresztą na pozostałych obrotach jest również świetnie i konkurencja wypada po prostu słabiej. Wersja 240 jest również najwydajniejsza spośród AiO o takim rozmiarze – to również dotyczy wszystkich RPM. Co więcej na maksymalnych praktycznie dogania ono wersja 360 od Cooler Master czy Be Quiet! więc jest naprawdę świetnie.

Po normalizacji do 40 dBA model 360 pozostaje najwydajniejszy, ale wersja 240 zrównuje się z Liquid Freezerem II, choć muszę zaznaczyć, że to nadal najlepszy wynik.

Po OC mamy powtórkę z rozrywki. Model 360 na wszystkich obrotach zdecydowanie pokonuje konkurencję. Wersja 240 również jest najwydajniejsza, a na maksymalnych obrotach potrafi zrównać się z AiO 360 od Cooler Mastera. Niestety ten model na 800 RPM nie przeszedł testu i temperatury dobijały do 100°C – to jednak standard dla AiO 240.

Przy normalizacji do 45 dBA wersja 360 utrzymuje prowadzenie w rankingu. Model 240 jest również najlepszy spośród AiO tej wielkości i tym razem widać już przewagę nad modelem Liquid Freezer II 240.

Czytaj też: Test chłodzenia Arctic Liquid Freezer III 420

Test Valkyrie Dragonfang 240 i 360 – podsumowanie

Valkyrie Dragonfang 240 kupicie za  ok. 600 zł, a model 360 za ok. 690 zł. W tych cenach są to naprawdę świetne propozycje, które zdecydowanie warto wziąć pod uwagę. Ale po kolei.

Oba chłodzenia otrzymujemy ze sporą ilością dodatków. Mamy m.in. hub, tubkę z pastą termoprzewodzącą, dokładną instrukcję czy posortowane śrubki – nie ma problemów ze znalezieniem właściwej. Do wentylatorów również mamy dodane kable, więc tutaj możecie je podłączyć praktycznie jak chcecie. Nie ma też problemów z montażem samej blokopompki. Na plus należy też zaliczyć 5-letnią gwarancję.

Chłodzenia bardzo dobrze wyglądają. Są one czarne (w sprzedaży znajdziecie też białe), a śmigła i blokopompka mają podświetlenie ARGB. W obudowie z oknem zdecydowanie może się to podobać. Nie ma też do czego przyczepić się pod względem jakości wykonania – jest bardzo dobra.

Wentylatory na maksymalnych obrotach są naprawdę głośne, ale przy niższych jest już bardzo dobrze. Sama pompka na maksymalnych RPM mogła by być jednak cichsza, ale nią również możecie sterować. To co najważniejsze – wydajność – jest świetne. AiO 360 jest najlepszym chłodzeniem w zestawieniu na wszystkich obrotach, jak i również przy normalizacjach. Podobnie jest zresztą z modelem 240, który spośród innych konstrukcji 240 jest również najwydajniejsze. Co więcej na maksymalnych obrotach potrafi zrównać się z modelami 360 od konkurencji i dopiero przy niższych zaczyna przegrywać. Wydajność jest więc bez wątpienia ogromną zaletą obu modeli.

Valkyrie Dragonfang 240 i 360 to z pewnością świetne konstrukcje, które w tej cenie oferują znakomitą wydajność. Uważamy wręcz, że za takie pieniądze będzie to jeden z najlepszych wyborów, na jakie natraficie w sklepach. Nie macie się więc co bać nowej marki na rynku – debiut (przynajmniej w przypadku modeli Dragonfang) jest bardzo udany.