Kolejne lata przyniosą sporo zmian w wyświetlaczach iPhone’ów
Jeśli śledzicie na bieżąco doniesienia związane z iPhone’ami, to tzw. „mapa drogowa” Apple’a, powinna być wam znana. Kilka lat temu opublikował ją Ross Young i teraz już możemy powiedzieć, że informacje związane z premierami w 2022 i 2023 roku się sprawdziły. Analityk wskazywał bowiem na usunięcie notcha odpowiednio w modelach Pro, a potem już w całej serii. Teraz dostaliśmy jednak nowy harmonogram, bo pewne kwestie uległy zmianie, a to oznacza, że na niektóre ulepszenia będziemy musieli poczekać znacznie dłużej.
Czytaj też: To było do przewidzenia. Apple musi otworzyć także system iPadOS
Oczywiście warto tutaj zaznaczyć, że ten plan działania dotyczy tylko wyświetlaczy, więc nie ma tu wzmianek o pozostałych innowacjach związanych z baterią, procesorem czy aparatami. Ekrany w iPhone’ach, a raczej domniemane plany Apple’a z nimi związane, są bardzo ciekawym tematem, bo jeśli wierzyć plotkom, w przyszłości gigant chce wprowadzić na rynek iPhone’a z całkowicie gładkim panelem przednim. Chodzi oczywiście o brak jakichkolwiek wcięć czy otworów, dzięki czemu będziemy mogli korzystać z wyświetlacza bez żadnych „zakłóceń”. Jest to jednak perspektywa na kolejne lata, w czasie których stopniowo będziemy się do tego zbliżać.
Czytaj też: Apple chce pożegnać się z iPhone’em Plus. Zastąpi go zupełnie inny model
Pierwszym krokiem było oczywiście wyeliminowanie notcha, do czego doszło w serii iPhone 15, kiedy to Dynamic Island pojawiło się już na pokładzie wszystkich modeli. Zgodnie z opublikowanym harmonogramem, taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez dwie generacje, choć wcześniej wskazywano na zmiany już w serii iPhone 17. Tak się niestety nie stanie. Dopiero w 2026, czyli w iPhone’ach 18, Apple przeniesie Face ID pod ekran, pozostawiając jedynie otwór na aparat do selfie. Tyczy się to tylko modeli Pro. Natomiast rok później, czyli w 2027 roku, doczekamy się Face ID i kamerki już pod ekranem.
Dobrze wiemy, że gigant z Cupertino zaczął mocno rozgraniczać modele Pro od tych „nie-Pro”, nikogo więc nie powinien dziwić fakt, że wprowadzanie tych zmian będzie przebiegało zupełnie inaczej w modelu podstawowym i Plus lub jeśli wierzyć niedawnym plotkom – Slim. Tak czy inaczej, harmonogram zmian dla tańszych urządzeń będzie wyglądał zgoła inaczej. Aż do 2026 roku pozostaniemy przy Dynamic Island i dopiero w 2027 roku Apple przeniesie Face ID pod ekran, pozostawiając kamerkę do selfie w okrągłym otworze. Będzie to więc roczne opóźnienie w stosunku do iPhone’a Pro i Pro Max. Rozpiska kończy się na serii iPhone 19, ale można się spodziewać, że całkowicie gładki ekran pojawi się w tych tańszych smartfonach w kolejnej generacji.
Czytaj też: Seria iPhone 16 będzie bardzo różnorodna. Każdy znajdzie rozmiar dla siebie
Na tym nie koniec, bo Young pochyla się też nad jeszcze jednym, bardzo istotnym ulepszeniem związanym z modelami „nie-Pro”. Chodzi o funkcje Always on Display oraz Pro Motion. Spodziewaliśmy się, że Apple wprowadzi je już w zeszłym roku, kiedy to pozbył się notcha, dzięki czemu nie musiałby produkować dwóch różnych typów paneli. Tak się oczywiście nie stało i niestety, w nadchodzącej generacji taka zmiana również nie zajdzie. Na AoD i Pro Motion poczekamy do serii iPhone 17.
Czytaj też: Szybka i bezpieczna, ale niepozbawiona wad – taka będzie sztuczna inteligencja w iOS 18
2027 rok będzie dla iPhone’ów bardzo znaczący, bo wtedy Apple będzie świętował 20-lecie swoich smartfonów. Wprowadzenie więc tak dużej rewolucji w modelach Pro wydaje się całkiem prawdopodobne i można też przypuszczać, że pozostałe ulepszenia, już nieobejmujące ekranów, także będą czymś wyjątkowym, choć na ten moment bardzo trudno cokolwiek w tej kwestii spekulować. Będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość i poczekać na to, co dla nas szykuje gigant z Cupertino.