Rogue 1 to najnowszy dron bojowy, który trafił w światło reflektorów
Teledyne FLIR Defense wprowadziła na rynek amunicję krążącą Rogue 1, która to doczekała się oficjalnej prezentacji podczas konferencji Sił Specjalnych (SOF) w Tampa na Florydzie. Ten dron kamikadze został zaprojektowany jako wszechstronny bezzałogowiec z opcją pionowego startu i lądowania, który może być szybko rozmieszczony i wykorzystany do przeprowadzania precyzyjnych uderzeń, spełniając tym samym wymagania nowoczesnej wojny. Postrzegając go przez pryzmat wyglądu, można odnieść wrażenie, że to komercyjny bezzałogowiec latający zamknięty w formę quadkoptera, ale w praktyce to coś zupełnie innego.
Czytaj też: Ten program zrewolucjonizuje wojsko USA. Niszczycielski dron stał się jego twarzą
Rogue 1 wyróżnia się zdolnością do trafiania celów z wysoką precyzją przy prędkości przekraczającej 113 km/h i zasięgiem ponad 10 kilometrów. Jest zaprojektowany do atakowania różnorodnych celów – od nieruchomych pojazdów opancerzonych po rozproszone zagrożenia (np. oddział żołnierzy) i pojazdy bez żadnego pancerza. W przeciwieństwie do typowych dronów bojowych Rogue 1 został wyposażony w zaawansowany system, który umożliwia jego odzyskanie i ponowne użycie, jeśli misja zostanie przerwana lub dron zgubi cel. Do tego drugiego raczej jednak nie dojdzie, bo firma wyposażyła sprzęt w kamery elektro-optyczne wysokiej rozdzielczości i termiczne kamery FLIR Boson 640+, które zapewniają zdolności rozpoznawcze na długim dystansie zarówno w dzień, jak i w nocy.
Czytaj też: Leciutki i z odrzutowym silnikiem. Ten dron zwiastuje rewolucję
Operatorzy mogą wyposażyć Rogue 1 w różne modułowe ładunki dostosowane do konkretnych wymagań misji, które obejmują m.in. głowice bojowe do zwalczania celów opancerzonych i nieopancerzonych na dużym obszarze. Jeśli z kolei idzie o użycie takiego sprzętu w praktyce, Rogue 1 z czasem lotu rzędu około 30 minut jest zaprojektowany tak, aby przewyższać zasięg i możliwości tradycyjnych systemów zbrojeniowych, minimalizując przy tym szkody uboczne i maksymalizując bezpieczeństwo poprzez operacje z dystansu. Jest również zdolny do działania w środowiskach pozbawionych GPS, co w dobie licznych systemów do zagłuszania jest wręcz nieocenione na froncie.
Czytaj też: Długo zwlekali, ale teraz mają się czym chwalić. Francuski dron robi wrażenie
Wiemy, że w Rogue 1 uwierzył już Korpus Piechoty Morskiej USA, który włączył go do swojego programu Organic Precision Fires-Light (OPF-L) na mocy kontraktu o wartości do 249 milionów dolarów na nieokreśloną liczbę dronów. Wiemy jednak, że pierwsza część zamówienia obejmie 127 systemów i zostanie zrealizowana już tego lata.