Na początku roku na powierzchni Słońca dochodziło do licznych, naprawdę silnych rozbłysków. Ostatnie kilka tygodni było równie aktywnych, ale już same rozbłyski nie były takie silne jak wcześniej. Nawet gdy obserwowaliśmy jednocześnie widoczne na Słońcu cztery rozbłyski, to należały one do klasy M.
Czytaj także: No i mamy to! Pierwszy rozbłysk klasy X na Słońcu w tym roku nagrany
Dzisiaj rano jednak wszystko się zmieniło. 6 maja 2024 roku na powierzchni Słońca skierowanej w stronę Ziemi doszło nie tylko do rozbłysku najsilniejszej klasy X, ale nawet do dwóch takich rozbłysków. Pierwszy rozbłysk został zarejestrowany przez teleskop kosmiczny Solar Dynamics Observatory o godzinie 7:01 polskiego czasu, a drugi pojawił się nieco ponad 5 godzin później, o godzinie 12:54 polskiego czasu.
Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że oba rozbłyski zostały wyemitowane z grupy plam słonecznych skatalogowanych pod numerem AR 3663.
Jak zwykle w takich przypadkach, rozbłyskom towarzyszyły krótkotrwałe zakłócenia w komunikacji radiowej na tej części powierzchni Ziemi, która była akurat skierowana w stronę Słońca. Co więcej, to nie musi być koniec tego wydarzenia. Jakby nie patrzeć, rozbłyskom mogły także towarzyszyć koronalne wyrzuty masy, które mogły wyrzucić obłoki plazmy mniej więcej w kierunku Ziemi. Czy tak faktycznie się stało? Jak na razie nie sposób tego ustalić z całą pewnością.
Powierzchnia Słońca wskazuje, że rozbłysków w najbliższych dniach możemy spodziewać się więcej. Aktualnie tylko na tej stronie Słońca, którą widzimy z Ziemi, znajduje się blisko 150 plam słonecznych zgromadzonych w dziewięciu różnych grupach. Grupa, która dziś wyemitowała dwa rozbłyski klasy X ma już na swoim koncie 14 rozbłysków klasy M (drugiej po klasie X) i 3 rozbłyski klasy X. Zanim grupa plam schowa się za horyzontem, możemy się spodziewać jeszcze kilku innych rozbłysków. Nie ma bowiem powodu zakładać, że obszar ten nagle bez powodu się uspokoi.
Czytaj także: Pierwszy tak silny rozbłysk na Słońcu od dłuższego czasu. Plama słoneczna AR3654 nie zawodzi
Zachowanie Słońca nie jest w żaden sposób nietypowe. Nasza gwiazda co 11 lat przechodzi przez maksimum aktywności, po którym następuje okres uspokojenia, przejście przez minimum i powrót coraz silniejszej aktywności. Pierwotnie zakładano, że maksimum obecnego, dwudziestego piątego cyklu będzie miało miejsce w 2025 roku. Wszystko jednak wskazuje, że tym razem Słońce się pospieszyło i już teraz przechodzi przez maksimum. Czy tak faktycznie jest, dowiemy się jednak dopiero jakieś pół roku po zakończeniu maksimum.
Skoro jednak pojawiają się rozbłyski i koronalne wyrzuty masy, to rośnie szansa na dostrzeżenie zorzy polarnej, nawet z terytorium Polski. Jak na razie nie wiadomo, czy dzisiejsze rozbłyski doprowadzą do pojawienia się zórz, ale z pewnością warto śledzić serwisy monitorujące pogodę kosmiczną. Wszak za kilka lat, gdy Słońce będzie się zbliżało do minimum aktywności, o zorzach będziemy mogli jedynie pomarzyć.