Fiido Air jest niczym rewolucja wśród miejskich rowerów elektrycznych
Firma Fiido z Shenzhen regularnie rewolucjonizowała rynek e-bike, co teraz widać po wprowadzeniu do sprzedaży modelu Fiido Air. Ten lekki miejski rower elektryczny z ramą bazującą na włóknie węglowym to nie tylko zwykły e-bike. W praktyce to intrygujące połączenie stylu, efektywności i zaawansowanej technologii, które jest dostępne w zaskakująco przystępnej cenie. Przynajmniej przez pewien czas.
Czytaj też: 290 km na jednym ładowaniu. Z tym rowerem elektrycznym przejedziesz pół Polski
Zacznijmy od najważniejszej cechy, czyli podstawy każdego roweru – ramy. W przypadku Fiido Air producent postawił na diamentową geometrię i włókno węglowe, które buduje też widelec, kierownicę i sztycę siodłową. Zastosowanie tego materiału nie tylko obniżyło wagę roweru do zaskakujących 13,75 kg, ale też zwiększyło jego trwałość, wytrzymałość, a nawet komfort jazdy, jako że włókno węglowe tłumi w większym stopniu drgania wynikające z jazdy. Wszystko to z zachowaniem minimalistycznego projektu z ukrytym okablowaniem, zintegrowanym oświetleniem, czytnikiem linii papilarnych w górnej rurze czy brakiem wyświetlacza, który został zastąpiony specjalnym zegarkiem Mate.
Czytaj też: Oto rower RCYL z plastiku. Wygląda jak chińska zabawka, ale kupiło go już 1500 osób za ogromną cenę
Jeśli idzie o e-rowerowy aspekt, Fiido Air doczekał się silnika Mivice o mocy 250 watów w tylnej piaście, który gwarantuje 40 Nm momentu obrotowego i prędkość wspomagania do 30 km/h w ramach pięciu trybów. Ten silnik jest zarządzany na podstawie informacji zbieranych z czujnika momentu obrotowego i zasilany ze zintegrowanego z dolną rurą 208,8-Wh akumulatora o zasięgu do 80,5 km. Czego w tym e-bike nie uświadczymy? Niestety jakiejkolwiek formy przerzutek, błotników, dzwonka czy nawet podpórki, ale za to możecie liczyć na wymianę łańcucha na rzecz napędu pasowego Gates Carbon.
Czytaj też: Najlżejszy elektryczny rower z bambusa ma odmienić twoje codzienne życie
Aktualnie Fiido Air jest dostępny w promocyjnej cenie 1799 dolarów, czyli (w przeliczeniu) 7255 zł i z planem dostaw w sierpniu, a z czasem ma podrożeć o całe 1000 dolarów. Ewidentnie nie jest to e-bike dla wszystkich, ale jeśli akurat szukacie czegoś z ramą z włókna węglowego do miejskich wojaży, to najpewniej na takim rowerze się nie zawiedziecie.