To za sprawą cząstki, o której piszą szerzej na łamach Nature Synthesis. Jak wyjaśniają, chodzi o porowaty materiał o wyjątkowej strukturze molekularnej. Dzięki jego niecodziennym właściwościom mógłby zostać wykorzystany do wychwytywania dwutlenku węgla oraz innego gazu cieplarnianego, o którym mówi się zdecydowanie rzadziej.
Czytaj też: Naukowcy poprawili stuletnie prawo Murraya, by tworzyć lepsze materiały
Chodzi o sześciofluorek siarki, uznawany za najsilniejszy gaz cieplarniany znany nauce. Wielki sukces w zakresie wychwytywania tych szkodliwych substancji stał się możliwy dzięki współpracy inżynierów z Chin i Wielkiej Brytanii. Zaprojektowany przez nich materiał jest wytwarzany w dwóch etapach. Najpierw zachodzą reakcje polegające na łączeniu elementów składowych trójkątnego pryzmatu w większe, bardziej symetryczne czworościenne klatki.
Tak powstaje struktura molekularna wymieniona w tytule. Kiedy przyszła pora na testy, członkowie zespołu badawczego zdali sobie sprawę z faktu, iż mają do czynienia z materiałem świetnie pochłaniającym związki pokroju dwutlenku węgla. Poza tym cechuje się on wysoką stabilnością w wodzie, dzięki czemu mógłby bardzo dobrze sprawdzać się w warunkach przemysłowych.
Wystarczy wyobrazić sobie pochłanianie szkodliwych substancji ze strumieni mokrych lub wilgotnych gazów. A co ze wspomnianym sześciofluorkiem siarki? Wystarczy wspomnieć, że o ile dwutlenek węgla utrzymuje się w atmosferze przez 5 do 200 lat, tak w tym przypadku mowa o zakresie wynoszącym od 800 do 3200 lat. W efekcie na przestrzeni 100 lat wpływ tego związku na napędzanie efektu cieplarnianego jest około 23 500 razy większy niż w wykonaniu dwutlenku węgla.
Nowy materiał może pochłaniać gazy cieplarniane takie jak dwutlenek węgla czy jeszcze groźniejszy sześciofluorek siarki
Obecny udział technologii zaprojektowanych przez człowieka w usuwaniu dwutlenku węgla z atmosfery jest bardzo niewielki i wynosi około 0,1%. W praktyce oznacza to pochłanianie około 2,3 mln ton rocznie. Gdyby nowe rozwiązania cechowały się odpowiednią skutecznością i atrakcyjnymi kosztami, to bez wątpienia sytuacja mogłaby ulec poprawie.
Czytaj też: Przełomowy sposób na normy emisji CO2! Pojawiła się intrygująca propozycja
Solidnym argumentem przemawiającym za potencjalnym sukcesem technologii opracowanej przez Chińczyków i Brytyjczyków jest fakt, że ten nowy materiał można wykorzystać do usuwania z powietrza innych toksycznych substancji. W grę wchodzą na przykład lotne związki organiczne, które łatwo zamieniają się w pary lub gazy z powierzchni, wliczając w to emisje pochodzące z samochodów.